Skąd wiedziała, że będziesz przechodził?
Przeczuła, jak tylko kobieta potrafi,
że zło zawisło nad Tobą …
A przecież musiała Cię spotkać,
choćby jedno powiedzieć Ci słowo …
Jej serce krwawiło raną, krwawiło boleśnie …
czy zdołasz ten ból uśmierzyć?
Wiedziała, że tak będzie!
…………………………….
Zarzuciła CHUSTĘ na głowę i wyszła.
Nie szła długo, już z daleka usłyszała głosy:
wrzask ludzkich gardeł, hałas wielki.
Zbliżała się powoli,
niepewna, czy jej pozowolą …
A zresztą, czymże ryzykowała …
opinią, zniewagą?
To wszystko miała już za sobą!
Liczyło się tylko jedno …
Nagle zerwała z głowy CHUSTĘ!
Krzyknęła i poczęła
przedzierać się przez tłum …
Patrzyli na nią, jak na wariatkę,
jak na kogoś, kto postradał zmysły …
Ale ona wiedziała, co robi!
I oto, już była przy Tobie!
Chciała wyrzec wreszcie to słowo,
ale wtedy dostrzegła
pot i krew ściekające Ci z czoła.
Szybkim ruchem dłoni,
CHUSTĄ,
otarła delikatnie Twoją skroń …
Popatrzyłeś przez łzy,
a ona w oczach Twoich ujrzała
ZNAK PRZEBACZENIA!
To, na co tak długo czekała.
To, czego wypowiedzieć
nie zdążyły jej usta …
Teraz było to nieistotne,
bo odczuła, zrozumiała,
że Twoja miłość jest większa!