Znawcy nie są zgodni, czy największą znaną dziś na świecie perłą jest ta, która waży 34 kg, czy inna, nieco mniejsza – 27,5 kg. Jedno jest pewne: żadna kobieta nie wybrałaby jej jako osobistej biżuterii do galowej sukni. Obie te perły spoczywają w gablotach muzealnych i zapewne tam pozostaną na zawsze. Największa naturalna perła, która dostąpiła zaszczytu zdobienia kobiety, jest o wiele mniejsza: waży nieco ponad 200 gramów, ma kształt łzy, a jej wartość ocenia się na około 3 miliony dolarów. Naszyjnik otoczony szlachetnymi kamieniami, w którym się znalazła, sprzedano po śmierci jego właścicielki za 11 milionów.

Jednak istnieje jeszcze perła nieporównywalnie cenniejsza. Mówi o niej w przypowieści Pan Jezus, łącząc ją z obrazem skarbu ukrytego w roli: „Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę. Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca, poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją.” (Mt 13,44-46)

Perła w nauczaniu Pana Jezusa zestawiona jest ze skarbem pełnym kosztowności. Jest symbolem tego, co nie tylko bezcenne, ale i pociągające – budzi w człowieku pragnienie szukania i posiadania. Zapewne dlatego znalazła się w przypowieści.

Fot. AI generated

Nie przez przypadek perła została ukryta w krótkiej, pozornie skromnej przypowieści, którą łatwo przeoczyć, koncentrując się na dłuższych historiach – z dramatami bohaterów i bogactwem znaczeń.

W nauczaniu Chrystusa perła symbolizuje najwyższą wartość: Boga, Królestwo Niebieskie, samego Jezusa Chrystusa, Ewangelię i zbawienie. To rzeczywistości, które są warte wszelkiego poświęcenia i całkowitego oddania. Pan Jezus zaprasza do poszukiwania i pełnego szacunku zaangażowania w życie wiary, która odmienia i nadaje sens.

Od starożytności aż po dziś dzień perła była uważana za coś więcej niż ozdobę. To symbol wdzięku, czystości, niewinności i skromności; miłości i przywiązania; głębokiej mądrości i oświecenia; szlachetności, pasji, artyzmu i kreatywności; odwagi, zaufania i prawdy. Perły ucieleśniają ponadczasowe piękno; kojarzą się z bogactwem, statusem, luksusem; bywają też symbolem kobiecości.

Nie dziwi więc, że perła pojawia się w pismach chrześcijańskich. Św. Efrem Syryjczyk pisał o niej jako obrazie czystości i pełni. W jego hymnach symbolizuje duszę oświeconą łaską Chrystusa. Św. Augustyn widział w niej obraz jedności i prostoty: tego, co niepodzielne i doskonałe, jak miłość Boża. Dla św. Hieronima perła była znakiem czystego serca.

Z racji swego tajemniczego pochodzenia i piękna perła jest doskonałą metaforą duchowego rozwoju człowieka. To bowiem jedyny klejnot, który nie rodzi się w skale, lecz w żywym organizmie.

Gdy do wnętrza małża przedostaje się obce ciało, organizm reaguje, otaczając je cienką warstwą kryształków – masą perłową. Potem powtarza ten proces raz po raz, aż po kilku, a nawet kilkunastu latach, powstaje perła – zachwycająca masą, kształtem, symetrią, barwą, połyskiem i harmonią.

Na początku jej powstawania jest „ból”. Potem przychodzi przemiana. Tak wygląda duchowa „biografia perły”.

Podobnie dzieje się w życiu chrześcijanina. Gdy oddaje on cierpienie Bogu i pozwala Mu je przemieniać, rodzi się coś nieoczekiwanego – piękno, w którym odbija się wartość człowieka, powierzającego się miłości Boga objawionej w Jezusie Chrystusie.

Najpierw jest więc ziarnko piasku – początek drogi. Pojawia się rana, brak, doświadczenie grzechu czy niespełnienia, a z nimi świadomość, że sam sobie nie wystarczam. Rodzi się głód sensu, tęsknota za Bogiem.

Potem następuje pierwsze „powlekanie”: łaska chrztu lub nawrócenia. To początek walki duchowej i stawiania pierwszych kroków. Ostryga nie odrzuca ziarnka piasku, lecz otacza je warstwą masy perłowej. Podobnie Bóg: przez chrzest, sakramenty i modlitwę nie usuwa od razu trudności, lecz uczy je przemieniać.

Proces przemiany to warstwa nakładana jedna po drugiej, wybór po wyborze, decyzja po decyzji – krok po kroku. Wymagana jest cierpliwość i wytrwałość. Perła nie powstaje w jeden dzień. To lata cierpliwego wzrastania: modlitwy, spowiedzi, Eucharystii, wiernego praktykowania wiary. Często wydaje się, że nic się nie zmienia – a jednak powoli dokonuje się oczyszczenie z egoizmu i zaczynamy pięknieć.

Cały proces odbywa się w ciszy głębin. Dojrzewanie ma miejsce w ukryciu. Ostryga spoczywa w morzu, ukrywa swoją perłę, której świat nie widzi. Podobnie świętość rośnie w ciszy i pokorze. Człowiek dojrzewa nie szukając poklasku, wierny Bogu, który „widzi w ukryciu” (por. Mt 6,6).

Owocem całego procesu jest drogocenna perła: jednolita, lśniąca, piękna – osoba zjednoczona z Bogiem w miłości: przejrzystej, prostej, odbijającej światło Chrystusa.

Ostatecznie to sam Jezus Chrystus jest tym Kupcem, który oddał wszystko za piękną perłę – za każdego z nas.

Różnica między nami a perłami jest jednak zasadnicza: każdy człowiek jest zaproszony, aby tak, jak On nas wybrał – wybrać Jego. To jest sekret miłości Boskiego Kupca, Poszukiwacza Pięknych Pereł.

o. Henryk Droździel SJ
2.09.2025, Warszawa