«A wy za kogo Mnie uważacie?» (Mt 16, 15). Jezus stawia to pytanie swoim najbliższym towarzyszom. Zadanie tego pytania wymagało odwagi, ponieważ zmierzało do wyjaśnienia istoty wzajemnej relacji. Nam często brak odwagi do wystąpienia z podobnym pytaniem; lękamy się, że odpowiedź mogłaby nas rozczarować (C.M. Martini). Jezus w pewnym sensie przypiera uczniów do muru: A wy? Do jakiego stopnia jestem wam znany? Kim jestem dla was, którzy idziecie ze Mną jedną drogą, jesteście świadkami moich cudów, słuchacie moich słów? Co wynika z zażyłości, jaką Ja nawiązałem z każdym z was?
Pytanie, które stawia uczniom Jezus zmierza do tego, by nazwali swoje osobiste doświadczenie Mistrza. Są przecież przyjaciółmi, a przyjaciele nie kryją nic przed sobą. Dzielą się także najbardziej intymnymi przeżyciami. Jezus domaga się pewnego kroku na poziomie poznania. Od poznania całkowicie opartego na władzach racjonalnych oraz uczuciowych […] Jezus chce doprowadzić uczniów do poznania, które dokonuje się na bazie zażyłości, zgodności natury, tego, co moglibyśmy nazwać pokrewieństwem z Nim. Ludzie zatrzymują się na tym, co zewnętrzne. Przyjaciele są jedynymi, którzy mogą wejść do wnętrza tajemnicy osoby Jezusa. […] Poznanie dokonuje się więc nie tylko na drodze analizy, lecz także na drodze relacji, drodze wzajemnej więzi (I. Gargano).
Możemy przypuszczać, że po pytaniu Jezusa zapada cisza, pełna zakłopotania i obaw. Okazuje się, że Piotr jako jedyny przeczuwa sens postawionego pytania, przeczuwa, że Nauczyciel chce dowiedzieć się, do jakiego stopnia może liczyć na swoich przyjaciół. Piotr ponownie staje się rzecznikiem uczniów, wyrazicielem i interpretatorem wiary Dwunastu, ale przede wszystkim swojej: «Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego» (Mt 16, 16). Piotr dzięki wierze i duchowej intuicji widzi w Jezusie to, czego nie dostrzegły tłumy. Jest On Mesjaszem i Synem Bożym. Kiedy Piotr wyraża swą wiarę w osobę Jezusa, wyznaje ją w całej Jego osobie, zarówno Bogu, jak i człowiekowi, gdyż są oni nierozłączni. I jego wiara, nie przestając być wiarą Abrahama, staje się wiarą chrześcijańską opartą na Jezusie, pierwszym wyznaniem wiary chrześcijańskiej, z którą Kościół zawsze się identyfikuje (J. Guillet).
Wyznanie Piotra było satysfakcjonujące. Według niego, Jezus nie był już jednym z proroków, ale oczekiwanym Zbawicielem. Jezus potwierdzi, że pierwszy z apostołów zrozumiał dogłębnie Jego osobę. Doda jednak, że owo zrozumienie nie jest osobistą zasługą ucznia, ani wyrazem emocji bądź intuicji, ale działaniem szczególnej łaski Bożej: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie (Mt 16, 17). Szymon nazwany jest przez Jezusa „makários”, czyli błogosławiony, szczęśliwy (por. Mt 5, 3-12). Należy również do „prostaczków”, którzy zostają oświeceni dzięki hojności Ojca: Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić (Mt 11, 27). Mistrz jest szczęśliwy, bo Ojciec zakrywa tajemnicę przed mądrymi i objawia ją maluczkim (zob. Mt 11, 25). Szymon, syn Jony […] wyznał prawdę o Jezusie nie dlatego, że był bardziej bystry i inteligentny od innych, ale dlatego, że otrzymał od Ojca darmową łaskę poznania prawdy. Stał się głosem tych maluczkich, którym Ojciec chciał objawić swoje tajemnice (E. Bosetti).
Pytania do refleksji i modlitwy:
- Czy potrafię stawiać trudne pytania?
- Czy umiem mówić o swoich intymnych przeżyciach?
- Które określenie biblijne Jezusa jest mi najbliższe? Dlaczego?
- Jakim tytułem określiłbym moje wewnętrzne doświadczenie Jezusa? Jak Jezus mógłby zareagować na nie?
- Jaka zażyłość łączy mnie dziś z Jezusem?
- Czy mogę nazwać siebie przyjacielem Jezusa? Na jakiej podstawie?
- Co dla mnie oznacza pojęcie „łaska Boża”. Jakie sytuacje i doświadczenia z nią łączę?
- Czy jestem szczęśliwy? Czym jest dla mnie szczęście?
fot. Pixabay