Historia Józefa (ok. XVII wieku p.n.e.) rozpoczyna trzeci, po Abrahamie i Jakubie, cykl patriarchów. Stanowi pomost między historią patriarchów a opuszczeniem Egiptu około 1250 roku przed Chrystusem.

Józef jest synem Jakuba i Racheli. Jest dzieckiem długo oczekiwanym, gdyż Rachela przez wiele lat była bezpłodna. Rodzi się Jakubowi w podeszłym wieku. Ojciec nie kryje swojej sympatii do Józefa. Traktuje go jak umiłowanego syna: „Izrael miłował Józefa najbardziej ze wszystkich swych synów, gdyż urodził mu się on w podeszłych jego latach. Sprawił mu też długą szatę z rękawami” (Rdz 37, 3). Józef traktowany jest przez ojca jak rozpieszczony książę. Nie musi ciężko pracować jak pozostali bracia. Nosi specjalną, długą szatę z rękawami, która oznacza władzę i przywileje.

Józef jest naiwny. Opowiada z prostotą swoje sny, które mówią o jego wyższości wobec braci, a nawet własnego ojca i matki (37, 5-11). Nie zastanawia się, że tego rodzaju historie, budzą w braciach zdenerwowanie, zazdrość i urazy. Józef także niewłaściwie posługuje się językiem. Donosi ojcu na swych braci, że źle się sprawują i ludzie narzekają na nich. Nic dziwnego, że taka postawa rodzi w jego braciach gniew i pogłębia dystans. Józef jednak w swojej naiwności nie bierze na serio zazdrości starszych braci. „Może był jeszcze zbyt młody, bez życiowego doświadczenia, niezdolny przewidzieć emocjonalne reakcje innych” (C.M. Martini).

Bracia zazdroszczą Józefowi wybrania i miłości ojca. Elementem destrukcyjnym tej rodziny jest nierówność i raniące zachowanie starego ojca, który swoją miłość przelewa na najmłodsze dziecko. Taka postawa Jakuba rodzi nienawiść: „Bracia Józefa widząc, że ojciec kocha go bardziej niż wszystkich, tak go znienawidzili, że nie mogli zdobyć się na to, aby przyjaźnie z nim porozmawiać” (Rdz 37, 4). W rodzinie Józefa brakuje dialogu, komunikacji, dzielenia się uczuciami i  szczerej rozmowy. Bracia nienawidzą Józefa i nie są w stanie wyrazić swoich uczuć do niego. Boją się zapewne niewiadomej reakcji ojca.

Waśnie, urazy, zazdrość o brata i miłość ojcowską prowadzi braci krok po kroku do opracowania precyzyjnego planu pozbycia się Józefa. Początkowo planują go zabić, jednak sprzeciwia się temu najstarszy z nich Ruben: „I mówił Ruben do nich: Nie doprowadzajcie do rozlewu krwi. Wrzućcie go do studni, która jest tu na pustkowiu, ale ręki nie podnoście na niego. Chciał on bowiem ocalić go z ich rąk, a potem zwrócić go ojcu” (Rdz 37, 22). Gdy Józef, wysłany przez ojca, odnalazł braci,  „oni zdarli z niego jego odzienie – długą szatę z rękawami, którą miał na sobie. I pochwyciwszy go, wrzucili do studni: studnia ta była pusta, pozbawiona wody” (Rdz 37, 23-24). Studnia, do której został wrzucony Józef stanowiła rodzaj cysterny, służącej do przechowywania deszczówki. „Cysterny dostarczały wody ludziom i zwierzętom w ciągu suchych miesięcy roku. Czasami, gdy były puste, wykorzystywano je do przetrzymywania więźniów” (J. Walton). Podczas gdy beniaminek nagi, głodny i wystraszony przebywał w pustej studni, bracia ucztowali.

Posiłek przerwali im izmaelscy kupcy. Podczas nieobecności Rubena, bracia sprzedają im Józefa,  jak niewolnika za dwadzieścia srebrników. „Kwota ta odpowiadała w przybliżeniu wynagrodzeniu za dwa lata pracy” (J. Walton). W ten sposób, jak sądzą, dochodzą ludzkiej sprawiedliwości. Bracia obawiają się, że mogą być pozbawieni należnych im (jako starszym) praw. Nie godzą się na Bożą sprawiedliwość i szczególne wybranie i umiłowanie Józefa. Nie godzą się na Boży plan i swoje miejsce w tym planie.

Synowie Jakuba są bezwzględni. Podczas gdy ich najmłodszy brat cierpi katusze w więziennej studni, oni knują dalej, jak wytłumaczyć ojcu zniknięcie Józefa. W końcu przesyłają zakrwawioną szatę Józefa, kłamiąc, że Józef został zabity przez dzikie zwierzę. W rodzinie Jakuba pojawia się zmowa milczenia, która sprawia, że wszyscy czują się współwinni, są nieufni i zastraszeni. Ta zmowa milczenia będzie trwać latami. „Tak mijają lata, i choć na zewnątrz wszystko wydaje się normalne, obchodzi się rodzinne uroczystości, świętuje się wesela, cieszy się z narodzin dzieci – to wewnątrz każdy nosi znamię popełnionej winy i wszystkie jej konsekwencje” (C.M. Martini).

Tragedia Józefa odsłania ogrom grzechu, który nagromadził się w rodzinie Jakuba: fałszu i zbrodni, wzajemnego okłamywania się i nieufności. „Bracia są skłóceni ze sobą, nie ufają sobie wzajemnie; i choć zjednoczyli się wokół złego czynu, który chcą popełnić, to jednak każdy szuka okazji, żeby drugiemu podstawić nogę. Zresztą wystarczy pomyśleć, że byli synami aż czterech kobiet, dwu prawowitych żon i dwu niewolnic. Nie jest trudno wyobrazić sobie rywalizację i wzajemne zawiści, jakie nosili w sercu. (…) Pragnęli pozyskać ojcowskie serce, ale w rzeczywistości utracili je; pozbywając się brata nie zyskali pokoju, ani wolności. Prawdopodobnie obawiają się również, że Józef być może żyje, że nie będą się mogli nigdy z nim pojednać, że zawsze będzie ich nienawidził” (C.M. Martini).

      Pytania do refleksji:

  • Jak byłem traktowany przez własnego ojca (matkę)?
  • Czy nie byłem dzieckiem rozpieszczanym?
  • Czy nie rozpieszczam swoich dzieci?
  • Jakie są moje relacje braterskie?
  • Czy potrafię przyjaźnie rozmawiać z moim rodzeństwem?
  • Jak radzę sobie z uczuciem zazdrości i nienawiści?
  • Czy nie jestem człowiekiem wyniosłym?
  • Jakie relacje panują w mojej rodzinie (wspólnocie)?
  • Jakie grzechy dominują w mojej rodzinie (wspólnocie)?

fot. Unsplash