Głupotą są nasze pytania o „czasy i chwile”, gdyż wiedzę tę posiada tylko Bóg. Dla człowieka jest ona niedostępna. Głupotą jest zatem wszelka ambitna futurologia i im większe ma ona ambicje, tym bardziej jest niemądra i pokrętna, niczym się nie różniąc swoją głupotą od naiwności albo podstępnego sprytu wróżów, przepowiadających przyszłość.
Nie znaczy to jednak, że powinniśmy być bierni. Wprost przeciwnie. Powinniśmy szeroko otworzyć oczy i zakasać rękawy – „nie spać , jak inni, ale czuwać i być trzeźwymi” Nadchodzi bowiem spełnienie się wszystkich „czasów i chwil”, nad którymi Bóg ma pełne panowanie i kontrolę, choć zło nie od Niego pochodzi. On na nie zezwolił, jak gospodarz pozwala aby kąkol rósł z pszenicą, aż do czasu żniw, aby przedwcześnie wyrywając kąkol nie zadeptać pszenicy.
Kto wierzy w Boga, ten się nie boi żadnych „czasów i chwil”, bo żyjąc w światłości, jego oczy już widzą nadchodzące zbawienie. Zbliża się pora żniw. Bóg nas po to stworzył, abyśmy przynieśli obfity owoc. To jest również naszym najgłębszym pragnieniem. Na tym polega tajemnica naszego życia, a jej spełnieniem jest komunia z Chrystusem, bo On jest słowem Boga, które stało się Ciałem w Maryi Dziewicy. On poprzez swoją ofiarę miłości, aż po mękę krzyża, przeszedł przez grzech i śmierć , aby nas przez nie przeprowadzić do Pełni Życia.
„Nie przeznaczył nas Bóg, abyśmy zasłużyli na gniew, ale na osiągnięcie zbawienia przez Pana naszego Jezusa Chrystusa”. Dlatego dla nas przyjście Chrystusa to zapowiedź chwały i uwolnienie od katastrofy którą niesie ze sobą zło, panoszące się na świecie jak bandyta, który chce się schować przed sprawiedliwością i w panice korzysta z tego co zagrabił . Gubi go i poniża jego własny strach. Na próżno chce ugasić własną rozpacz aktami opętańczej przemocy albo też głębokiego, narkotycznego snu.
Kto wierzy w Boga, ten już słyszy anielskie hymny i ich grzmiące trąby zwiastujące nadejście Pana Jezusa. On nas wyzwolił swoim krzyżem i teraz jest dla nas „drogą, prawdą i życiem” , prowadząc nas wraz ze wspólnotą Kościoła do Ziemi Obiecanej, gdzie w Domu Ojca od wieków jest dla nas miejsce przygotowane, abyśmy „razem z Nim żyli” po wszystkie wieki.
Radujmy się zatem Dobrą Nowiną o naszym zbawieniu, radujmy się nią i dziękujmy za nią Bogu. Nie dajmy się opanować strachowi i zwątpieniu, ale „zachęcajmy się wzajemnie i budujmy jedni drugich”. Zatroszczmy się o Kościół i o małe kościoły naszych rodzin i wspólnot parafialnych. Starajmy się żyć na co dzień nasza wiarą, wprowadzając ją w czyn, a nie tylko ustnie ją wyznając, mając serca odrętwiałe z braku miłości. Powtarzajmy z całym Kościołem modlitewne „marana tha”, czyli przyjdź nasz Panie i … czuwajmy.
Wierzę, że będę oglądał dobra Pana w krainie żyjących.
Oczekuj Pana, bądź mężny, nabierz odwagi i oczekuj Pana (Ps 27).
Zdjęcie pochodzi z transmisji modlitwy różańcowej z okazji 50-lecia życia zakonnego o. Tomasza Ludwisiaka SJ (Łódź, 28 sierpnia 2021).