Dlaczego jezuici mają generała? Co jest najlepsze w tej pracy? Ile odwiedził już krajów, a nawet kiedy zdał sobie sprawę, że chce być jezuitą? Te i wiele innych pytań padło podczas spotkania ojca Arturo Sosy SJ z młodzieżą Publicznego Liceum Ogólnokształcącego Jezuitów w Krakowie.
Omówienie: o. Józef Polak SJ
zdjęcia: Studio Inigo
Szkoła na Kozłówce popularnie nazywana jest KOSTKA, gdyż patronuje jej ten właśnie kanonizowany jezuita. Dziarsko maszerujący św. Stanisław, z książkami na plecach, ma nawet już swój pomnik przed szkołą. Nawet, gdyż zakon przejął tę placówkę zaledwie siedem lat temu. Gmach dawnej „Tysiąclatki” miał opustoszeć na stałe, placówka była zamykana z braku uczniów.
W luźnej i radosnej atmosferze odbyło się następnie spotkanie z uczniami. Bez tłumaczenia, całość po angielsku. Jasiek Łuczak, przewodniczący Samorządu, jak stwierdził, z musu opowiedział o tym, co robią, gdyż nie jest to porywająco ciekawe. Nawiązał się dialog z o. Generałem, jako że kolory szkolne są tożsame z barwami piłkarskiej reprezentacji Wenezueli. Okazało się, że nie to stanowiło kryterium wyboru. Uczniowie prowadzą swój sklepik, mogą proponować zmiany w regulaminie. Mają strony na Facebooku i Instagramie, organizują np. śpiewanie patriotyczne, akcje charytatywne, ale też i szkolne dyskoteki.
Najciekawszą częścią były bezpośrednie pytania do O. Generała. W odpowiedziach okazało się, że zakonem rządzi już dwa i pół roku, czyli ciągle jest „prawie nowy”. Co to za doświadczenie? Podobne do intensywnego kursu. Generał wiele musi się uczyć, gdyż nie kończy wcześniej kursu na generała. O. Sosa wyznał, że całe życie spędził w Wenezueli, był tam nauczycielem i prowincjałem. Teraz zarządza około 80 prowincjami, dlatego musi się uczyć. Pobyt w KOSTCE jest częścią tego kursu, a nie wakacjami. Niejako chcąc skrócić trudne doświadczenia uczniowie pytali do kiedy musi być jeszcze generałem. Ze zdziwieniem słuchali, że to wybór na całe życie i że może się zdarzyć, iż na następnych wyborach jego już nie będzie. Przełożony generalny wyjaśnił przy tym sposób wyboru oraz to, że trzech ostatnich generałów rezygnowało przed czasem, gdyż wybór „do końca życia” bywa obecnie rozumiany jako „do końca sił żywotnych”.
Młodzież ciekawa była ile krajów już odwiedził. Okazało się, że pytanie nie jest łatwe. O. Generał wymienił kilkadziesiąt, idąc kontynentami. A co jest najlepsze w pracy generała? Właśnie to, co robię teraz: poznawanie ludzi, spotykanie ich w miejscach życia i pracy. W przeciwnym razie czytałbym tylko sprawozdania. Gdy jestem w różnych miejscach, to poznaję również i kontekst.
Młodzież swobodnie stawiała pytania. Salwa śmiechu towarzyszyła odpowiedzi, ile już takich szkół jak nasza ojciec widział. Okazało się, że żadnej, bo ta jest wyjątkowa. Ale wszędzie, gdzie jest, Generał odwiedza także i szkoły, bo zakon mocno angażuje się w edukację. Ponieważ niektórzy uczniowie już myślą o tym co dalej, jeden śmiało zapytał co sam Generał myśli o Akademii Ignatianum. O. Sosa z uśmiechem zacytował przy tym swego poprzednika, o. Kolvenbacha. Jako Arab odpowiadał on w podobnych sytuacjach: Nie zwykłem mówić o osobach, które mnie goszczą, póki jestem gościem. Samo spotkanie na Ignatianum, jako były wykładowca uniwersytecki, określił mianem rodzinnego.
