„Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno by się nawróciły, siedząc w worze pokutnym i w popiele. Toteż Tyrowi i Sydonowi lżej będzie na sądzie niżeli wam. A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do otchłani zejdziesz! Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie posłał” (Łk 10,13-16)

*

„Biada – aż do otchłani zejdziesz! Pogańskim miastom będzie lżej na sądzie niż tobie”. Przesada? Ani trochę. Jezus mówi do miast izraelskich, ale sam czuję się odbiorcą tych słów. Bo jak w tamtych miastach, tak w moim życiu wręcz namacalnie mogę doświadczać cudów boskiego działania. I tak jak tamte miasta, ciągle postępuję w wielu dziedzinach życia jak poganin. Jakby Pana Boga nie było, albo jakbyśmy żyli w dwóch zupełnie odrębnych światach i przede wszystkim starali się nie mieszać się nawzajem w swoje sprawy. Biada! Bo nie ma większego nieszczęścia, niż działanie niezależne od Pana Boga. Biada, bo działanie niezależne-od-Boga prowadzi do zła. To mogą być drobiazgi – od marnowania czasu, przez małe złośliwości, po drobne zaniedbania obowiązków. Ale choć skutki są niewielkie, to naturę mają taką samą, co wielkie oszustwa, gwałty i morderstwa – działanie jakby Pana Boga nie było…

***