Za oknem zima …

biało i cicho,

śnieg przykrył ziemię szczelnie

jak dywan podłogę,

po której chodzę …

Wyglądam za okno,

by wpatrywać się w BIEL …

Wszystko jakby znieruchomiało …

Dachy domów ubrały czapki,

białe czapki ze ŚNIEGU …

Niebo zasnuło się szarością:

typowy zimowy dzień …

Przyroda przysnęła,

pogrążyła się w zimowym śnie …

Jakże jest cicho!

Nie słychać śpiewu ptaków,

nawet ludzi na ulicach jakby mniej …

Czas płynie wolniej,

nie spieszy się …

Dzień i tak dobiegnie kresu

i ciemność okryje wszystko wokół

także śniegu BIEL …

A ta BIEL

tak jakby chciała mówić …

i mówi do tego,

kto umie słuchać …

Mówi o pokoju,

mówi o trwaniu,

mówi o ciszy …

Czy barwa może przemawiać?

Jak to możliwe – zapytasz.

A tak, może …

Może przekazać ważne przesłanie

PRZYRODY

o tym, że nic nie trwa wiecznie,

że wszystko przemija,

tak jak ten dzień,

który już się schylił

ku zachodowi …

Także ta BIEL zniknie,

roztopi się, gdy Słońce zaświeci,

gdy wiosna przyjdzie,

by zimę zamienić …

Nic nie trwa wiecznie,

tu na ziemi …

Co jeszcze, o BIELI,

chcesz mi przekazać?

Tak, wiem, jesteś CZYSTA …

Dlatego, gdy patrzę na ciebie,

to radują się moje oczy …

…………………..

Czas już kończyć

ten o zimie poemat:

o śniegu i o bieli,

o czystości i o ciszy

pisanie …

Dzięki Ci, Boże;

dzięki za ZIMĘ,

za ŚNIEG, i za BIEL,

i za ich przesłanie …

Za to że

zbliżają mnie ku Tobie …