Nie brakło też pytania o powołanie: kiedy Ojciec zdał sobie sprawę że chce by jezuitą? W szkole w Caracas. O. Sosa należał tam do grupy Kongregacji Maryjnej, w której młodzież czytała wspólnie Pismo św., miała rekolekcje. Moje powołanie pojawiło się w tamtym kontekście, po szkole średniej, wyznał obecny Generał.
Uczniowie ciekawi też byli dlaczego jezuici mają generała? Tak jest od założenia zakonu. A czy spodziewał się swojego wyboru na Przełożonego Generalnego? Absolutnie nie. O. Sosa opowiedział, że jego zadanie polegało podczas Kongregacji Generalnej na trosce o logistykę: gdzie uczestnicy będą jedli i spali, a nie na tym kto będzie wybrany. Wyjaśnił przy tym złożony proces wyboru generała. Przeciętny jezuita przyjeżdżając na Kongregację zna może dziesięciu innych. W całej grupie delegatów jest natomiast 200. Pierwsze cztery dni dane są na to, by się poznać. W procesie tzw. Szemrania mogą się wymieniać opiniami co o danych osobach myślą, ale w rozmowach indywidualnych, nie grupowo. Nie jest to zatem kampania wyborcza. Dopiero po czterech dniach jest Msza o wybór, godzina milczenia na modlitwie i głosowanie. Po wyborze, zanim jest on ogłoszony, delegat dzwoni do Papieża i mówi nazwisko. Ogłoszenie wyboru następuje dopiero po papieskiej aprobacie.
Pytanie ostatniej szansy brzmiało czy ma dla odwiedzanych jakiejś specyficzne orędzie?
Odpowiedział: Cieszę, się, że poznałem tę szkołę. Że macie możliwość bardziej świadomych wyborów we własnym życiu i wzrostu odpowiedzialności za kraj, za miejsce, w którym żyjecie.
Młodzież KOSTKI zaprezentowała następnie swój chór i zespół muzyczny. To zajęcia całkowicie dodatkowe. Przychodzą na nie dobrowolnie, przed lekcjami. Ćwiczą, trochę nagrywają. Jak podkreślali, dla przyjemności, nie dla oceny. Żywo zaśpiewali cztery piosenki religijne i jedną świecką, w tym po polsku i hiszpańsku „Vive Jesus el Senior”.
Ostatnia prezentacja – umiejętności strzelania z łuku – odbyła się na Sali gimnastycznej. Wizytę w KOSTCE zakończył smaczny obiad na stołówce U Stasia. Dyrektor podkreślił, że taki sam, jak dla uczniów.
Szkoła KOSTKA, Publiczne Liceum Ogólnokształcące Jezuitów im. św. Stanisława Kostki z oddziałami gimnazjalnymi, powstała w 2012 roku, w odpowiedzi na prośbę środowiska lokalnego, aby uczniowie z krakowskiego osiedla Na Kozłówce i okolic mieli dostęp do edukacji na najwyższym poziomie. Grono pedagogiczne dba o integralny rozwój uczniów m.in. przez: solidną naukę, aktywność fizyczną, umiejętność bycia i pracy z innymi, zaangażowanie w sprawy społeczne. W tym roku do szkoły uczęszczało ponad 300 uczniów. Osiem oddziałów gimnazjalnych kończy obecnie 188 absolwentów. Trwa nabór do klas licealnych.
KOSTKA należy do sieci ponad 800 szkół jezuickich z całego świata. Z kilkoma z nich realizuje projekty partnerskie oraz wymiany międzynarodowe. W szkole można uczyć się na czterech profilach: matematyczno-informatycznym, biologiczno-chemicznym, prawnym i geopolitycznym.