Media nigdy nie powinny milczeć, lecz powinny mówić prawdę w taki sposób, by była ona wyzwalająca, a nie piętnująca – powiedział Generał jezuitów, o. Arturo Sosa SJ na spotkaniu w Centrum Medialnym Wydawnictwa WAM.
Omówienie: o. Wojciech Żmudziński SJ
Zdjęcia: Dariusz Kobucki/Studio Inigo i Łukasz Sośniak SJ
Na pierwszym spotkaniu podczas swojej wizyty w Polsce, jakie miało miejsce 7 maja w Krakowie, o. Arturo Sosa SJ odpowiadał na pytania jezuitów i ich współpracowników zaangażowanych w apostolat medialny.
Ojciec Jacek Siepsiak SJ, dyrektor Wydawnictwa WAM, zapytał Generała o miejsce jezuickich mediów wśród ogłoszonych niedawno uniwersalnych preferencji apostolskich Towarzystwa Jezusowego, a są nimi:
– poprzez Ćwiczenia Duchowe i rozeznawanie pomagać ludziom w odnalezieniu Chrystusa i naśladowaniu Go;
– kroczyć razem z ubogimi, słabymi, wykluczonymi i tymi, których społeczeństwo uważa za bezwartościowych, realizując misję jednania i promocji sprawiedliwości;
– towarzyszyć młodym ludziom w tworzeniu przyszłości pełnej nadziei;
– dbać o nasz wspólny dom, jakim jest Boże Stworzenie.
Ojciec Generał wyjaśnił, że preferencje apostolskie nie preferują jakiegoś konkretnego dzieła, lecz są pewną orientacją, drogowskazem wskazującym na nowy styl jaki należy przyjąć w każdej formie apostolatu. Warto raczej zapytać, do czego zapraszają mnie obecne preferencje apostolskie w tym, czym żyję i w obszarze w jakim posługuję?
Mówiąc o zaangażowaniu w środki masowego przekazu Generał podkreślił, że tzw. „kontynent cyfrowy” nie sprowadza się jedynie do nowych form komunikacji, lecz proponuje nową antropologię, zmienia nasze dotychczasowe pojęcie wchodzenia w relacje. Zachęcił do refleksji nad tym, jak możemy być częścią tego „nowego kontynentu” i jak w kontekście proponowanej przezeń antropologii żyć i pracować realizując naszą misję.
Jak zachować miłość do Kościoła relacjonując tyle skandali?
Uczestnicy spotkania byli zainteresowani zdaniem Generała na temat roli mediów i pytali, czy są takie sytuacje, w których media powinny milczeć?
Środki masowego przekazu nigdy nie powinny milczeć – podkreślił Generał – choć milczenie też bywa wymowne i też może coś ważnego komunikować. W przekazie medialnym należy zawsze działać zgodnie z prawdą, autentycznie, nie manipulując. Tak, trzeba mówić prawdę, aby wyzwalała, a nie piętnowała. To zdaniem Generała jest bardzo istotne wyzwanie dla każdego zaangażowanego w media, podobnie jak wyzwanie dotyczące spójności wypowiadanych słów z naszym życiem.
Jeszcze trudniejszym pytaniem postawionym Generałowi był dylemat, nie obcy wielu katolickim dziennikarzom, jak zachować miłość do Kościoła relacjonując zgorszenia jakie mają miejsce w Kościele?
Prawdziwa miłość polega na tym, że kochamy kogoś takim, jaki jest – odpowiedział Generał. Należy kochać Kościół takim, jaki jest, a przecież nie jest bez skazy, jest wspólnotą grzeszników. Nie powinniśmy ukrywać skandali, ale ujawniać kryzysy i nadużycia. W ten sposób zapraszamy do nawrócenia, do zmian, do reformy. Przecież Kościół powstał z ludzi, którzy zrozumieli, że wiodą życie grzeszne i żałowali tego. Aby przyjąć przebaczenie potrzeba dojrzałości przyznania się do winy. Nie jesteśmy przecież po to, by rzucać kamieniami, lecz jak w ewangelicznej historii o jawnogrzesznicy, uznać, że nie jesteśmy bez grzechu. Unikajmy więc kamienowania grzeszników. Zdajmy sobie sprawę, że to my mamy zmienić życie. Zdaniem ojca Arturo Sosy, media mają pomóc Kościołowi i całemu społeczeństwu zmienić się na lepsze, pomóc doświadczyć winy, przebaczenia i prowadzić do nawrócenia. Cały świat potrzebuje przemiany i media powinny tę przemianę ułatwiać.
