Wolne związki stanowią rodzaj wspólnego życia (partnerstwa) bez zobowiązań prawnych czy publicznych. Pod nazwą „związki partnerskie” kryją się: konkubinat, odmowa małżeństwa sakramentalnego (bądź cywilnego), niezdolność do podjęcia trwałych relacji i wynikających z tego konsekwencji, związki homoseksualne.

Wolne związki partnerskie są coraz mocniej forsowane nie tylko w zlaicyzowanej Europie, ale również w krajach o silnej tradycji katolickiej. Wspomaga je silne lobby wspierane przez ruchy feministyczne, gejowskie i gender.

Według (głównie) młodych ludzi związki partnerskie są przejawem wolności. Partnerzy w każdej chwili mogą zrezygnować ze wspólnego życia i podjąć inne. Nic ich nie wiąże. W rzeczywistości jest to mit i iluzja. Wolne związki niszczą takie wartości, jak rodzina, miłość, małżeństwo, dobro dziecka; nie wspominając już o konsekwencjach wychowywania dzieci przez pary homoseksualne.

Z punktu chrześcijańskiego są sprzeczne z etyką. Życie emocjonalne i seksualne w wolnych związkach stanowi zawsze grzech ciężki i wyklucza z Komunii sakramentalnej (por. KKK, 2390).

 

Poligamia, czyli wielożeństwo, najczęściej jednego mężczyzny z kilkoma kobietami, była przyjęta w starożytnym świecie biblijnym. Poligamistami byli patriarchowie i królowie. Niektórzy zgodnie z kulturą Wschodu posiadali haremy. Król Salomon miał siedemset żon-księżniczek i trzysta żon drugorzędnych (1 Krl 11, 3). O poligamii decydowało zapewne pragnienie posiadania licznego potomstwa, zwłaszcza synów (A. Grabner-Heider). Poligamia istniała jeszcze w judaizmie, chociaż w stopniu ograniczonym. Arcykapłan na przykład mógł posiadać tylko jedną żonę. Jezus wyraźnie przeciwstawił się poligamii, odwołując się do pierwotnego zamysłu Stwórcy. W krajach islamu poligamia utrzymuje się do dziś.

Z punktu chrześcijańskiego poligamia jest złem moralnym, gdyż narusza zamysł Boży odnośnie natury małżeństwa między jednym mężczyzną i jedną kobietą. Sprzeciwia się godności kobiety, traktowanej utylitarnie. Powoduje cierpienia wynikające ze współzawodnictwa żon w stosunku do mężczyzny, a także zranienia związane z faworyzowaniem niektórych. Cierpią zwłaszcza żony niepłodne. Naruszony zostaje sens miłości wyłącznej i jedynej. Bolesne konsekwencje ponoszą także dzieci, zwłaszcza potomkowie „żon drugorzędnych”.

W Polsce poligamia należy do zjawisk bardzo rzadkich. Niemniej zdarza się poligamia ukryta. Mężczyźni prowadzą podwójne życie, posiadają „dwie rodziny”. Z punktu etycznego jest to ciężkie przewinienie. Niepokoi również fakt domagania się przez niektóre środowiska prawa w dobieraniu sobie ilości partnerów seksualnych.

W sytuacji przejścia z prawego związku poligamicznego na chrześcijaństwo, mężczyzna powinien ograniczyć związek do jednej partnerki. Do jego obowiązków wynikających z poczucia sprawiedliwości należy jednak wypełnienie z całą powagą zobowiązań podjętych wobec swoich dawnych żon i swoich dzieci (KKK, 2387).

fot. Pixabay