„Przez całe dwa lata pozostał w wynajętym przez siebie mieszkaniu i przyjmował wszystkich, którzy do niego przychodzili, głosząc królestwo Boże i nauczając o Panu Jezusie Chrystusie zupełnie swobodnie, bez przeszkód” (Dz 28, 30-31).
Dwuletni pobyt Pawła w Rzymie to czas wytężonej ewangelizacji. Miała ona jednak inny charakter. Apostoł przebywał w domowym więzieniu. Nie mógł głosić Ewangelii w synagogach ani na forach. Pozostawało mu jedynie wynajęte mieszkanie. Tym samym zmienili się słuchacze jego nauk. Odtąd nie byli nimi Żydzi, ale chrześcijanie i… żołnierze rzymscy. Dzięki nim słowa Pawła docierały na odległe kresy imperium. Wspomina o tym w liście do Filipian: kajdany moje stały się głośne w Chrystusie w całym pretorium i u wszystkich innych. I tak więcej braci, ośmielonych w Panu moimi kajdanami, odważa się bardziej bez lęku głosić słowo Boże (Flp 1, 13-14).
W Rzymie Pawła otaczali jego liczni współpracownicy. Dzielili z nim „kajdany”: Łukasz, Arystarch, Tymoteusz, Epafras, Tychik, Demas, Marek, Jezus Justus i Onezym. Nie przyglądali się oni bezczynnie działalności Pawła, ale często spieszyli mu z pomocą, tak że rozszerzanie się chrześcijaństwa przybierało na sile, docierając nawet tam, gdzie najmniej można się było spodziewać jego przeniknięcia. […] Dzięki współpracownikom, Pawłowi nie trudno było śledzić postępy w założonych przez siebie Kościołach. […] Z więziennego oddalenia Paweł czuwał nad wszystkim, a wspomnienia przeżytych wspólnie chwil i niebezpieczeństw potęgowały tylko w nim „troskę o wszystkie Kościoły (2 Kor 11, 28) (E. Dąbrowski).
Czas więzienia wykorzystał Apostoł również na pisanie listów. Powstałe wówczas pisma do Kolosan, Efezjan, Filemona zwane są „listami więziennymi”. Milkną w nich spory judaistyczne, tak żywo omawiane w poprzednich listach. Zaledwie echa przebytych już etapów dobiegają nas w liście do Kolosan. Na pierwszy plan natomiast wysuwa się myśl chrześcijańska, ta badawcza i nie cofająca się przed niczym myśl, która zamierza zgłębiać tematy wiary i szuka podstaw do tego. Osoba Chrystusa Pana i złożony przez Niego Kościół stają się z kolei przedmiotem rozważanym na szerszym i głębszym tle niż dotychczas (E. Dąbrowski). Uderza przy ich czytaniu znaczenie nadawane rozumowi. Nieustannie powtarza się wyrazy dotyczące poznania umysłowego, takie jak prawda, wiedza, nauka, objawienie, mądrość, zrozumienie, światło wraz z pochodnymi lub przeciwstawnymi. […] Niegdyś Paweł czynił mądrość udziałem tylko wtajemniczonych, teraz życzy jej wszystkim (F. Prat).
Dwuletni pobyt w więzieniu domowym zakończył się wreszcie wolnością. W ciągu dwóch lat nie pojawili się oskarżyciele Pawła. W związku z tym Apostoł został uniewinniony. Okres ten został przemilczany przez Łukasza. Pewne dane pochodzą z tak zwanych „listów pasterskich”, a także z późniejszej tradycji. Nie są one jednak historycznie udokumentowane. W tym czasie Paweł miał udać się do Hiszpanii, aż do krańców Zachodu, o czym wspomina Klemens Rzymski. Prawdopodobnie dotarł do Tarragony; nie odniósł jednak większego sukcesu misyjnego. Następnie wyruszył na Wschód. Odwiedził założone przez siebie Kościoły w Azji Mniejszej i Grecji. Był więc kolejno w Efezie, Macedonii, Troadzie, ponownie w Efezie, Milecie i Koryncie. Według tradycji miał jeszcze przebywać na Krecie. Ostatnim przystankiem nieudokumentowanej podróży Pawła jest Nikopolis w Epirze, (mieście założonym w roku 31 p.n.e. przez Oktawiana, na pamiątkę zwycięstwa nad Antoniuszem), gdzie przezimował, by stąd wyruszyć w swoją ostatnią podróż do Rzymu. Tam miał nadzieję spotkać Piotra i zorganizować nową wyprawę do Hiszpanii. W czasie tego nieznanego okresu działalności Pawła powstały tak zwane „listy pasterskie”. Apostoł skierował je do dwóch swoich bliskich współpracowników: Tymoteusza i Tytusa. Zajmuje się w nich zarządzaniem młodych wspólnot, hierarchią kościelną i kultem religijnym. Według większości egzegetów nie są one jednak autentyczne i powstały w późniejszej szkole Pawłowej. Sprawa do dziś jest otwarta i dyskusyjna.
