Wspólnota małżeńska, rodzinna, zakonna, narodowa, religijna… Wspólnota to wielka rzeka czasu, monumentalnych przedsięwzięć, heroicznych czynów, radości i cierpień, ale przede wszystkim normalnego życia i swojskich widoków.
Jest ona pełna pomników, pamiątek i książek, ale tyleż samo w niej, a może nawet więcej wzajemnej wrogości, bolesnych podziałów, gorzkich zawodów i zdrad. Prawdziwa historia natomiast, ta wieczna i niezniszczalna, pisana jest prawdziwą wiernością Sercu Naszych Serc, czyli Bogu. Bez Niego nie ma prawdziwej wspólnoty, ani świętości, ani honoru, a sama historia staje się brudnym kanałem i kupą gnoju (przepraszam), czyli jednym, wielkim, pretensjonalnym i oszukańczym NIC.
A jednak myliłby się zasadniczo ten kto tak patrzy na historię. Myliłby się co do Boga, co do życia i co do człowieka, bo Serce Naszych Serc zostało w prawdzie przebite włócznią żołnierza, ale uwolniona z Niego woda i krew, cały ten strumień Życia, odmienił tę historię i przemienił w coś zupełnie nowego; nasycona Bożym Miłosierdziem, stała się Nowym Niebem i Nową Ziemią, zamieszkaną przez tych którzy zostali obdarowani nową formą istnienia, czyli życiem w Duchu Świętym.
Photo by Suzy Hazelwood from Pexels