21 października 2012 roku papież Benedykt XVI kanonizował francuskiego jezuitę, misjonarza i męczennika z XIX wieku, ojca Jacques’a Berthieu. Dziś przypada jego wspomnienie.
Jacques Berthieu urodził się 27 listopada 1838 w posiadłości Montlogis, w Polminhac w Owerni w środkowej Francji w rodzinie rolniczej. Odkrywając powołanie kapłańskie wstąpił do seminarium diecezji Saint-Flour, po ukończeniu którego w 1864 przyjął święcenia kapłańskie. Posługiwał 9 lat jako wikariusz w parafii w Roannes-Saint-Mary. W tym czasie rodziło się w nim pragnienie pracy misyjnej oraz życia duchowością Ćwiczeń duchownych św. Ignacego Loyoli. W 1873 roku wstępuje do nowicjatu Towarzystwa Jezusowego, a dwa lata później wypływa w kierunku Madagaskaru, aby uczyć się języka i przygotowywać do podjęcia pracy misyjnej.
Przez 13 lat podejmował różne posługi: sprawował sakramenty, nauczał katechizmu, troszczył się o rozwój edukacji, budownictwa czy formacji rolników. Tak opisywał swoje zadanie:
„Oto kim jest misjonarz: stać się wszystkim dla wszystkich, wewnętrznie i na zewnątrz. Zajmować się wszystkim, ludźmi, zwierzętami i przedmiotami i wszystko to by ostatecznie pozyskać dusze, z sercem wielkim i hojnym.”
Był człowiekiem głębokiej modlitwy, uformowany w szkole Ćwiczeń św. Ignacego. Centrum jego życia duchowego stanowiła Msza św. Miał wielkie nabożeństwo do Serca Pana Jezusa oraz do Najświętszej Maryi Panny. Jego współpracownicy wspominali, że bardzo często mogli go znaleźć w kaplicy adorującego Najświętszy Sakrament.
Był łagodny, cierpliwy, pełen miłości i szacunku dla bliźniego, a przy tym niezwykle gorliwy. Łączył to ze stanowczością w kwestiach wiary. Nie krył trudności życia chrześcijańskiego, zwłaszcza w sprawach związanych z jednością i nierozerwalnością małżeństwa.
Zginął podczas powstania Manaleba, które wybuchło w 1885 roku. 8. czerwca 1896 roku został porwany przez partyzantów z domu swojego przyjaciela – protestanta. Kilkakrotnie ranny, obrzucony kamieniami, przebywa wraz z oprawcami kilkanaście kilometrów. Następnie zostaje postawiony przed plutonem żołnierzy i zastrzelony. Przez cały ten czas modlił się odmawiając różaniec.
Ojciec Jacques Barthieu został beatyfikowany przez papieża Pawła VI w 1965 roku, podczas Soboru Watykańskiego II. Niech jego postawa ożywia w nas pragnienie większego zjednoczenia z Bogiem, miłość bliźnich i zapał apostolski.
Błażej Sikora SJ