W słowach racjonalnie myślących saduceuszów widać drwinę. Traktują Chrystusa jako jeszcze jednego nawiedzonego prostaka, któremu brakuje cywilnej odwagi aby przyjąć prawdę o życiu taką jaka ona jest w rzeczywistości i dlatego koloryzuje ją na wzór i podobieństwo własnych niespełnionych marzeń.

Odpowiedź Chrystusa nie pozostawia jednak wątpliwości : „Jesteście w wielkim błędzie”, a kiedyś wcześniej zapowiadał, że prestiż jakim cieszą się „wielcy i mądrzy” tego świata zostanie ośmieszony przez to że maluczcy”, dzięki łasce Bożej pojmą to, czego nie będą w stanie zrozumieć ci pierwsi.

Chrystus teraz wyjaśnia, że dlatego „są w błędzie, że nie rozumieją Pisma ani mocy Bożej?”, bo kto nie rozumie Pisma święte, ten nie może zrozumieć mocy Bożej, na czym ona polega, a ten kto nie pojmuje mocy Bożej, ten snuje racjonalne tłumaczenia na temat świętych Pism, aby je dostosować do swojego braku wiary. Jeżeli do tego jest jeszcze zarozumiały i poucza innych o tym czego sam nie rozumie, staje się komicznym szkodnikiem społecznym.

Chrystus dodał jeszcze, że gdy umarli „powstaną z martwych, nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, ale będą jak aniołowie w niebie”. Pyszni zaś wyjaśniacze Pism świętych wyciągną stąd fałszywy wniosek, że Jezus orzekł, iż w niebie będziemy aniołami, gdy Jemu chodziło tymczasem o „ciał zmartwychwstanie”.

Wiadomo przecież powszechnie, że „Bóg jest Bogiem żywych, a nie martwych” i jednocześnie uważany jest oficjalnie jako „Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba” , którzy przecież pomarli i ich ciała zostały złożone w grobach. Wyraźnie z tego wynika, że musi być zmartwychwstanie, skoro Bóg nie jest Bogiem kości patriarchów, znajdujących się w grobie, ale Bogiem żywych osób.

JAK BARDZO WIARA POTRZEBUJE POKORY I POGODY DUCHA, ABY SIĘ W LUDZKICH „MĄDROŚCIACH” NIE POGUBIŁA.

Photo by Sascha Düser from Pexels