Ponad 400 tys. widzów w niespełna półtora miesiąca i rekordowe kolejki przed kinami – a równocześnie odwoływanie pokazów i zakaz plakatów w metrze. Film „Sacré Coeur” o objawieniach Najświętszego Serca Jezusa stał się we Francji fenomenem kulturowym i mocnym głosem w sporze o świeckość państwa – donosi Catholic Weekly.

I choć duchowość Serca Jezusowego inspirowana jest od samego początku tradycją ignacjańską, to niestety wątek jezuicki w filmie został pominięty. Nie uwzględniono faktu, że spowiednik św. Małgorzaty Marii – Claude de La Colombière był członkiem Towarzystwa Jezusowego. Nie zmienia to jednak faktu, że to właśnie nasz zakon przyczynił się znacznie do szerzenia kultu Serca Jezusowego. Papież Franciszek poświęcił Sercu Jezusa swoją ostatnią encyklikę Dilexit Nos (2024),  a ruch modlitewny inspirowany duchowością jezuitów obejmuje dziś 22 miliony osób w 92 krajach.

Wyświetlany od 1 października film o podtytule „Jego panowanie nie będzie miało końca”, opowiada o objawieniach Jezusa św. Małgorzacie Marii Alacoque w Paray-le-Monial w latach 1673–1675. Produkcja – łącząca rekonstrukcje historyczne, świadectwa i komentarze ekspertów – powstała z okazji 350-lecia objawień.

„Kolejki do kin jakich nie widzieliśmy od lat” – tak zainteresowanie filmem opisują francuskie media. Ale nie oznacza to, że film podoba się wszystkim. W Marsylii odwołano pokaz w miejskim kinie La Buzine z powodu „naruszenia zasady laickości”. Podobnie agencja MediaTransports odmówiła ekspozycji plakatów w metrze i na dworcach, uznając je za „religijne i prozelityczne”.

Cicha religijność Francji

Dla wielu obserwatorów sukces „Sacré Coeur” pokazuje, że wiara wraca do francuskiej debaty. „Le Figaro” pisał o „dyskretnym, ale realnym powrocie religii w społeczeństwie”. Również „La Croix” zauważył „bezprecedensową popularność jak na film dokumentalny”, a publiczność – jak podkreśla dziennik – jest „bardziej zróżnicowana, niż sugerowałyby kontrowersje”. Jeden z widzów, cytowany przez „Le Figaro”, powiedział, że film wychodzi „daleko poza zwykły dokument – to prawdziwa podróż w głąb, spotkanie z żywą miłością Serca Jezusa”.

Ks. Pascal Ide, lekarz i teolog z archidiecezji paryskiej, w „La Croix” pisze, że „Sacré Coeur” „odkurza, otwiera i odpolitycznia centralną prawdę chrześcijaństwa: że Bóg stał się Sercem”. „Co poruszyło mnie najbardziej, to osoba Jezusa i Jego intensywne pragnienie dotarcia do każdego osobiście, wejścia w głęboką relację od serca do serca” – dodał w rozmowie z OSV News.

Fenomen wykraczający poza Kościół

Dziś „Sacré Coeur” określa się jako „przystępny katechizm” o wymiarze misyjnym. Wielu biskupów poleca go na stronach swoich diecezji, a zainteresowanie rośnie z tygodnia na tydzień.

Dla twórców – Stevena Gunnella, który nawrócił się na katolicyzm, oraz jego żony Sabriny – film miał być świadectwem wiary. Nikt jednak nie spodziewał się, że stanie się jednym z najbardziej dyskutowanych dzieł roku, zmuszając Francję do ponownego zmierzenia się z pytaniem o miejsce religii w życiu publicznym.