„Kończąc naszą żeglugę, przybyliśmy z Tyru do Ptolemaidy i powitawszy braci, pozostaliśmy u nich jeden dzień” (Dz 21, 7).

Akka (Akko, Acre) leży na północnym krańcu Zatoki Hajfy. Należy do najstarszych portów morskich na świecie. Według mitologii greckiej Herakles zatrzymał się tutaj podczas jednej ze swoich podróży. W tutejszej zatoce odnalazł zioła lecznicze. Stąd nazwa miasta wywodzi się od greckiego słowa Aka, oznaczającego „leczenie”. Z kolei Midrasz odnosi nazwę do czasów biblijnych. Według niego za czasów Enocha doszło w tym rejonie do dwóch wielkich powodzi. Gdy wody pierwszej powodzi zbliżyły się do granic miasta, Bóg powiedział: Ad ko! („do tego miejsca!”, „dotąd!”). I odtąd woda nie przesuwała się dalej. Nazwa Ad ko została z czasem przekształcona w Akko. Grecy, chcąc uczcić Ptolemeusza II Sotera, zmienili nazwę na Ptolemaida. Po podboju miasta przez muzułmanów przywrócono pierwotną nazwę.

Akka ma bardzo bogatą i burzliwą historię. Jej początek sięga epoki brązu. Okres największego rozwoju przypadł na XIV i XIII wiek p.n.e. Na początku epoki żelaza osiedliły się tutaj Ludy Morza, a następnie ich miejsce zajęli Fenicjanie. W tym czasie zasłynęła z produkcji szkła. Pliniusz twierdził nawet, że tutaj opracowano tajniki tego przemysłu. Innym towarem eksportowym Akki był purpurowy barwnik uzyskiwany z morskich ślimaków „purpura”. Po wkroczeniu ludów semickich (XIII wiek p.n.e.) miasto zostało przyznane pokoleniu Asera. Należało do Izraela, chociaż znajdowało się pod silnym wpływem Fenicjan. Później przechodziło przez ręce Asyryjczyków, Babilończyków, Greków, Ptolemeuszy, Seleucydów, Rzymian, Bizantyńczyków, Arabów. Jednak jej największy rozkwit nastąpił w czasie wypraw krzyżowych. W 1191 roku Akka została stolicą Królestwa Jerozolimskiego. W czasie stuletniej historii rezydowali w niej najpotężniejsze zakony rycerskie: templariusze, lazaryści, joannici i krzyżacy. Po zwycięstwie Mameluków miasto zrównano z ziemią. Ożyło dopiero w połowie XVIII wieku za sprawą Ahmeda Paszy, zwanego El-Jazzar („rzeźnik”), który wykorzystując zyski z handlu, odbudował miasto. Właściwie większość budynków dzisiejszego starego miasta pochodzi z okresu jego panowania. Od XIX wieku rola Akki malała na korzyść sąsiedniej Hajfy. Zespół zabytków Akki jest od 2001 roku umieszczony na liście światowego dziedzictwa UNESCO.

Największą atrakcją Akki jest podziemne miasto krzyżowców. Niestety, nie ma go w planie naszej pielgrzymki. Ten niezwykły kompleks znajduje się siedem, osiem metrów poniżej poziomu gruntu. Forteca była zbudowana w formie czterech skrzydeł otaczających otwarty dziedziniec o powierzchni tysiąc dwieście metrów kwadratowych. Najbardziej imponującą częścią miasta są sale. Spośród siedmiu udostępnione są dziś trzy. Sala Kolumnowa służąca rycerzom jako jadalnia ma dziesięć metrów długości, a jej żebrowane sklepienie jest podtrzymywane przez trzy kamienne kolumny o średnicy około trzech metrów. Sala Cukiernicy była w przeszłości trzypiętrowym budynkiem; na niższym piętrze znajdował się zbiornik na wodę deszczową. Sala Filarów to z kolei monumentalne pomieszczenie o powierzchni około tysiąc czterysta metrów kwadratowych, ze sklepionym sufitem w kształcie krzyża, opierającym się na kwadratowych kolumnach. Służyła rycerzom jako sala narad i uroczystości. W dawnych salach rycerskich odbywają się współcześnie coroczne festiwale izraelskiego teatru alternatywnego i eksperymentalnego.

Po przyjrzeniu się zewnętrznym murom, które robią imponujące wrażenie udaję się do fortyfikacji zbudowanych przez krzyżowców, a rozbudowanych w czasach osmańskich. Wspinam się w górę po schodach, by dojść do północno-wschodniego stanowiska dowodzenia, Burdż el-Kommander. Wieża ta jest przysadzistym bastionem obronnym z licznymi stanowiskami artylerii strzegącymi starego miasta. Ze szczytu wieży rozciąga się widok na Zatokę Hajfy i Górę Karmel. Podziwiam rozległe krajobrazy, spacerując promenadą, która ciągnie się aż do Bramy Lądowej nad zatoką.

