W niedzielę, 23 października br. w Bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie odbył się spektakl liryczno-muzyczny poświęcony pamięci Władysława Radwana. Organizator spektaklu nie wybrał Bazyliki Serca Pana Jezusa przypadkowo. Okazuje się, że Pan Władysław ostatnie chwile swojego życia spędził przy jezuickich organach.

Spektakl ku pamięci

Koncert został zorganizowany przez panią Agnieszkę Radwan-Stefańską – wnuczkę pana Władysława Radwana. Celem wydarzenia było między innymi upamiętnienie dziadka pani Agnieszki, który zaraził ją pasją do organów. Pan Władysław Radwan pracował w Bazylice NSPJ przez przeszło czterdzieści lat. W trakcie swojej pracy kształcił i edukował krakowskich muzyków (przede wszystkim organistów), a także komponował utwory sakralne. Zmarł „przy pracy” – dosłownie, bowiem w trakcie gry przy jezuickich organach.

Na początku byli „Górole”

Pomysł na spektakl mocno zakrapiany góralską kulturą zrodził się w Krościenku nad Dunajcem przy okazji Festiwalu Pieniny-Kultura-Sacrum. Organizatorzy postanowili wówczas, że warto przedstawić szerszej publiczności kompozycję liryczno-muzyczną w klimacie folkloru. Podczas koncertu można było między innymi wysłuchać fragmentów „Filozofii po góralsku” ks. prof. Józefa Tischnera, które w swojej interpretacji zaprezentował Piotr Cyrwus. Jeśli natomiast chodzi o stronę muzyczną, to za organami usiadł maestro Marek Stefański, a za wykonanie tradycyjnej muzyki góralskiej odpowiedzialna była kapela Jaśka Kubika.

Fotografia: MIKA Pstryka

dzięki uprzejmości „Fundacji Promocji Kultury i Sztuki ARS PRO ARTE”

 

Poniżej – jako zachęta, fragment spektaklu: