Obraz do medytacji: Wyobraźmy sobie gości zaproszonych na królewską ucztę. Wsłuchajmy się w ich wymówki.

Prośba o owoc medytacji: Prośmy o czujność i gotowość na zaproszenie Pana.

  1. Wymówki 

Król zaprasza wybranych ludzi na wielką ucztę weselną. Uczty weselne były wielkimi zgromadzeniami, na które zamożni zapraszali nawet całe miasto. Trwały zazwyczaj do siedmiu dni. Gospodarz oczekiwał, że goście pozostaną do końca. Zgodnie ze wschodnim zwyczajem na ucztę zapraszano dwukrotnie. We wstępnym zaproszeniu potwierdzano przybycie; potencjalni goście nie mieli więc powodu do wymówek.

Zaproszeni goście zareagowali jednak obojętnością, lekceważeniem a nawet wrogością. Zignorowanie zaproszenia i odmowa udziału w uczcie królewskiej była skandalicznym brakiem uprzejmości i obrazą majestatu królewskiego. Św. Mateusz mówi o zniewagach i morderstwie, jakie spotkały posłańców króla.

Przypowieść  ma wymiar alegorii. Wielka uczta królewska jest symbolem uczty Królestwa Niebieskiego, na którą zostają zaproszeni wybrani. Do udziału w uczcie niebieskiej szczególne prawo posiadał Naród Wybrany. Jednak świadomie odrzucił, a nawet znieważał wysłańców Boga (proroków) łącznie z Największym z nich – Synem Bożym. Konsekwencją był gniew i kara spalenia miasta (zburzenia Jerozolimy w 70 roku).

Bóg w swojej hojności zaprasza na ucztę życia wiecznego każdego z nas. Jednak nie zawsze spotyka się z odpowiedzią. Wymówki zwykle bywają błahe. Najczęściej jest to egoistyczne korzystanie z rzeczy ziemskich, które przesłaniają ostateczny cel życia.

Co jest moją najczęstszą przeszkodą w odpowiedzi Bogu? Co czynię z zaproszeniem od Boga na ucztę? Jakie bogactwa zawładnęły moim sercem?

2. Dziwni goście

Wobec odmowy zaproszonych gospodarz uczty decyduje się na dziwne rozwiązanie. Każe zwołać na ucztę ludzi przypadkowych. Wobec powszechności werbunku na uczcie znajdują się zarówno dobrzy jak i źli. Odrzucenie zaproszenia wobec wybranych sprawia, że z uczty skorzystają inni: Przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i siądą za stołem w królestwie Bożym. Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi (Łk 13, 29n)Zaproszenie ludzi z marginesu jest wielką nobilitacją dla nich. W zamkniętej społeczności Bliskiego Wschodu nie było to możliwe. Świętowanie Bożego zbawienia, symbolizowane przez ucztę, nie odbywa się pośród fajerwerków, z ludźmi porządnymi i pełnymi sukcesów – oni nie przyjęli zaproszenia – lecz pośród ubogich, słabych, niewykształconych, uciskanych, pośród cierpiących fizycznie, psychicznie i emocjonalnie (T. Keating).

Zaproszenie na ucztę dobrych i złych wskazuje na powszechność zbawienia. W Kościele jest miejsce dla każdego. Kościół nie jest tylko dla wybranych. Jest w nim miejsce zarówno dla dobrych jak i złych, mocnych i słabych, świadomych jak i nieświadomych. Nie trzeba spełniać szczególnych warunków moralnych, duchowych czy społecznych, aby znaleźć się w grupie powołanych. Wszyscy są zaproszeni do Królestwa Bożego. Powszechne zaproszenie do zbawienia powinno rodzić w nas ducha tolerancji i miłosierdzia. Bóg jest bogaty w miłosierdzie (Jan Paweł II). W swojej bezwarunkowej miłości każdemu daje szansę zbawienia. Powinniśmy cieszyć się odnalezieniem drogi do Boga i Kościoła każdego zagubionego (złego), zwłaszcza gdy powraca po latach.

