Tak łatwo jest narzekać, szczególnie dzisiaj, w dobie pandemii, chociaż to przecież psuje nas duchowo i niszczy, oraz źle wpływa na nasze fizyczne zdrowie i ogólny poziom naszej egzystencji. Tak łatwo dziś denerwować się, pomścić, żalić, pieklić, tak łatwo oskarżać innych, pomiatać nimi otwarcie albo w głębi własnej duszy, uważając siebie za ofiarę, za sprawiedliwego, lepszego od tego kogo krytykuję.

Tak łatwo zadawać ból tym w których widzę swoich przeciwników, zdrajców, niszczycieli wspólnego dobra, podłych zarozumialców, szakali, diabłów… Litania wyzwisk oczywiście tutaj się nie kończy, a raczej dopiero się zaczyna.

Tak trudno uznać siebie samego za człowieka grzesznego i że do nas wszystkich odnoszą się słowa o „zawstydzeniu oblicza” – „królom, zwierzchnikom, kapłanom, prorokom i przodkom naszym, ponieważ zgrzeszyliśmy przed Panem, nie wierzyliśmy Jemu, nie byliśmy posłuszni głosowi Pana, Boga naszego, by pójść za Jego przykazaniami, które nam dał”.

Nawet lokując się pośród tych którzy odeszli od prawdy i od sprawiedliwości, to zaraz w duszy człowieka rodzi się zastrzeżenie, że choć jestem człowiekiem grzesznym, to jednak nie do tego stopnia co moi przeciwnicy, kłamcy, oszczercy, ludzie bez sumień, na wskroś zepsuci. Właśnie to jest powód dla którego nic się nie zmienia, a nasza pokuta nic istotnego nie wnosi, bo nie dochodzi do rzeczywistego pojednania i zgody.

Często jednak pojednanie źle się rozumie, widząc je jako pełną kapitulację tego z kim spór się toczy, a więc jako jego wyrażenie zgody na mój punkt widzenia, na moje oczekiwania, wymagania, żądania, oskarżenia i potępienia, czyli jednym słowem, żeby się ukorzył przede mną i uznał formalnie i wyraźnie, że ja mam rację. Tymczasem prawdziwe pojednanie może mieć miejsce tylko wówczas, kiedy wspólnie ukorzymy się przed Bogiem, nie jako pewien wymóg formalny, ale jako osobiście przeżywana prawda , oparta na wierze w Boga i Jego zbawienie.

Pycha i pogarda to największe przeszkody w tym aby szczerze przyjąć Chrystusa i iść droga zbawienia. Czasy w których żyjemy charakteryzują się tym, że maski religijności i wierności zasadom uczciwości zaczynają spadać z twarzy, bo nie opłaca się już dzisiaj wierzyć w Chrystusa tym którzy chcą odnosić sukcesy, pragną się łatwo i szybko wzbogacić, mieć władzę i zdobyć sławę.

Photo by Andrea Piacquadio from Pexels