Kolejnym punktem zwiedzania jest stare miasto. Po drodze mijam fragmenty XIII-wiecznego muru krzyżowców. Obecnie został on włączony w zabudowę Nowego Miasta. W moje oczy rzuca się dostojny meczet wzniesiony przez El-Jazzara. Należy on do piękniejszych we współczesnym Izraelu. Meczet został zbudowany w latach 1781-1782. Otaczają go arkady z kopułami tworzące portyk dookoła dziedzińca, pochodzące z Cezarei i kołyszące się smukłe palmy. Wnętrze jest surowe i dostojne. Mieści w sobie sanktuarium z włosem z brody Mahometa oraz grobowiec fundatora i jego adoptowanego syna Sulejmana. Z kolei poniżej pomieszczeń mieszkalnych znajdują się podziemne sklepienia kościoła świętego Jana, który był dziełem krzyżowców.

Po krótkim pobycie w meczecie udaję się na wybrzeże, spacerując ulicami starej Akki. Mijam labirynty wąskich uliczek, liczne kręte schody, pozostałości budowli krzyżackich, stare karawanseraje, Meczet Piaskowy, cerkiew świętego Jerzego… Fascynujący jest zwłaszcza orientalny bazar. Mnogość towarów, ilość orientalnych ziół, przypraw i owoców, palety barw robią ogromne wrażenie. Niestety, zbyt szybkie tempo zwiedzania Akki nie pozwala, by móc podziwiać towary, nie mówiąc już o zakupach…

Po przejściu uliczkami starego miasta docieram do portu rybackiego. Wokół rozciąga się potężny mur, który w czasach krzyżowców i późniejszych bronił dostępu do miasta. Przed mną rozciąga się cudowny widok. Z jednej strony budowle z czasów krzyżowców i późniejsze z okresu Paszy El-Jazzara, z licznymi karawanserajami i kafejkami, a z drugiej zapierający dech w piersiach widok na morze. Spoglądam w dal i głębię turkusowej wody, wchłaniam uderzającą we mnie bryzę i cieszę się, że mogę przebywać w tym miejscu, do którego w ciągu historii przybywały niezliczone statki z pielgrzymami, rycerzami i towarami. Jeden z pielgrzymów dwunastowiecznych doliczył się ich ponad osiemdziesiąt.

Po nasyceniu zmysłów czas dla ducha. Okazją do refleksji jest dłuższa chwila przy XVIII-wiecznym franciszkańskim kościele świętego Jana. Został on wzniesiony na ruinach wcześniejszego kościoła pod wezwaniem świętego Andrzeja z czasów krzyżowców. Kościół posiada sklepienie krzyżowe. Wewnątrz mieści liczne dzieła sztuki. Kościół jest wprawdzie zamknięty, ale w jego pobliżu, patrząc w morską dal, snuję refleksje na temat obecności Pawła w tym mieście.

Ptolemaida była ostatnim etapem morskiej podróży Apostoła Pawła i jego towarzyszy w drodze do Jerozolimy. Od Cezarei, kolejnego postoju, dzielił ją łańcuch gór Karmelu. Przed wyruszeniem w dalszą pieszą wędrówkę misjonarze postanowili spędzić jeden dzień z miejscowymi chrześcijanami. Gdy myślę o misyjnym szlaku Pawła, podziwiam jego ogromny dynamizm apostolski. Każdą chwilę wolnego czas wykorzystywał, aby ewangelizować albo spotykać się z młodymi Kościołami, by umacniać ich w wierze i nadziei.

Paweł to gigant chrześcijaństwa, który przeszedł długą drogę; najpierw Żyd, gorliwy wyznawca judaizmu, obywatel rzymski, intelektualista, człowiek kultury i dialogu, wreszcie chrześcijanin, teolog i misjonarz, apostoł, pisarz, a nawet poeta. Dzięki niemu chrześcijaństwo stało się uniwersalne. Wyszło z „zaściankowości” judaizmu do środowisk pogańskich, by poprzez kulturę grecką i rzymską, rozszerzać się stopniowo na cały świat. Paweł pozostawił spuściznę, w której znajdują odbicie niemal wszystkie pola zagadnień teologicznych, zarówno tradycyjnych, jak i aktualnych. To także największy misjonarz starożytnego chrześcijaństwa. Niemal całe jego życie stanowi misyjny szlak. Jako Apostoł Narodów przewędrował dystans około dziesięciu tysięcy kilometrów.

Gdy o tym myślę, patrzę w bezkresne morze i pojawiające się na horyzoncie statki. Wzruszam się namyśl, że stoję w miejscu, do którego przybył dwa tysiące lat temu święty Paweł. Dziś Akka jest miastem wieloreligijnym, w którym mieszkają wyznawcy judaizmu, islamu, chrześcijaństwa, bahaizmu i inni. Kościół katolicki jest  niewielki. Jego wyznawcami są głównie mieszkający tu Arabowie. Jedyna czynna świątynia to wspomniany wyżej kościół świętego Jana. W mieście, w którym gościł święty Paweł, święty Franciszek z Asyżu i Marco Polo, gdzie zachwycały kiedyś wspaniałe świątynie krzyżowców przetrwała jednak wiara w Chrystusa. Ta myśl dodaje nadziei.

Więcej w książce: Ogród Boga. Stąpając po Ziemi Świętej, WAM 2019

fot. autor