W życiu ludzkim, również religijnym ważną rolę odgrywa inicjacja. Słowo inicjacja pochodzi od łac. initium, co oznacza początek. Obrzędy inicjacyjne to najstarszy znany nam system formacji duchowej, poprzedzający wszystkie instytucjonalne religie (R. Rohr). Towarzyszą one przejściu w etap dojrzałości osobowej i duchowej oraz wyznaczają nowe etapy życia.
Obrzędy inicjacji kultywowane są z wielkim pietyzmem wśród ludów o kulturze prymitywnej, ale praktykowane są również w krajach kultury zachodniej. Dawne kultury łączyły je powszechnie z długimi okresami odosobnienia, ciszy, patrzenia, słuchania oraz różnorakiego cierpienia. Inicjacja była w istocie tymczasowym klasztorem (R. Rohr).
Inicjacja wiąże się z pewną formą śmierci własnego ego i nowego narodzenia. Mówił o tym Jezus w jednej z nocnych rozmów z Nikodemem: jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego (J 3, 3). Każdy, kto świadomie przeszedł etap inicjacji rodzi się powtórnie, staje się inną osobą, otrzymuje nową tożsamość, nowe imię. W ten sposób Abram stał się Abrahamem, Saraj – Sarą, Jakub – Izraelem, Szaweł – Pawłem, a Szymon – Piotrem.
Inicjacji towarzyszy również cierpienie i jego skutki – pozostawiona rana. Dla Abrahama i jego potomków taką raną było obrzezanie (zob. Rdz 17). Dla Jakuba zwichnięcie stawu biodrowego (Rdz 32, 25-32). Prawdziwa inicjacja pozostawia zawsze niezatarty znak. Wśród współczesnej młodzieży panuje dziś moda na różne formy samookaleczenia, np. tatuaż albo piercing. Być może jest to ukryta potrzeba świadomie zadawanej w czasie inicjacji rany.
Sakramentami, które mają wymiar inicjacji są: chrzest, bierzmowanie, Eucharystia.
Sakrament chrztu inicjuje życie chrześcijańskie; wprowadza do wspólnoty miłości Trójcy Świętej i Kościoła. Woda jest symbolem życia i śmierci. Zmywa grzech pierworodny, czyli leczy ranę przekazaną w spadku przez rodziców i rodzi do nowego życia. Chrzcielnica przypomina grób Jezusa. Następuje w niej śmierć i zmartwychwstanie: my wszyscy, którzyśmy otrzymali chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć. Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie (por. Rz 6, 3-4). Znak krzyża na czole i namaszczenie krzyżmem świętym jest zewnętrznym znakiem, niezniszczalnym znamieniem, które zastępuje dawne obrzezanie i przypomina o dokonanej wewnętrznej zmianie tożsamości i godności. Świadczy o tym również nadane imię.
Chrzest Jezusa miał również wymiar inicjacji (Łk 3, 21-22). Zakończył etap życia ukrytego i rozpoczął czas publicznej działalności. W trakcie chrztu Jezus został namaszczony przez Ducha Świętego, otrzymał inwestyturę, czyli został mianowany na swój urząd oraz otrzymał od Ojca imię: Syn umiłowany. W inicjacji Jezusa w publiczną działalność uczestniczyła Trójca Święta.
Wielkim przeżyciem był dla mnie pobyt w Betanii, w Jordanii, a więc w miejscu, gdzie Bóg Ojciec wypowiedział słowa: Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie (Łk 3, 22). W tym odosobnionym, wyciszonym, kontemplacyjnym miejscu uczestniczyliśmy w liturgii chrztu. Każdy z uczestników pielgrzymki pochylał się nad Jordanem, kapłan polewał nasze głowy wodą z nurtów rzeki, wymawiając formułę chrztu. W sposób świadomy, dojrzały odpowiadaliśmy: Amen. Każdy z nas mocno odczuwał, że jest umiłowanym synem (córką) Boga Ojca. Była to ceremonia przypominająca wydarzenie, które przeżywamy nieświadomie w dzieciństwie, w wierze rodziców, chrzestnych i całego Kościoła.
Sakrament bierzmowania stoi na progu duchowej dojrzałości. Daje moc Ducha Świętego, aby żyć Ewangelią i świadczyć o Jezusie oraz podejmować w sposób dojrzały odpowiedzialność za innych, siebie, swoje powołanie. Również w tym sakramencie wybieramy nowe imię. Najczęściej wiążemy je z ulubionymi patronami, a więc osobami, które stanowią dla nas wzór dojrzałości duchowej. W starożytności z sakramentem bierzmowania związany był zwyczaj wymierzania policzka. Ten „bolesny” obrzęd miał utrwalać pamięć o przyjętym sakramencie i świadomość obecności Ducha Świętego w szarzyźnie codziennego życia (A. Grün). Dzisiaj zastępuje go dotyk. Wyraża on delikatne działanie Ducha Świętego, który napełnia bierzmowanego swoimi darami: mądrości, rozumu, rady, męstwa, umiejętności, pobożności i bojaźni Bożej.
Sakramentem duchowej inicjacji jest Eucharystia. Włącza ona każdego dogłębnie w tajemnice miłości Trójcy Świętej. Dzięki niej możemy codziennie przeżywać osobistą relację z Jezusem, karmiąc się Jego Ciałem i Krwią. Eucharystia to największy wynalazek serca Chrystusowego, oddającego całą swoją wszechmoc na służbę swojej miłości. Bardziej i lepiej niż wszyscy zakochani świata, Chrystus zechciał nawiązać osobisty, bezpośredni, niesłychany kontakt z wszystkimi członkami swojego Kościoła, owej Oblubienicy, którą kocha do szaleństwa (P. Descouvemont). Eucharystia tworzy Kościół, Ciało Jezusa: Ponieważ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno Ciało. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba (1 Kor 10, 17).
fot. Pixabay