I właśnie teraz jest historyczny moment aby Jezus Chrystus był naszym Panem i Królem. Teraz gdy ostrzy się miecze i strzały wkłada do kołczanów i szyki wojskowe się przed frontem wroga zwiera!
Nie taka jednak jest nasza wizja tego co niesie ze sobą bieżąca dziejowa chwila, bo niejednokrotnie namawiano nas na to aby z honorem umierać dla powodzenia cudzej sprawy, a potem nam tłumaczono, że to nie oni, ale śmieje się z nas historia.
Wojna jest teraz komu innemu potrzebna – nie nam – i dlatego pcha się nas gorliwie w wojnie objęcia jako historycznie wypróbowane dobre mięso armatnie. Powinniśmy uroczyście przysiąc sobie samym, że dość już soldateski w naszym wydaniu, po to żeby inni mogli się swobodnie bogacić i pomiatać potem nami, jako ofiarami politycznych złudzeń.
Miejmy odwagę dotrzymywać zobowiązań które na siebie bierzemy, ale domagajmy się też ich spełnienia od „naszych partnerów”. Kierujmy się w naszych wyborach mądrością, a nie tylko „odwagą” abyśmy nie żałowali tego, że Polak przed szkoda i po szkodzie … jednakowy.
W żadnym wypadku nie bądźmy rasistami i nie dzielmy narodów na złe i dobre, a tym bardziej w żadnym wypadku nie uważajmy się za najlepszych. Nie pobudzajmy w sobie nienawiści bo ona nas zaślepi i zniszczy. Starajmy się natomiast o moralną siłę , abyśmy nie utracili nigdy szacunku dla ludzkiej godności każdego człowieka. Tego nas uczył Jan Paweł II i czas aby to dzisiaj dotarło do naszego serca. Chrystus jest naszym Panem, a my braćmi : Litwini, Ukraińcy, Rosjanie, Czesi, Słowacy, Niemcy, Żydzi, Amerykanie …
Wszyscy jesteśmy grzesznikami i wszyscy potrzebujący Bożego zbawienia.
POJEDNANIE jest hasłem i głównym wyzwaniem które chcielibyśmy realizować w dzisiejszym podzielonym świecie i Kościele. Dlatego też chcemy być wierni zasadzie szacunku dla godności każdego człowieka, traktując to jako kryterium naszego honoru i uczciwości. Nie chcemy kompromisów za cenę zdrady Boga i to jest nie tylko nasz obowiązek, ale nasza najwyższa duma.
Krzyż jest symbolem naszej wiary, ale jednocześnie rozumiemy, że będzie on wtedy pełniej przyjęty i zrozumiały, gdy towarzyszyć mu będzie Maryja, kobieta apokalipsy, Zwycięska Pani Wszystkich Narodów, depcząca bosymi stopami łeb węża, który boleśnie nas ukąsił w raju i poprzez cała historię zły wpływ na nas wywiera. Maryja dała nam i światu daje nieustannie Zbawiciela.
Zróbmy dla Maryi, to o co ona nieustannie prosi: NAWRÓĆMY się i nie dajmy się wmanipulować w hybrydową wojnę która już się toczy.
Skoro jest to wojna świata w którym żyjemy, żyjmy na tym świecie przynajmniej na naszych warunkach. Bądźmy wolni duchowo i mentalnie. Nie słuchajmy złej propagandy i nie wyrzucajmy z naszych serc szacunku dla Prawdy. Dajmy się jej poprowadzić – ona nas wyzwoli.
Maranata! Przyjdź nasz Panie!
Photo: pexels / pixabay