Nad brzegiem szafirowego jeziora Issyk-kul, gdzie mieści się nasz ośrodek rehabilitacyjny dla dzieci niepełnosprawnych, po raz kolejny, zorganizowaliśmy obozy astronomiczne dla młodzieży z regionu Suzak na południu Kirgistanu.
Dwie, ok. 50-osobowe, grupy uczestników stanowiła młodzież z ośmiu szkół wraz z nauczycielami. Pomagali nam wolontariusze z Polski wraz z ks. scholastykiem Radkiem Borawskim SJ
Ziemia – góry, jezioro i wodospady
Pomimo iż uczestnicy mieli zajmować się przede wszystkim astronomią, udało się wpleść w program zajęć pewną ilość humanistycznych elementów dotyczących np. relacji międzyludzkich. I tak już pierwszego dnia, niedospana, po 18 godzinach jazdy marszrutkami (rodzaj „nyski”, podobnej do znanej u nas w czasach PRL-u) przez cały Kirgistan i wysokie góry Tien-Shan, jednakże pełna ciekawości i energii młodzież, zajmowała się budowaniem zespołów w całodziennych zadaniach. Zadania na „team buliding” są niejako z definicji tak skonstruowane, że bez współpracy nie ma szans na jakikolwiek sukces. Młodzież pokornie powtarzała kilkakrotnie każde zadanie, aż udało jej się w końcu zrozumieć, że trzeba współpracować w zespole, by rozwiązać problem. Wieczornym podsumowaniem była prezentacja filmu nawiązująca do pracy całego zespołu przy rozwoju projektów Agencji Kosmicznej NASA.
Obok zajęć stanowiących serce obozów prowadzonych przez astronomów z Polski, był też akcent turystyczny związany z wycieczkami. Większość młodzieży nigdy nie była w regionie Issyk-kulu. Istotnym jest fakt, że wielu z nich należy do mniejszości uzbeckiej w Kirgistanie i z tego powodu doznaje różnych ograniczeń. Konflikty etniczne oraz niechęć części Kirgizów utrudniają im swobodne poruszanie się po kraju. Wyjazd do dolinki związanej z pobytem w niej Iurija Gagarina i spacer pod górski wodospad okazał się ogromną atrakcją. Choć brzmi to paradoksalnie w kraju, gdzie ponad 90% powierzchni pokrywają góry, praktycznie nikt z nich nigdy nie chodził po górach. Góry kojarzą się z wypasem baranów i koni a nie z trekkingiem.
Wizyta w lokalnym centrum administracyjnym – mieście Karakol – związana była z przeprowadzeniem gry terenowej, w której uczestnicy samodzielnie odnajdywali atrakcje turystyczne posługując się mapą i pytaniami kontaktowymi. Okazało się to wyzwaniem, także dla nauczycieli – muzeum miasta, Zoo, zabytkowy meczet, Park Zwycięstwa. Nie odwiedziliśmy jedynie kościoła prawosławnego, a to z racji na protesty rodziców. Nauczyciele prosili, by do kościoła nie zaglądać, nawiasem mówiąc, część dziewcząt chodziła w hidżabach, a wszyscy bez wyjątku byli muzułmanami. Wszędzie tam czekali na nich wytrwale wolontariusze z Polski i przekazywali kolejne zadania do wykonania.
Niebo – spokój, cisza i przestrzeń
Oficjalnym celem obozu zatwierdzonym przez lokalne władze oświatowe były obserwacje nocnego nieba. A warunki nad Issyk-kulem były wyśmienite! Młodzież nieźle radziła sobie z odnajdywaniem odległych galaktyk, mgławic, gromad otwartych a nawet kulistych. Pogoda dopisała i bezchmurne wieczory spędzaliśmy wpatrując się w obiekty widziane gołym okiem, a także obiekty głębokiego nieba. Zapewne niejeden uczestnik przeżył zachwyt nad dziełem Stworzenia. Wspólne zajęcia przy teleskopach, obserwacje nieba, przybliżyły nas do Boga. W tym celu sialiśmy ziarno, czas okaże jaki będzie plon.
Adam Malinowski SJ