Czy papież słucha rad generała?
Ojciec Andrzej Majewski SJ, szef redakcji katolickiej Polskiego Radia, zadał ojcu Generałowi pytanie o jego relację z papieżem Franciszkiem, który jest również jezuitą. Otóż każdy jezuita składający profesję zakonną ślubuje między innymi, że jeśli zostanie mianowany biskupem, to w ważnych sprawach wysłucha chętnie rady przełożonego generalnego Towarzystwa Jezusowego. Ojciec Majewski zapytał wprost: „Czy o. Generał udziela takich rad papieżowi?”
W odpowiedzi usłyszeliśmy, że obecny Generał udziela ich, o ile papież o to poprosi, a inni biskupi, których zna, równie chętnie proszą o rady, jeśli nie jego, to innego jezuity. Ważne we wspomnianym ślubie jest to, że umacnia on dobre relacje między Towarzystwem Jezusowym a biskupami. Natomiast relacja z papieżem, biskupem Rzymu, jest przede wszystkim relacją braterską. Generał nie tyle udziela mu rad, co jest z nim cały czas w dialogu. Dyskutują nad ważnymi kwestiami dotyczącymi Kościoła i wspólnie poszukują najlepszych rozwiązań. I papież wie, że na Towarzystwo może zawsze liczyć, choć ostatnie słowo – podkreślił Generał – należy zawsze do Ojca Świętego. Dodał, że „papież Franciszek ma wielki szacunek dla misji Towarzystwa Jezusowego i często zwraca się do nas i powierza różnym jezuitom szczególne misje”.
Jak odzyskać zaufanie tych, którzy odeszli od Kościoła?
Odpowiadając na pytanie o to jak dotrzeć do tych, którzy oddalili się od Kościoła, Generał przekonywał, że nie ma lepszej drogi niż pogłębianie naszej własnej wiary i nasze osobiste zaufanie Bogu, bo tego problemu sami nie rozwiążemy. Można się z nim uporać jedynie poprzez działanie łaski. To, co możemy zrobić z naszej strony w przekazie medialnym to zatroszczyć się o jego jasność: jedyną drogą wyjścia z grzechu jest przebaczenie. To prawda, że należy głośno mówić o sprawiedliwym karaniu winnych i o rekompensacie dla skrzywdzonych, ale nie można zapomnieć o przebaczeniu, a mówi się o nim niewiele. Jeśli tego brakuje, to nie zmienimy świata. W świetle Ewangelii nie można poprzestać na sprawiedliwym karaniu i rekompensacie dla ofiar. Potrzebne jest jeszcze przebaczenie.
Odpowiadając na pytania Piotra Żyłki, redaktora naczelnego portalu DEON.PL, które dotyczyły zarówno roli kobiet w Kościele jak i jezuickiego rozumienia „granic”, ku którym są posłani jezuici, Generał mówił o konieczności współdziałania w misji z siostrami zakonnymi i innymi kobietami. Wiele z nich kieruje jezuickimi dziełami, zarządza uczelniami i szkołami. Jezuici powinni bardziej współdziałać z kobietami i nie powinni uważać się za jakąś kapłańską kastę. Pójście na „granice” to także zmiana optyki patrzenia na Wielki Czwartek, którą to Generał wyjaśniał powołując się na świadectwa współbraci, z którymi rozmawiał podczas ostatnich podróży do Afryki. Wielki Czwartek nie jest świętem kapłanów, lecz dniem ustanowienia sakramentu Eucharystii. Natomiast kapłan jest tym, który przygotowuje Eucharystię, który posługuje niczym „kucharz” czy „oberżysta”. Należy powrócić do tych korzeni kapłaństwa służebnego, do księdza, który ma być sługą. To jest „granica”, ku której wielu nie chce podążać, a my powinniśmy zmierzać. Mamy być sługami wszystkich, bez względu na narodowość, język czy kulturę.
Bóg ma twarz człowieka
Na ostatnie pytanie postawione na tym spotkaniu, które brzmiało: „Kim jest dla o. Generała Bóg?” – usłyszeliśmy piękną i prostą katechezę. Boga nikt nigdy nie widział. Ja poznaję Boga w obliczu Jezusa Chrystusa. A jak wygląda dziś twarz Chrystusa ukrzyżowanego? To twarz uchodźcy, osoby wykorzystanej, pogardzanej kobiety, osoby cierpiącej. W tych twarzach objawia się nam Bóg. I zakończył słowami: „Jeśli zatracimy takie spojrzenie, to w naszej duchowości będzie dużo fałszu”.