Miłość czuwa i wypatruje powrotu ukochanego. Miłość jest cierpliwa. Miłość modli się nieustannie: „Anna siedziała przy drodze, wypatrując syna”.
Miłość jest zwycięska – nie boi się śmierci: ”Anna tymczasem wybiegła, rzuciła się synowi na szyję i zawołała do niego: „Ujrzałam cię, dziecko, teraz już mogę umrzeć.”
„I rozpłakała się”- miłość jest mocniejsza niż strach i smutek, miłość płacz żalu i bezradności zamienia w płacz radości.
Miłość jest światłem, które daje poczucie wartości – bez niej człowiek bezsensownie po życiu błądzi: „Ujrzałem cię, dziecko, światło moich oczu”.
Miłość czyni cuda dla tych którzy ufają Bogu: „ufaj, ojcze! (…). Potem obiema rękami ściągnął bielmo z kącików jego oczu.”
Miłość z martwych budynków czyni domy: „I wszedł Tobiasz do domu, ciesząc się i wielbiąc Boga na cały głos”.
Miłość tworzy rodziny: „ciesząc się i wielbiąc Boga, wyszedł na spotkanie swej synowej do bramy Niniwy”
Miłość nieustannie błogosławi Boga: „Niech będzie błogosławiony Bóg! Niech będzie błogosławione wielkie imię Jego! Niech będą błogosławieni wszyscy Jego święci aniołowie!”
Miłość wnosi Boże błogosławieństwo do rodziny: „I wszedł Tobiasz do domu, ciesząc się i wielbiąc Boga na cały głos”.
Miłość błogosławi całe wspólnoty: „Tego dnia nastała wielka radość między wszystkimi Żydami mieszkającymi w Niniwie.”
Miłość jest źródłem wszystkich błogosławieństw życiowych: „Tobiasz podszedł do Sary (…), pobłogosławił ją i tak do niej przemówił: „Witaj, w zdrowiu przybywająca córko,
niech będzie błogosławiony twój Bóg, który przyprowadził cię do nas,
niech będzie błogosławiony twój ojciec
niech będzie błogosławiony Tobiasz, mój syn,
i ty bądź błogosławiona, córko!
Wejdź do domu swego w zdrowiu, z błogosławieństwem i radością!
Wejdź, córko!”
Miłość spełnia oczekiwania Boga i człowieka – prowadzi i jest Pełnią Życia
(Tb 11, 5-18)
Photo by Kam Pratt from Pexels