Czy może być większy paradoks wiary? Zagłada przyszła na lud Boży z powodu jego grzechu, w którym uczestniczyli wszyscy, wielcy i mali, „wszyscy naczelnicy Judy, kapłani i lud”. Całe ich życie stało się jedną, powszechną rebelią spoganienia , cała ich kultura, „naśladując wszelkie obrzydliwości narodów pogańskich i bezczeszcząc świątynię, którą Pan poświęcił w Jerozolimie”.
Jeszcze większym paradoksem jest jednak PARADOKS ZBAWIENIA, kiedy to nagle, władca pogański, Cyrus, obwieszcza całemu światu swoją wolę, aby Bogu Izraela „zbudować dom w Jerozolimie” i wzywa do tego resztki tego ludu: „Jeśli z całego ludu Jego (Boga z Jerozolimy) jest między wami jeszcze ktoś, to niech Bóg jego będzie z nim; a niech idzie!”

Czy nie mamy dzisiaj sytuacji podobnej? A tak właściwie, w jakim my momencie historii jesteśmy? Czy jest to czas prorockich ostrzeżeń? Czy może chodzi już o inwazję Chaldejczyków? A może burzona jest właśnie świątynia i łupem pogan pada święte miasto? Może zaczyna się niewola? A może apel Cyrusa wzywa naszą resztę do powrotu, aby odbudować świątynię i jej miasto?

Nie ma odpowiedzi na te pytania, albo raczej jest ale odmienna od tej oczekiwanej, bo WSZYSTKO dzieje się DZISIAJ – CAŁA HISTORIA ZBAWIENIA skondensowana jest w naszym TERAZ i od nas zależy aby rozeznać co czynić, według naszej najlepszej pomysłowości i siły, DBAJĄC O WIERNOŚĆ DUCHOWI BOŻEMU, KTÓRY NAS PROWADZI W KOŚCIELE.

Photo: pexels/pixabay