Drugim grzechem obok chciwości, który narusza dziewiąte przykazanie, jest zazdrość. Należy ona (podobnie jak chciwość) do grzechów głównych. Święty Augustyn widział w niej „grzech diabelski”. I nic dziwnego, wszak największym zazdrośnikiem jest szatan. Księga Mądrości głosi, że śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą (Mdr 2, 24). Nie mogąc być Bogiem, zazdroszcząc innym dobra i miłości, w inteligentny sposób dąży do oddzielenia człowieka od źródła szczęścia.

Lista biblijnych zazdrośników jest długa. Otwiera ją Kain, pierwszy syn Ewy, który pozazdrościł bratu Bożego błogosławieństwa (Rdz 4, 1nn). Zazdrośnikiem był Jakub, który ciągle rywalizował i walczył, oszukując brata. Konsekwencje zazdrości rodzinnej ponosił Józef Egipski, a rywalizacji dworskiej król Dawid. Ten ostatni sam nie był wolny od zazdrości. Postąpił jak bogacz, odbierając biednemu jedyną owieczkę (por. 2 Sm 12, 1nn).

Tragiczne konsekwencje zazdrości dotknęły również Jezusa. Faryzeusze zazdrościli Mu wolności, dobroci i miłosierdzia; nie mogli pogodzić się, że narusza przepisy prawne i najważniejszy jest dla niego człowiek. Zazdrość i zawiść sprawiały, że zarzucali mu współpracę z szatanem: On tylko przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy (Mt 12, 24). Im bardziej rósł podziw prostego ludu wobec nauczania i cudów Jezusa, tym bardziej wzrastała zazdrość, niechęć i agresja elity religijnej. Ich konsekwencją był sfingowany proces i wyrok śmierci. Paradoksalnie, zazdrość i zawiść stały się środkiem do zbawienia (por. Mt 27, 18).

Człowiek zawistny jest zakompleksiony. Poczucie niższości nie pozwala mu cieszyć się posiadanymi darami i dobrami. Potrzebuje tła innych, by się z nimi porównywać. Oczywiście jego uwaga zawsze kieruje się na wartości, których sam nie posiada. Zamiast odkrywać swoje talenty i rozwijać je, śledzi innych, obmyślając plany zemsty. W ten sposób dzieli, rujnuje więzi, rozbija wspólnotę. Człowiek zawistny niszczy nie tylko innych, ale również siebie. Niszcząc innych nie osiąga satysfakcji, jego „ja” nie zostaje zaspokojone, nie wzrasta; przeciwnie odczuwa pustkę i rozczarowanie.

Zazdrość jest jedną z form smutku, a zatem odrzuceniem miłości […] Zazdrość często pochodzi z pychy (KKK, 2540). Niesie z sobą destrukcję i zniszczenie. Czyni człowieka zgorzkniałym, nieszczęśliwym, nigdy nie usatysfakcjonowanym; jak nić pajęcza bierze stopniowo w posiadanie serce, umysł i wolę. Według Valerio Albisetti jest chorobą: Zazdrość to nerwica. To choroba. Jest pozostałością z dziecinnej struktury „ja”. Nie stanowi właściwego dojrzałego przystosowania do rzeczywistości. Utrudnia rozwój. Przysparza cierpień i temu, kto ją odczuwa i temu, kto jest jej przedmiotem. Żyć  jak człowiek zazdrosny, to – w ostatecznym rozrachunku – nie żyć wcale. Zazdrość uwłacza boskości, jaka w nas jest. Jest brakiem wiary w ludzkość.

fot. Pixabay