W niedzielę, 7 sierpnia 1814 roku, papież Pius VII przybył do kościoła Najświętszego Imienia Jezus (Il Gesù) – kościoła-matki Towarzystwa Jezusowego. W tym szczególnym miejscu postanowił dokonać kanonicznego przywrócenia zakonu.
Ojciec Święty Pius VII był bardzo przychylnie nastawiony do jezuitów i zaraz od początku swego pontyfikatu (został wybrany papieżem w marcu 1800 r.) pragnął przywrócić Towarzystwo Jezusowe dla Kościoła na całym świecie.
Jednak z powodu niesprzyjających a wręcz wrogich okoliczności historycznych mógł to uczynić dopiero w tamtą niedzielę. Dla podkreślenia wagi tego wydarzenia pragnął wziąć w nim udział osobiście. Gdy przechodził od pałacu na Kwirynale, towarzyszyła mu wiwatująca rzesza mieszkańców Rzymu. W kościele, specjalnie i bogato udekorowanym na tę okoliczność, oczekiwali na niego wszyscy bez mała kardynałowie obecni wówczas w Wiecznym Mieście, kilkudziesięciu jezuitów (choć jeszcze nie ubranych w tradycyjne suknie jezuickie), w tym dwóch, którzy przez pewien czas przebywali na Białorusi (o. Alojzy Panizzoni i o. Kajetan Angiolini) oraz spora grupa starszych już i zniedołężniałych byłych członków Towarzystwa Jezusowego
Uroczystość rozpoczęła się o godzinie ósmej rano. Po chwili modlitwy przed Najświętszym Sakramentem, papież odprawił Mszę św. przy ołtarzu św. Ignacego Loyoli. Następnie zjadł skromne śniadanie i udał się do kaplicy Kongregacji Szlachty (dei Nobili). Wobec zgromadzonych tam kardynałów i prałatów oraz wspomnianych członków Towarzystwa Jezusowego polecił odczytać dokument przywracający zakon do życia (bullę Sollicitudo omnium ecclesiarum), po czym wręczył go prowincjałowi Italii, o. Alojzemu Panizzoniemu, występującemu w zastępstwie generała zakonu o. Tadeusza Brzozowskiego, rezydującego w stolicy Imperium Rosyjskiego.
Uroczyste wydarzenie w kościele Il Gesù było zwieńczeniem procesu trwającego kilkanaście lat. Wobec niemożliwości urzeczywistnienia swojego zamysłu wskrzeszenia zakonu w 1800 r. papież dokonywał tego stopniowo.
Pierwszym jego aktem było kanoniczne zatwierdzenie Towarzystwa Jezusowego istniejącego na terenie Imperium Rosyjskiego. Na prośbę jezuitów, popartą osobistym listem cara Pawła I do papieża, Pius VII dokonał tego dnia 7 marca 1801 r., wydając brewe Catholicae fidei. Trzy lata później przywrócił zakon w Królestwie Neapolu i Sycylii (brewe Per alias, 31 lipca 1804 r.). W sierpniu 1814 dopełnił dzieła. Jezuici ocaleni przed kasatą na Białorusi w procesie przywracania zakonu do istnienia odegrali wyjątkową rolę, której nie sposób przecenić.
Bez ich determinacji i działań zmierzających bezpośrednio do wskrzeszenia Towarzystwa na całym świecie to wydarzenie – najprawdopodobniej – by nie nastąpiło. Już od początku lat osiemdziesiątych XVIII w., w dziesięć lat od kasaty, podejmowali oni starania w Rzymie i u kolejnych carów, które doprowadziły najpierw do ich zatwierdzenia w Imperium Rosyjskim, a później do powszechnego przywrócenia zakonu. Było to zasługą głównie o. Stanisława Czerniewicza i o. Gabriela Grubera. Nie można też zapomnieć o wszystkich pozostałych: dzięki heroicznej wierności swemu powołaniu – zważywszy na środowisko i warunki, w których przyszło im żyć i działać – oraz umiłowaniu Towarzystwa Jezusowego przechowali oni żywym ducha św. Ignacego i przekazali go nowym pokoleniom kandydatów do zakonu.
Z kolei w Italii szczególną rolę w stopniowym przywracaniu Towarzystwa odegrał o. Józef Pignatelli, późniejszy święty (został kanonizowany w 1954 r.). To głównie jego zasługą i ukoronowaniem jego wysiłków i działań było kanoniczne przywrócenie jezuitów w Neapolu i na sam akt kanonicznego przywrócenia Towarzystwa Jezusowego dokonał się bardzo szybko. Po swoim powrocie z niewoli napoleońskiej do Rzymu (24 maja 1814 r.) Ojciec Święty wyraził zdecydowaną wolę wznowienia zakonu jezuitów w uroczystość św. Ignacego Loyoli, 31 lipca. Nie zdążono jednak przygotować na ten czas papieskiej bulli, dlatego szczęśliwy dzień nastąpił w oktawę wspomnianego święta, 7 sierpnia.
