Józef z Arymatei (w pobliżu Lyddy) był bogobojnym, uczciwym Żydem, oczekującym czasu zbawienia. Był także członkiem Sanhedrynu, a więc należał do elity (arystokracji) żydowskiej. Później został uczniem Pana, ale swoje sympatie taił z obawy przed ziomkami. Na kartach Ewangelii pojawia się jedyny raz po śmierci Jezusa (Mk 15, 42-46); J 19, 38-42).

Późniejsze apokryfy i legendy „uzupełniają” jego biografię. Widzą w nim przyjaciela Piłata, utrzymują, że Żydzi wtrącili go do więzienia i zmartwychwstały Pan sam go z niego uwolnił. Według Ewangelii Gamaliela razem z Nikodemem przyczynił się do zmartwychwstania dobrego łotra,  a apokryf gruziński przypisuje mu założenie gminy chrześcijańskiej w Lyddzie (dzisiejsze Lod). Odegrał też ważną rolę w legendach o Świętym Graalu. Miał bowiem zebrać krew Jezusa w specjalnej czarze (Graalu).

Ewangelia jest raczej powściągliwa. Łączy Józefa z pogrzebem Jezusa. W pierwszym wieku ciała ukrzyżowanych były zwykle wrzucane do grobu dla przestępców. Nie wolno było ich publicznie opłakiwać. Gdy rodzina była wpływowa, otrzymywała jednak pozwolenie na grzebanie zmarłych. O ciało Józefa prosił Piłata Józef: Potem Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. A Piłat zezwolił. Poszedł więc i zabrał Jego ciało (J 19, 38). Józef musiał się spieszyć, gdyż o zmroku rozpoczynał się szabat, który nie dopuszczał grzebania zmarłych. Zakupił szybko prześcieradła, w które owinął Zmarłego. Nikodem przyniósł ogromną ilość mirry i aloesu, którym skropiono Jego ciało. Następnie złożono Jezusa w nowym grobie: Zabrali więc ciało Jezusa i obwiązali je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania. A na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym jeszcze nie złożono nikogo. Tam to więc, ze względu na żydowski dzień Przygotowania, złożono Jezusa, bo grób znajdował się w pobliżu (J 19, 40-42). Nowy grób i wielość wonności świadczy o wielkim szacunku dla Zmarłego. Pochowanie ciała w grobie, w którym nikogo jeszcze nie złożono, było bez wątpienia szczególnym zaszczytem, trudno byłoby też pomylić taki grób z innymi, znajdującymi się w pobliżu (C. Keener). Pospiech zaś związany z krótkim czasem nie był brakiem czci, gdyż był to jedynie wstępny pochówek. Dopełnienie czynności pogrzebowych miało mieć miejsce po zakończeniu szabatu.

Po śmierci Jezusa Józef przestał się już obawiać Żydów. Odważnie przyznał się do swoich sympatii do Jezusa. Okazał mu najwyższy szacunek, dopełnił z całą pieczołowitością troski o Jego ciało, oddał do dyspozycji nowy przygotowany (zapewne) dla siebie grób. Śmierć Jezusa okazała się dla niego wyzwalająca. Pozwoliła pokonać strach i lęki przed ludźmi.

Śmierć, szczególnie śmierć osób bliskich i drogich relatywizuje ludzkie zniewolenia, przywiązania i lęki. Pozwala inaczej patrzeć na ludzi i życie. Skłania do refleksji i przebudowy życia i wartości. Jest silnym bodźcem rozwojowym. W obliczu śmierci człowiek doświadcza wolności. Opadają wówczas maski, które zakłada w ciągu życia i role, które gra przed innymi, przed światem. Odpada lęk przed kompromitacją bądź odrzuceniem. Przestaje się liczyć sukces, bogactwo, ambicje, plany. Śmierć niweczy miary stosowane w ciągu życia. Dzięki niej człowiek uwalnia się od myślenia ziemskiego i wyzwolony wkracza w nowy świat przeniknięty całkowicie Bogiem.

Pytania do refleksji i modlitwy:

  • Czy nie boję się głosić moich poglądów wobec ludzi mi nieżyczliwych lub inaczej myślących?
  • Jakie zmiany wniosła w moje życie śmierć bliskich mi osób?
  • Jakie są moje osobiste „maski” czy role grane przed innymi?
  • Jakie uczucia wzbudza we mnie myśl o własnej śmierci?
  • Co zmieniłbym w moim życiu, gdybym miał niedługo umrzeć?

fot. Pixabay