Jak bardzo bolesna jest wojna w której od długiego czasu już uczestniczymy, nie nazywając tego wojną, ale ciągle tkwiąc w wojennych emocjach wrogości, oskarżeń, potępień i często wspólnie powołując się na Ewangelię, na Kościół i na prawdziwą miłość.
Szatan najbardziej się z tego cieszy, gdy czynią to ludzie szlachetni i w imię ich szlachetnych ideałów, ale w jakiejś konkretnej kwestii zaczynają się różnić, przechodzą do kłótni, a potem do wzajemnych oskarżeń i potępień.
Bardzo często efekt jest taki, że tracą oni zaufanie do tych ideałów oraz do tych którzy je reprezentują. Zamykają się w związku z tym w kręgu ich prywatności i „odpuszczają” sobie wszelkie zainteresowanie i wszelką odpowiedzialność za to co wokół nich się dzieje.
Dla dobra które jest atakowane przez zło stanowi to właśnie największą stratę, a największą zdobycz dla przeciwnika, gdy zdoła podzielić, skłócić i zatomizować społeczność swoich przeciwników. Wówczas dużo mu łatwiej rozprawiać się z nimi.
Nie bądźmy zatem zbyt „radykalni” w naszych osądach. Odrzućmy wrogość i wzajemne patrzenie na siebie nieufnie albo z wyższością. Zachowujmy pokój, oraz róbmy co tylko w naszej mocy aby pomagać innym, nawet jeśli nie ma nas wśród bohaterów facebooka. Bóg wie o tym co robimy i da pokój naszej duszy.
Nie potępiajmy się wzajemnie, ale miejmy szacunek dla tego co nas łączy, które być może w tym momencie jest dla nas niedostrzegalne. Nie niszczymy dobra które zostało uczynione, a my o nim nie wiemy, tego dobra które aktualnie się czyni, na naszych oczach, a my jesteśmy co do niego poróżnieni i nie niszczmy tego dobra które może zostać uczynione w przyszłości, jeżeli nie będziemy podzieleni i wrogo do siebie nastawieni.
Bądźmy z Chrystusem. Kierujmy się duchem pojednania i pokoju. Niech Duch Boży pozwoli nam kierować się w życiu codziennym życzliwym miłosierdziem ludzi którzy pokładają ufność w Bogu.
Photo by Mikael Blomkvist from Pexels