Ty zaś, Izraelu, mój sługo, Jakubie, którego wybrałem sobie, potomstwo Abrahama, mego przyjaciela! Nie lękaj się, bo Ja jestem z tobą; nie trwóż się, bom Ja twoim Bogiem. Umacniam cię, jeszcze i wspomagam, podtrzymuję cię moją prawicą sprawiedliwą (Iz 41,8.10).

Stworzyciel mówi o Izraelu jako o potomstwie swojego przyjaciela Abrahama, a prorok Daniel rozmawiając z Bogiem powołuje się na relację przyjaźni między Bogiem a Abrahamem (por. Dn 3,35). Także Nowy Testament przypomina nam, że Abraham, dzięki swojemu bezgranicznemu zaufaniu do Boga, został nazwany Jego przyjacielem (por. Jk 2,23).

Przyjaźń to nie zakochanie, które kieruje się namiętnością i emocjonalnymi doznaniami, lecz relacja oparta na wartościach. Nie każde zakochanie jest odwzajemnione. Kochając można pozostać samotnym, niezrozumianym, źle osądzanym przez kochaną osobę. Natomiast w przyjaźni nie ma samotności, bo nie da się doświadczyć przyjaźni w pojedynkę. Tak jak można się w kimś zakochać, tak nie da się „w kimś” zaprzyjaźnić. Przyjaźń jest zawsze „z kimś”, z konkretną osobą, która nazywa nas przyjacielem.

Przyjaciel rozwiewa nasze lęki, podnosi nas na duchu i wspiera w trudnych chwilach. Liczy także na wsparcie z naszej strony, i co najważniejsze, na nasze zaufanie. Nie wypytuje nas o to co robiliśmy, nie jest zaborczy i nie mówi z wyrzutem „Dlaczego tyle czasu się nie odzywałeś! Czemu nie pisałeś!” Przyjaźń jest cierpliwa i nie chodzi naburmuszona, gdy przyjaciel nie ma czasu lub chęci na spotkanie. Zwracamy się do przyjaciela, gdy chcemy coś lepiej zrozumieć, usłyszeć szczerą opinię, otrzymać poradę lub zostać ostro lecz po przyjacielsku skrytykowanym.

Taki jest Bóg względem Abrahama i Abraham względem Boga. „Nie lękaj się, poradzisz sobie, zaufaj mi, co o tym myślisz, nie bądź taki uparty” – mówi Bóg do swojego przyjaciela i słyszy z jego strony podobne słowa: „Gdybyś potrzebował mojej pomocy Boże w spełnieniu obietnicy licznego potomstwa to jestem do twojej dyspozycji. Mogę zapisać spadek Damasceńczykowi Eliezerowi, albo spłodzić syna ze służebnicą Sary…”

Bóg uczy swego przyjaciela zaufania a jednocześnie chętnie wysłuchuje jego pomysłów i jego krytyki, gdy ten wchodzi z nim w polemikę: „Czy zniszczysz Sodomę, jeśli znajdzie się w niej dziesięciu sprawiedliwych? Czy nie oszczędzisz całego miasta przez wgląd na tych niewielu? Nie niszcz go. Dobrze Ci Boże radzę. Posłuchaj rady przyjaciela”.

Czytając przygody patriarchy Abrahama możemy lepiej zrozumieć czym jest szczera przyjaźń wypróbowana na górze Moria. Pragnąć przyjaźni z Bogiem to przede wszystkim zaufać Mu i mieć pewność, że On nigdy nie przestanie w nas wierzyć, nigdy się na nas nie obrazi ani nie zapyta z wyrzutem: „Dlaczego tyle czasu się nie odzywałeś?”

Warto przeczytać:
Charles R. Swindoll, Abraham, Aetos Media, Wrocław 2018.
Francesco Alberoni, O przyjaźni, Instytut Kultury, Warszawa 1994.

Photo: flickr.com / David Swift