1. Zwiastowanie Maryi

W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, [błogosławiona jesteś między niewiastami]. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus (Łk 1, 26-31).

Anioł Gabriel oznajmia Maryi niewyobrażalną tajemnicę. Będzie Matką samego Boga. Zapewnia Ją również, że jest pełna łaski, łaskawości; jest w najwyższym stopniu zjednoczona z Bogiem. Pan jest z Nią i On sam uzdolni Ją do wyznaczonej misji. Maryja reaguje lękiem, zmieszaniem, zdziwieniem. Jednak jest „Panną roztropną”, dlatego najpierw rozważa w sercu, rozeznaje, a później stawia pytania, szuka sensu wydarzeń, w których uczestniczy. Tajemnica, którą słyszy, przekracza ludzki poziom intelektualny. Wymaga ogromnego zwierzenia, zaufania Bogu. Dlatego będzie Jej towarzyszyć moc z wysoka: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię (Łk 1, 35). Po tym zapewnieniu Maryja nie prosi o dalsze wyjaśnienia ani o gwarancje dla swojego życia. Wobec miłości Boga odpowiada miłością i zaufaniem do końca. Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa (Łk 1, 38). Te słowa brzmią jak „Amen” całej ludzkości dla zbawczej miłości Boga.

Ja również pragnę powtórzyć za Maryją: Oto ja sługa (służebnica) twój (twoja)!

           

  1. Nawiedzenie Elżbiety

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w [pokoleniu] Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę (Łk 1, 39-41).

Niedługo po zwiastowaniu Maryja udaje się do swej krewnej Elżbiety. Maryja jest w drodze z Jezusem. Dzięki Niej Jezus już w okresie prenatalnym jest dla innych. Jest to zapowiedź i antycypacja Jego misji, dzielenia się miłością. W Ain Karem spotykają się dwie kobiety, dwie matki. Obie są płodne, niosące życie, kochające. Młodsza, dopiero dojrzała do małżeństwa przychodzi, by służyć starszej, naznaczonej przez życie piętnem niepłodności i cieszącej się dzieckiem w starości. Spotkanie dwóch matek jest pełne szacunku wobec siebie i tajemnicy, w której uczestniczą. Maryja pozdrawia Elżbietę w sposób milczący. Elżbieta reaguje inaczej, wydaje okrzyk, odpowiada zdziwieniem, szacunkiem, pochyleniem nad tajemnicą. Błogosławi Maryję: Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona (Łk 1, 42). Elżbieta pierwsza odkrywa tożsamość Maryi, Matki Pana: A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? (Łk 1, 43).

Maryjo, naucz mnie pochylać się z szacunkiem nad tajemnicą Boga i tajemnicą każdego człowieka!

 

  1. Narodzenie Jezusa

Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie (Łk 2, 6-7).

W Betlejem Święta Rodzina nie znajduje warunków humanitarnych, aby godnie przyjąć na świat mającego się wkrótce narodzić Jezusa. Z powodu natłoku związanego ze spisem ludności nie było dla nich miejsca w gospodzie. Święta Rodzina nie znajduje miejsca z powodu swego ubóstwa a także  nieświadomości mieszkańców Betlejem, kim jest Jezus. Może więc lepiej powiedzieć: „To nie było ich miejsce”. Upodobania Boga nie zawsze pokrywają się z ludzkimi. W takiej sytuacji Rodzice Jezusa chronią się w pasterskiej grocie, która staje się miejscem narodzin Syna Bożego. Św. Łukasz mówiąc o żłobie, używa określenia, które oznacza także rodzaj przenośnego koszyka. Jezus rodzi się więc w koszu na chleb. Rodzi się w Betlejem, w „Domu Chleba”. Przychodzi jak pachnący chleb, aby stać się życiem dla ludzi, by swą ofiarą przynieść pokój i zbawienie światu. Jezus nie przychodzi w mocy, nie zatrważa, nie budzi grozy. Przychodzi w słabości, w sposób bardzo ludzki, zachęcający i otwarty dla każdego. W Betlejem Bóg przemawia w Dziecku. Bóg ukazuje siebie w tym, co jest na ziemi najpiękniejsze – w niewinności, bezradności i bezbronności dziecka.

Panie Jezu, dziękuję za Twój ubogi sposób objawienia. Spraw, bym był świadom mojego ubóstwa!

 

  1. Ofiarowanie Jezusa w świątyni

Gdy potem upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, przynieśli Je do Jerozolimy, aby Je przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu. Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego (Łk 2, 22-24).

W czterdziestym dniu po porodzie Maryja wraz z Józefem przychodzą do świątyni, aby zgodnie z Prawem ofiarować Jezusa Bogu. Ponadto Maryja poddaje się rytualnemu oczyszczeniu. Prawo nie obowiązywało Jezusa ani Jego Rodziców. Maryja nigdy nie została skalana najmniejszą „nieczystością”. Niemniej nigdy nie uchyla się przed społecznymi wymaganiami swoich czasów. Jest kobietą swej epoki. Jezus zaś od samego początku oddany zostaje Ojcu. Należy do Boga; nie do ziemskich rodziców. Przez całe życie potwierdzał całkowitą i wyłączną przynależność do Ojca w niebie. Świadkami ofiarowania Jezusa jest dwoje starych ludzi: Symeon i Anna. Symeon, człowiek, prosty i pokorny, pełen wiary i ufności,  który żył sprawiedliwie, zachowywał Prawo i tęsknił za Zbawicielem. Bóg zaspokoił jego największe pragnienie. Mógł trzymać na swych rękach Zbawiciela świata. Anna pojawia się jak uśmiech. Ta sędziwa pogodna wdowa trwała nieustannie w obliczu Boga, służąc Mu modlitwą i postem. Jej służba została nagrodzona. Również ona mogła dotknąć przed śmiercią Zbawiciela.

Panie Jezu, wyzwalaj we mnie głęboką tęsknotę za Zbawicielem!

 

  1. Dwunastoletni Jezus w świątyni

Rodzice Jego chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania  (Łk 2, 41-46).

W wieku dwunastu lat Jezus przybywa po raz pierwszy do świątyni. Staje się  „bar micwa”, „Synem Prawa”. Odtąd może brać czynny udział w obrzędach religijnych i ma obowiązek przestrzegać przepisów Prawa. Po skończonych uroczystościach pozostaje w domu Ojca. Chce nacieszyć się Jego bliskością i pięknem świątyni. Dyskutuje z uczonymi. Objawia Siebie ziemskim rodzicom ale także nauczycielom świątynnym i pielgrzymom, ludziom wrażliwym duchowo i otwartym na działanie Ducha Świętego. Na widok Jezusa Józef milczy, natomiast Maryja pozwala, by cały ból i tłumione uczucia troski i miłości znalazły ujście na zewnątrz: Synu, czemuś nam to uczynił? (Łk 2, 48). Maryja nie rozumie Syna, który mówi w sposób niejasny, „chodzi swoimi drogami” i w efekcie sprawia Jej ból. Na wyrzut Matki  Jezus odpowiada ze spokojem: Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca? (Łk 2, 49). Odtąd Jego wszystkie sprawy, plany, pragnienia, wolę, całą osobę i całe życie będzie wypełniał Bóg Ojciec. W życiu Jezusa nie będzie żadnego kompromisu. Wszystko zostanie poświęcone woli Ojca, który będzie wypełniał Jego życie całkowicie, chwila po chwili.

Panie Jezu, spraw, by moje życie było uwielbieniem Boga!

fot. Pixabay