„Jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki, i nie spostrzegli się, aż przyszedł potop i pochłonął wszystkich, tak również będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o jakiej porze nocy nadejdzie złodziej, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie” (Mt 24, 37-44).
1. Jezus w swojej mowie eschatologicznej nawiązuje do wydarzeń z czasów Noego. Ludzie tamtej epoki prowadzili życie niewiele różniące się od czasów współczesnych; bawili się i żyli beztrosko, jakby ta chwila miała trwać wiecznie. Troska o codzienność pochłaniała ich całkowicie. Przyjemności prowadziły do szukania coraz mocniejszych wrażeń i w efekcie do zatraty zmysłu moralnego. Ludzie zapomnieli o Bogu. Żyli jakby Go nie było. Nie przewidywali Jego interwencji.
Czas Adwentu jest wezwaniem do życia bardziej świadomego. Można zatracić się nadmiernie w sprawach tego świata i zapomnieć o życiu duchowym. Przestroga Jezusa skierowana do Marty, która zbytnio troszczyła się o sprawy ciała jest wciąż aktualna (por. Łk 10,41-42). W codziennym zabieganiu nie może zabraknąć czasu na „najważniejszą cząstkę”: zatrzymanie się, refleksję, modlitwę.
Czy codzienne troski albo radości życia nie pochłaniają cię całkowicie? Czy nie dbasz zanadto o ciało, zapominając o duchu? Czy w ciągu dnia masz przynajmniej chwilę dla Pana?
2. W czasach Jezusa dyskutowano nad znakami końca świata. Jedni z rabinów uważali, iż można ustalić czasy przyjścia Mesjasza, inni zaprzeczali. Jezus potwierdza drugą opcję. Człowiek nie jest w stanie przewidzieć dnia ani godziny paruzji, ponownego przyjścia Chrystusa na końcu czasów. Dlatego powinien żyć w nieustannej gotowości. Jezus ilustruje to wymownymi przykładami. Dwaj mężczyźni pracują wspólnie na polu, jeden z nich zostanie nagle wzięty, drugi pozostawiony. Podobnie będzie z kobietami mielącymi ziarno w żarnach.
Godzina śmierci i odejścia do domu Ojca jest wielką tajemnicą. Należy być na nią zawsze przygotowanym; mieć zapalone „lampy oliwne”, podobnie jak pięć mądrych druhen weselnych (por. Mt 25,1nn). Wówczas nie trzeba się lękać ani obawiać sądu Bożego. Gdy raz zapytano świętego Dominika Savio, co by zrobił, gdyby dowiedział się, że jutro ma umrzeć, odpowiedział: „Grałbym dalej w piłkę”. Może warto codziennie rano, po przebudzeniu powtarzać sobie taką myśl: „Żyj tak, jakbyś miał dziś umrzeć, ale marz i kochaj, jakbyś miał żyć wiecznie”.
Jakie reakcje budzi w tobie myśl o śmierci? Czy myślisz o niej? Jak często? Czy jesteś gotowy na niespodziewane przyjście Pana?
3. Jezus porównuje swoje przyjście w dniu ostatnim do złodzieja. W tamtych czasach fundamenty palestyńskich domów były zazwyczaj zbudowane z gliny. Złodziej mógł bez trudu zrobić wyłom w takim murze i włamać się do domu. By uniknąć kradzieży należało w nocy czuwać. W zamożniejszych rodzinach czynili to służący, zaś w biedniejszych – ojcowie rodziny.
Poprzez tę miniprzypowieść Jezus zachęca do nieustannego czuwania, czyli do życia głębokiego, świadomego. Może w rozpoczynającym się Adwencie trzeba się przebudzić, otrząsnąć z duchowego letargu. Tylko człowiek przebudzony, który nie śpi, który czuwa, może kształtować świadomie swoje życie. Georges Bernanos zauważa: „Większość ludzi angażuje w życie tylko niewielką, śmiesznie małą część swojego bycia, tak jak owi skąpi bogacze, którzy umierali, wydając tylko zyski z zysków. Człowiek święty nie żyje z zysków, lecz ze swego kapitału, angażuje całą swoją duszę”. Dom, do którego może wkraść się złodziej (szatan) to dusza ludzka. Gdy pozostaje ona uśpiona, w letargu, może to uczynić z łatwością. Dlatego trzeba żyć świadomie, aktywnie, odpowiedzialnie i angażować „całą duszę”.
Czy żyjesz świadomie? Na czym polega twój duchowy letarg, ospałość? W jaki sposób bronisz swej duszy przed atakami złego ducha?
fot. Pixabay