W czasie rządów Nerona nasiliło się prześladowanie chrześcijan. Powodem był pożar, który wybuchł w lipcu 64 roku i strawił część Rzymu. Tylko cztery z czternastu dzielnic stolicy imperium uniknęły zniszczeń, trzy zostały kompletnie strawione przez ogień, zaś kolejnych siedem zostało poważnie zniszczonych. Według niektórych historyków pożar wywołał sam Neron, chcąc pozbyć się części miasta, która nie spełniała określonych standardów sanitarnych i zbudować nowe piękniejsze dzielnice. W efekcie przeciwko niemu skierował się gniew bezdomnej biedoty. Cezar, chcąc odwrócić uwagę od siebie, wskazał na innych sprawców. Mieli być nimi rzekomo chrześcijanie. Na części oskarżonych przyznanie się do winy wymuszono torturami. Tacyt odnotowuje, że oskarżeni chrześcijanie byli rzucani psom na pożarcie oraz krzyżowani i podpalani, i to w ogrodach Nerona na Zatybrzu. W literacki sposób prześladowania zobrazował Henryk Sienkiewicz w swojej powieści Quo vadis. Według jednej z tradycji miał wówczas ponieść śmierć sam Piotr Apostoł.
W czasie prześladowań zapoczątkowanych przez Nerona Paweł został powtórnie aresztowany. Nie był to już areszt domowy. Uważano go za „złoczyńcę”, nałożono mu kajdany i traktowano go w sposób, który nie pozastawiał miejsca na żadne złudzenia co do jego przyszłego losu. Paweł wyczuwał zbliżającą się śmierć (E. Dąbrowski). Tradycja wskazuje na Więzienie Mamertyńskie. Nie ma na to jednak dowodów. Według starożytnych podań Paweł napisał jeszcze w więzieniu drugi list do Tymoteusza, a swój ostatni. Stanowi on jakby duchowy testament Apostoła. Oprócz wielu rad, pouczeń, zachęt, zawiera również echo bólu i samotności. Opuszczony niemal przez wszystkich (z wyjątkiem Łukasza) Paweł pragnie ujrzeć jeszcze za życia swego umiłowanego ucznia, Tymoteusza: Pospiesz się, by przybyć do mnie szybko. Demas bowiem mię opuścił umiłowawszy ten świat i podążył do Tesaloniki, Krescens do Galacji, Tytus do Dalmacji. Łukasz sam jest ze mną. Weź Marka i przyprowadź ze sobą; jest mi bowiem przydatny do posługiwania. Tychika zaś posłałem do Efezu. Opończę, którą pozostawiłem w Troadzie u Karpa, przynieś idąc po drodze, a także księgi, zwłaszcza pergaminy. Aleksander, brązownik, wyrządził mi wiele zła: odda mu Pan według jego uczynków. I ty się go strzeż, albowiem sprzeciwiał się bardzo naszym słowom. W pierwszej mojej obronie nikt przy mnie nie stanął, ale mię wszyscy opuścili: niech im to nie będzie policzone! Natomiast Pan stanął przy mnie i wzmocnił mię, żeby się przeze mnie dopełniło głoszenie [Ewangelii] i żeby wszystkie narody [je] posłyszały; wyrwany też zostałem z paszczy lwa. Wyrwie mię Pan od wszelkiego złego czynu i wybawi mię, przyjmując do swego królestwa niebieskiego; Jemu chwała na wieki wieków! Amen (2 Tm 4, 9-18). Ten fragment listu ukazuje innego Pawła. Jest zmęczony, również fizycznie, rozbity przez więzienie […] Nie jest to już entuzjasta z Listu do Galatów i Listu do Rzymian, zawierających wielkie syntezy teologiczne. Widzimy człowieka, który boryka się z codziennymi trudnościami, w samotności, człowieka, przez którego przemawia jakiś pesymizm. Donosi o tym, co się dzieje, i przewiduje przyszłe troski; ciemny, smutny ton zajął miejsce nadziei, śmiałości, ognia (C.M. Martini). Apostoł Narodów, który w ciągu swego życia zdziałał tyle dla innych, u jego kresu stopniowo obniża lot (C.M. Martini) i pozostaje tragicznie samotny. Również w tym jest bardzo blisko swego Mistrza.
Pytania do refleksji i modlitwy:
- Kogo zaliczam do grona moich najlepszych współpracowników?
- Jakie znaczenie przywiązuję do korespondencji?
- Czy znam listy Pawła? Które najbardziej cenię? Dlaczego?
- Kogo obwiniam, aby uniknąć odpowiedzialności?
- Jaki jest mój testament duchowy?
- Kiedy czuję się osamotniony? Jak przeżywam samotność?
- W jakich sytuacjach Paweł jest mi szczególnie bliski?