Dzisiaj zbiegły się ze sobą dwa ważne wydarzenia: Wspomnienie Niepokalanego Serca Maryi oraz Światowy Dzień Uchodźcy. To nie przypadek… Ojciec Lukasz Lewicki SJ, pracujący w Polsce z uchodźcami, opowiada nam pewną historię. 

W tej opowieści nie brakuje podobieństw do historii biblijnej, w której to Maryja z Józefem uciekali do Egiptu. Jednak tym razem jej bohaterowie Mary i Emad nie uciekają do Egiptu lecz z Egiptu. Mary to Maria, a Emad – ma wiele wspólnego z postacią Józefa, ponieważ jego imię oznacza wsparcie, podporę, a więc te cechy, z które chrześcijanie przypisują opiekunowi Świętej Rodziny. Serce Emada podpowiadało mu, by zgodnie ze znaczeniem swojego imienia, stać się dla innych wsparciem – pragnął być pracownikiem społecznym.

Jak wiemy w centrum historii biblijnej znajduje się wątek oczekiwanych narodzin potomka. Również i w tej naszej opowieści, nie mogło go zabraknąć. Mary i Emad spodziewają się dziecka. Różnica polega na tym, że w tej chwili mają już dwóch chłopców w wieku szkolnym. Gdyby tego było mało, podobnie jak Józef i Maryja, nie mogą znaleźć dachu nad głową. Ostatnim razem, kiedy się z nimi widziałem, poszukiwali mieszkania. Ponadto ze względu na pandemię rodzina straciła środki utrzymania. W tej chwili pan Emad rozpaczliwie poszukuje pracy. Muszą bowiem spłacić zaległy dług za wynajem dotychczasowego małego mieszkanka.

Na razie doszukując się analogii biblijnych w historii brakuje jeszcze mędrców, którzy przynieśliby różnorakie dary. Owszem, wątek złota pojawia się w tle, bowiem pan Emad zajmował się niegdyś w Kairze również złotnictwem. Dzisiaj jednak znalazł się w położeniu, w którym jego przedsiębiorczość i dobre chęci nie wystarczają. Okazuje się, że bariera językowa mocno ogranicza możliwości znalezienia pracy. Podobnie rzecz się ma z jego żoną, która w swojej Ojczyźnie była nauczycielką. Mimo, iż z językiem polskim radzi sobie całkiem nieźle, to jednak nie na tyle, aby nauczać w polskiej szkole. Pan Emad poszukuje jakiejkolwiek oferty pracy, która pomoże mu utrzymać poszerzającą się rodzinę. Docelowo zarobione pieniądze planuje odłożyć na kurs prawa jazdy. Marzy bowiem, że w przyszłości będzie pracował jako zawodowy kierowca.

Państwo Karim to ludzie głęboko pobożni. Zawierzyli swoje życie Chrystusowi. Należą do Koptyjskiego Kościoła Ortodoksyjnego, którego założycielem, według odwiecznej tradycji, miał być św. Marek Ewangelista. Wystarczy chwila rozmowy z nimi, aby dostrzec, że Jezus jest dla nich życiową motywacją i celem nadrzędnym ich życia. Widać, że inspiracje ewangeliczne, o których mówią, wypełniają ich życie, żyją Ewangelią. Mary jest bardzo otwartą, radosną i opiekuńczą osobą. Oboje z Emadem są bardzo skromni i pokorni. Z drugiej strony, mają w sobie dużo życia i pozytywnej energii.

W dzisiejszych czasach, które są niejako „genetycznie stresogenne” ciąża staje się dla kobiety jeszcze większym wyzwaniem, szczególnie, gdy można stracić dach nad głową, a wokół panuje pandemia jakiegoś dziwnego wirusa, głowa rodziny nie ma pracy, a troszczyć się trzeba także o dwójkę dzieci, które przyszły już na świat. „Medialny szał pomagania” związany z pandemią wydaje się również przemijać podobnie jak lęk z nią związany. Tymczasem konsekwencje epidemii docierają do nas z opóźnionym zapłonem.

Opisana historia, to mały wycinek szerszej panoramy problemów uchodźców, którzy niemal masowo tracą teraz dach nad głową i pracę.

Takich młodych małżeństw, które walczą o utrzymanie rodziny, jest jeszcze kilka i to mówię tylko o tych, które są w kontakcie z naszym Jezuickim Centrum Społecznym. Do tej pory staraliśmy się wspierać ich doraźnie i bardziej symbolicznie poprzez paczki żywnościowe. Nasze możliwości są jednak w tym względzie bardzo ograniczone. Czasem można odnieść wrażenie, że uchodźcy, bezdomni i inne osoby znajdujące się na marginesie polskiego społeczeństwa zostały pozostawione same sobie niemal z dnia na dzień. Zrozumiałe jest to, że wszyscy borykamy się z konsekwencjami pandemii i w pierwszej kolejności mamy się troszczyć o naszych najbliższych. Myślę, jednak, że to nie wyklucza ewangelicznego zaproszenia do troski o tych najmniejszych, najsłabszych. Nie chodzi tu bowiem o ideologię czy politykę – bo w tym względzie nasze zdania mogą być podzielone. Pozostańmy jednak przy tym co nas łączy. Dla wielu z nas będą to rady Ewangeliczne – dla innych humanizm, empatia czy spontaniczny odruch serca.

Obecność uchodźców w naszym kraju jest egzaminem „polskiej gościnności” i „chrześcijańskiego braterstwa”. Ludzie potrzebujący, obcy, nieznani pokazują nam samym na ile, mimo czasem bardziej lub mniej uzasadnionych obaw, potrafimy się wznieść ponad nasze lęki i być dla siebie ludźmi.

Dzisiaj obchodzimy Światowy Dzień Uchodźcy. To kolejna okazja, aby ogarnąć pamięcią i modlitwą wszystkich uchodźców, a przede wszystkim włączyć się w realną pomoc tym, którzy poszukują schronienia. Najprostszą rzeczą, którą może zrobić każdy z nas wobec uchodźców, to nie przechodzić wobec nich obojętnie.

Jak wesprzeć rodzinę Mary i Emada?

Szczegóły dotyczące możliwej pomocy państwu Karim można znaleźć pod poniższym linkiem:
http://www.wakcji.org/2020/06/20/pomoc-rodzinie-mary-i-emada/

Chcemy pomóc im w zaległej spłacie czynszu i być może w opłaceniu kursu prawa jazdy. Prowadzimy również zbiórkę ciuszków i innych rzeczy potrzebnych dla małego dziecka. Poszukujemy również ofert pracy, mieszkań i pokojów dla pozostałych uchodźców, którzy ucierpieli wskutek pandemii.

Można się z nami kontaktować pod adresem mailowym: [email protected]
lub przez Messengera: https://www.facebook.com/wakcji

Łukasz Lewicki SJ – dyrektor Jezuickiego Centrum Społecznego