W 1814 r., w momencie przywrócenia zakonu na całym świecie, jezuici istnieli legalnie i oficjalnie w Imperium Rosyjskim i w Królestwie Obojga Sycylii oraz legalnie, choć nieoficjalnie – dzięki pozwoleniom i przywilejom otrzymanym od Piusa VII – w kilku innych miejscach na świecie. W sumie w roku wskrzeszenia było ich blisko siedmiuset, z czego 349 na terenie państwa rosyjskiego oraz około 200 w Italii. Przełożonym generalnym pozostał o. Tadeusz Brzozowski, wybrany w 1805 r.
W tym czasie na terenie państwa rosyjskiego jezuici prowadzili 9 kolegiów (Połock, Petersburg, Dyneburg, Orsza, Witebsk, Mohylew, Mścisław, Romanów, Użwałd). Zakon posiadał ponadto kilka rezydencji (m.in. w Rydze) oraz stacje misyjne: w Saratowie nad Wołgą, w Odessie nad Morzem Czarnym, w Astrachaniu nad Morzem Kaspijskim, w Mozdoku na Kaukazie, a także na Syberii – w Irkucku i w Tomsku.
Jezuici włoscy posiadali placówki w Palermo i innych miejscowościach na Sycylii (od 1807 r. tworzyli oni odrębną prowincję sycylijską). Ich współbracia z Neapolu, wygnani z tego królestwa wskutek inwazji napoleońskiej w 1806 r., znaleźli schronienie w Państwie Kościelnym (w
Rzymie, Orvieto, Tivoli, Amelii, Sezze, Anagni, Marino, Palestrinie). Dnia 16 sierpnia – dokładnie w tym samym dniu, w którym na mocy brewe kasacyjnego papieża Klemensa XIV musieli go opuścić – po 41 latach jezuici powrócili do swojego domu i kościoła macierzystego Il Gesù. Decyzją papieża został im zwrócony także dom nowicjatu i kościół św. Andrzeja na Kwirynale. W momencie restauracji Towarzystwa na całym świecie przełożonym Prowincji Włoskiej był wspomniany o. Alojzy Panizzoni.
Generałowi rezydującemu w Imperium rosyjskim podlegały też Prowincja Brytyjska (utworzona w 1803 r.) z kolegium w Stonyhurst – prestiżowym i słynnym przez następne dwa wieki; misja w Maryland w Stanach Zjednoczonym Ameryki (z istniejącym do dziś Georgetown College); misja w Holandii i Belgii oraz jezuici pracujący na wyspach morza Egejskiego (Tinos i Na wiadomość o powszechnym przywróceniu zakonu generał Tadeusz Brzozowski podjął zaraz starania o pozwolenie na wyjazd do Rzymu, gdzie przed kasatą znajdowała się siedziba przełożonego generalnego Towarzystwa Jezusowego. Władze rosyjskie nie wyraziły jednak na to zgody, więc o. Brzozowski mianował o. Jana Perelliego swoim wikariuszem generalnym i przez niego rządził Towarzystwem w Italii. W Imperium
Rosyjskim nowina o wskrzeszeniu jezuitów spowodowała nasilenie się ataków na zakon ze strony różnych jego przeciwników. Także nastawienie do zakonu cara Aleksandra I zmieniło się na nieprzychylne. Jezuici w miarę rozwijania swojej działalności w Sankt Petersburgu zdobywali zwolenników nawet wśród najwyższych warstw społeczeństwa stolicy i zjednywali sobie wpływowych przyjaciół, także prawosławnych. Jednak z różnych stron zaczęli też jednocześnie doświadczać wrogości. I to wrogowie – chociaż stanowili mniejszość – doprowadzili do wydalenia jezuitów z Petersburga; rozkaz carski został wykonany w nocy z 2 na 3 stycznia 1816 r. Dnia 25 marca 1820 r. – kilka tygodni po śmierci generała Brzozowskiego (zm. 5 lutego 1820 r.) – Aleksander
I podpisał dekret wydalający jezuitów w ogóle z granic Imperium Rosyjskiego. Jezuici opuścili Rosję po 48 latach obecności. Dzięki przetrwaniu tam okresu kasaty, to oni właśnie zapewnili ciągłość pomiędzy zakonem starym sprzed 1773 r. i nowym, odrodzonym w 1814 r.
Wypędzeni z imperium carów jezuici udali się do Galicji, na teren zaboru austriackiego. Z liczby 358 członków Prowincji Białoruskiej, 200 zostało rozesłanych potem po Europie (do Włoch, Francji, Austrii, Szwajcarii, Dalmacji) i do Stanów Zjednoczonych. Było wśród nich wielu ojców, którzy odegrali ważne role w odradzającym się Towarzystwie, np. Jan Roothaan, generał zakonu w latach 1829-1853. Wszyscy przyczynili się dobitnie do przywrócenia działalności Towarzystwa Jezusowego w różnych krajach i na rozmaitych polach, na których jezuici już wcześniej prowadzili działalność apostolską.
Dnia 18 października 1820 r. członkowie zakonu zebrani w Rzymie na XX Kongregacji Generalnej wybrali nowego przełożonego generalnego – o. Alojzego Fortisa. Towarzystwo Jezusowe liczyło już wtedy około 1200 członków.
O. Marek Inglot SJ/ RED./ JNW numer 44