Nie jestem jakimś super-płodnym kompozytorem. Po prostu co jakiś czas tworzy się w mojej głowie (czy może raczej w sercu…?) jakiś motyw, który chodzi za mną, aż usiądę do niego i rozbuduję do formy piosenki.

I tak zaczął za mną chodzić motyw „Jezus ufam Tobie”, który ilekroć mi się przypominał, przynosił mi dużo pokoju. Pewnego dnia przyszedł taki dodatkowy przebłysk (a było to w klasztornej kaplicy w Łagiewnikach – przypadek? ;)): idzie ogłoszone przez Franciszka Święto Ubogich, które będzie jednym wielkim spotkaniem z miłosierdziem Pana Boga, zwłaszcza pod postacią dobroci, którą próbujemy okazywać sobie nawzajem. A przecież właśnie wzajemna miłość jest tym, co uwiarygodnia nasze chrześcijaństwo, a przez to budzi zaufanie do Boga, którego głosimy. To ukierunkowało dalszą pracę nad „Krótką piosenką o zaufaniu”.

Kiedy wyklarowała się piosenka, zaprosiłem do współpracy moich przyjaciół i znajomych. Podobnie jak w poprzednim projekcie „Jesteś cała piękna”, zaśpiewali Kasia Bogusz i Przemek Kleczkowski (sam mam ciary, jak ich słucham). Przemek nagrał też partię gitary. Kasia Gacek-Duda zaczarowała swoimi flecikami. W końcu Mateusz „Frans” Frankiewicz, który był zaangażowany na każdym etapie produkcji muzycznej: nie tylko wgrał kapitalny kontrabas, ale też udostępnił swoje domowe studio, wraz z Mikołajem „Meek, oh why?” Kubickim i Mateuszem „Hulbą” Hulbójem zrealizował nagrania, które też osobiście zmiksował, nie wspominając już o wszystkich innych niuansach produkcyjnych, w których był dla mnie bezcennym wsparciem.

Wideo zrealizował Mikołaj Cempla, z którym we wszystkich dotychczasowych wspólnych projektach mieliśmy spójną wizję artystyczną. Tak też było i tym razem. Mikołaj nie tylko wyczarował obraz z nagrań w studio, ale też udał się do Namiotu Spotkania już podczas trwającego święta ubogich i swoim wrażliwym okiem uchwycił samą istotę tego co tam się działo – spotkania przepełnione dobrocią i wzajemną miłością, ilustrując w ten błyskotliwy sposób słynne stwierdzenie św. Ignacego, które mogłoby być doskonałym komentarzem do całego tego święta: „Miłość polega na obopólnym udzielaniu sobie, a mianowicie na tym, aby miłujący dawał i udzielał umiłowanemu tego, co sam posiada, albo coś z tego, co jest w jego posiadaniu lub w jego mocy; i znów wzajemnie żeby umiłowany [udzielał] miłującemu. I tak gdy jeden ma wiedzę, żeby się nią dzielił z tym, co jej nie ma; i podobnie jeśli ma zaszczyty, bogactwa itd., aby jeden drugiemu wzajemnie udzielał”.