Apetytowi na cudze dobra Jezus przeciwstawia ubóstwo. Bogatemu młodzieńcowi, który pragnie większego ideału niż Dekalog proponuje: Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie (Mt 19, 22). Również swoim uczniom zaleca wyrzeczenie wszystkiego, co posiadają: nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem (Łk 14, 33).
Jako wzór do naśladowania daje przykład kobiety jerozolimskiej (Mk 12, 41-44). Uboga wdowa jest kobietą pokorną, prostą, przejrzystą i cichą. Dyskretnie, by nikt jej nie widział wrzuciła wszystko, co miała do skarbony. Dar biednej wdowy jest całkowicie bezinteresowny. Jest to kategoria miłości, która stoi poza wszelką przezornością, która daje wszystko. I w rzeczywistości także wszystko otrzymuje. Wielkim bogactwem tej kobiety jest wiara i ufność w Bożą Opatrzność, w Boże miłosierdzie. Taka wiara uwalnia od trosk i lęków i daje wewnętrzną wolność. Jezus podziwia tę kobietę i stawia za wzór: Zaprawdę, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony (Mk 12, 43). Ona wpisuje się w hierarchię Jezusa, w perspektywę Ewangelii: ten, kto dał więcej, ale na pokaz i z tego, co mu zbywa, w istocie dał mniej. Kto chce być pierwszy, będzie ostatni. Komu się wydaje, że jest wielki, w rzeczywistości jest mały. W perspektywie Bożej, nie jest ważne, czy daje się dużo, czy mało. Ważne jest, czy daje się z czystego serca. Nie chodzi więc o ilość, ale o wartość, o czystość intencji.
Prosty ubogi styl życia prowadzi do postawy wewnętrznej zwanej „ubóstwem duchowym”. W Kazaniu na Górze Jezus wskazuje na nią jako pierwszą wśród błogosławieństw: Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie (Mt 5, 3). Ubóstwo duchowe cechuje pokora, głęboka wiara i wierność Bogu. Człowiek ubogi w duchu nie przywiązuje się zanadto do bogactw, zaszczytów i dóbr tego świata. Nie liczy również na własne siły, bo ma świadomość własnej niewystarczalności i małości. Wie, że wszystko, co posiada jest Bożym darem. Jego oparciem i pewnością jest Bóg, Jego dobroć i miłosierdzie. Człowiek ubogi w duchu całą swoją nadzieję, swoją przyszłość i swój los składa w ręce Boga.
Ubóstwo duchowe jest terminem szerszym niż fizyczne, realne. Dotyczy nie tylko wymiaru materialnego, ale również serca, umysłu. Dotyczy sfery ducha; wiary, nadziei i miłości.
Jezus obrazuje postawę ubóstwa duchowego w symbolu dziecka, które całkowicie ufa matce i ojcu i oddaje się bez zastrzeżeń Jego miłości (Mt 18, 3-4; Ps 131). Innym obrazem ubogich są zabłąkane owce, które dobry pasterz sprowadza ponownie do zagrody (Mt 18, 10-14). Prawdziwie ubodzy w duchu są świadomi ludzkiej słabości i możliwości zagubienia. Z drugiej strony ufają Jezusowi, Dobremu Pasterzowi, który z miłością prowadzi je do domu Ojca.
Orędowniczką ludzi ubogich jest Maryja. W przepięknym, odmawianym dziś codziennie w wieczornej modlitwie Liturgii Godzin, hymnie „Magnificat” uwielbia Boga, który strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych. Głodnych nasyca dobrami, a bogatych z niczym odprawia (Łk 1, 52-53). Uznaje siebie za uniżoną Służebnicę i solidaryzuje się z ludem pokornym i biednym.
Postawa wewnętrznego ubóstwa uwalnia od niewłaściwych pożądań i kieruje wzrok na prawdziwe wartości i szczęście. Jest nim Bóg. Wszystko, co człowiek może osiągnąć i zdobyć na ziemi jest tylko bardzo nikłym cieniem prawdziwego szczęścia i miłości. W ziemskiej wędrówce człowiek nigdy nie będzie szczęśliwy ani spełniony. Wprawdzie duchowe wartości zbliżają go do nieskończoności i piękna wiecznej miłości, ale towarzyszy mu również słabość. Zamiast czerpać otwartymi ustami ze źródła wody żywej, nieustannie wybiera popękane cysterny (por. Jr 2, 13). Na szczęście Jezus nie zraża się ludzkimi słabościami. Cierpliwie czeka i puka: Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną (Ap 3, 20). Wciąż oferuje największy dar Ducha Świętego, miłość, „wodę życia wiecznego”: Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskającej ku życiu wiecznemu (J 4, 14); Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie – niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza (J 7, 37-38).
fot. Pixabay