Królewska uczta, na którą mają wstęp biedni, uciskani, grzesznicy symbolizuje ucztę życia wiecznego. Opisuje ją prorok Izajasz: Pan Zastępów przygotuje dla wszystkich ludów na tej górze ucztę z tłustego mięsa, ucztę z wybornych win, z najpożywniejszego mięsa, z najwyborniejszych win (Iz 25, 6)Wielka, wspaniała i niekończąca się nigdy uczta jest zakończeniem drogi ludzkiego cierpienia i zniszczeniem całunu śmierci: Zedrze On na tej górze zasłonę, zapuszczoną na twarz wszystkich ludów, i całun, który okrywał wszystkie narody; raz na zawsze zniszczy śmierć. Wtedy Pan Bóg otrze łzy z każdego oblicza, odejmie hańbę od swego ludu na całej ziemi, bo Pan przyrzekł. I powiedzą w owym dniu: Oto nasz Bóg, Ten, któremuśmy zaufali, że nas wybawi; oto Pan, w którym złożyliśmy naszą ufność: cieszmy się i radujmy z Jego zbawienia! (Iz 25, 7-9).

Czy mam świadomość powszechności zbawienia? Co czynię, aby ludzie stojący daleko od Boga (zwłaszcza moi bliscy) znaleźli do niego dostęp? Czy cieszę się z nawrócenia grzeszników? Czy jest we mnie duch tolerancji i szacunku wobec inaczej myślących, zwłaszcza wobec wyznawców innych religii? Czy wierzę, że Bóg znajdzie drogę do każdego człowieka? Jaka jest moja świadomość Kościoła? Jaki jest mój osobisty wkład w życie Kościoła (lokalnego i powszechnego)? Jak wyobrażam sobie Wielką Ucztę w życiu przyszłym?

3. Strój weselny  

Zakończenie przypowieści jest paradoksalne. Król zaprosił na ucztę ludzi z ulicy. Jednak na widok człowieka bez stroju weselnego zareagował gniewem. Na Bliskim Wschodzie, gdzie mają miejsce realia przypowieści, nawet prości ludzie z ulicy wiedzieli, że na ucztę królewską nie można przychodzić bez odpowiedniej, a przynajmniej czystej szaty. Jej brak był obrazą i brakiem szacunku dla gospodarza. Ponadto niektórzy władcy zapraszając na ucztę, przesyłali odpowiedni strój.

Ojcowie Kościoła w różny sposób interpretują strój weselny. Według Tertuliana oznacza świętość ciaławedług Hieronima – dobre uczynki, a według Augustyna – miłość. Brak czystości jest lekceważeniem gospodarza (Boga).

Przypowieść Jezusa jest wezwaniem do czujności i działania. Nie można czuć się pewnym zbawienia, nic nie robiąc. Nie wystarczy tylko przyjąć zaproszenie na ucztę, pozostając w starym stroju, czyli nie zmieniając dotychczasowego sposobu myślenia i życia, opartego na tradycji, przyzwyczajeniach, rutynie.

Zaproszenie Boga jest darem, łaską, wypływa z bezwarunkowej miłości. Ale wymaga odpowiedzi. Wszyscy zaproszeni są zobowiązani do zmiany szaty, czyli do zmiany życia, stawania się nowymi ludźmi, przyobleczenia się w Jezusa Chrystus (por. Rz 13, 13n). Łaska Boga domaga się współpracy, czyli podjęcia trudu dążenia do doskonałości, świętości. Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski (Mt 5, 48).

Czy nie poddaję się iluzorycznemu poczuciu bezpieczeństwa i samozadowolenia wypływającego z przynależności do Kościoła? Co jest moim starym strojem, który wymaga zmiany? Co dla mnie oznacza przyoblec się w Jezusa? W jaki sposób odpowiadam w codzienności na łaskę Boga?

Modlitwa końcowa: Prośmy o dar „przyobleczenia” w Chrystusa.

fot. Pexels