„Jezus powiedział do swoich uczniów: Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim” (Mt 5,17-19)
*
Właściwie jest tylko jedno PRAWO. Św. Ignacy powiedziałby, że to „wewnętrzne prawo miłości, które Duch pisze w naszych sercach”. I to tak naprawdę jest prawo, z którego nie może zostać zmieniona ani jedna jota i ani jedna kreska. Każde zewnętrzne prawo – niezależnie, czy będzie to prawo kanoniczne, reguły zakonne, konstytucja państwowa, czy regulamin czytelni – jest próbą uchwycenia jakiegoś elementu rzeczywistości w celu ułatwienia nam postępowania według prawdziwego, wewnętrznego prawa. Ale życie jest tak bogate, że żaden literalny zapis, nie wyczerpie nigdy całej rzeczywistości. Stąd czasami duch prawa domaga się, żeby postąpić inaczej, niż nakazuje to litera prawa. Ale do tego potrzeba wielkiej pokory. Bo jakimś pseudo-duchem prawa, można wytłumaczyć sobie dosłownie wszystko. I na zewnątrz będzie to wyglądało tak samo. A jednak istnieje wielka różnica, pomiędzy sytuacją, w której lawiruje się między przepisami, żeby postawić na swoim, a sytuacją, w której naprawdę żyje się WEWNĘTRZNYM PRAWEM MIŁOŚCI.
***