„Proszę księdza, co też nam dzisiaj ksiądz pierdzieli!” Wykrzykniki były znacznie bardziej soczyste, na pewnym forum internetowym, ale nie będę ich przytaczał. Dotyczą zresztą nie tylko mnie, ale wielu innych ludzi którym przydarzyło się wysunąć nos poza rubież poprawności kulturowej nowoczesnego świata, czyli tego naszego, który nigdy się nie myli. „Kto ci (taki owaki) pozwolił straszyć ludzi!” A chodziło o cytaty: „wielki upadek” i „klęska bardzo wielka”.

Zacytowałem tylko proroka sprzed przeszło dwa i pół tysiąca lat , Jeremiasza, którego słowa sprawdzają się dzisiaj, na przykład w stosunku do „proroków i kapłanów błądzących po kraju nic nie rozumiejąc” i to na całym globie, bo nasza cywilizacja jest dzisiaj globalna. Wystarczy rozejrzeć się trochę dokoła aby dostrzec to jak bardzo gubią się w sprzecznych oświadczeniach „kapłani i prorocy”, prywatni i oficjalni, wypowiadając się chociażby w takich kwestiach jak pandemia, Covid 19, LGBT ale również tych które bezpośrednio dotyczą wiary i moralności.

Jak powinno się mówić dzisiaj o ważnych problemach życiowych? Czy wolno powtarzać za prorokiem sprzed ponad dwa i pół tysiąca lat: ”Uznajemy, Panie, naszą niegodziwość, przewrotność naszych przodków, bo zgrzeszyliśmy przeciw Tobie. Nie odrzucaj nas przez wzgląd na Twoje imię”, oczywiście dodając: „W Tobie pokładamy nadzieję”.

Ewangelia którą dzisiaj medytuję też zawiera ostrzeżenie: „Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł; żniwem jest koniec świata, a żeńcami są aniołowie. Jak więc zbiera się chwast i spala ogniem, tak będzie przy końcu świata”. (Mt 13,36-43). Czy nasze czasy można uznać za „ostateczne” ? Kto może to stwierdzić i na jakiej podstawie? Czy światowy kryzys, widoczny globalnie jest wystarczającym ku temu powodem? Chaos wartości, chaos moralności, chaos porządku społecznego, chaos – niezdolności do dialogu i szalejącej wrogości w polityce?

Prawda jest prawdą i nie tylko można, ale należy o niej mówić. Powołując się jednak na Ewangelię, trzeba to robić z należytym szacunkiem. Nie wolno jej traktować instrumentalnie, tak aby udowodnić swoją tezę, której jestem akurat fanem, albo z innych względów mi na niej zależy. Radykalizm analiz, odnoszących się na przykład do chwili obecnej, powinien mieć zawsze na względzie, że krytyka będzie tylko wtedy prawdziwa, jeżeli wyrazi się ją w perspektywa zbawczej. Inaczej straci autentyczność ewangeliczną , bo przestanie być Dobrą Nowiną.

Żniwa mesjańskie zaczęte przez Chrystusa nieustannie trwają i trwać będą aż do końca świata i chwalebnego Przyjścia Pana. Jesteśmy powołani do tego aby wziąć w nich udział, w naszym życiu publicznym i prywatnym, promując zawsze kulturę dialogu, dążenie do pojednania i solidarnego współdziałania ze sobą ludzi. Brzmi to może zbyt oficjalnie i dlatego lepiej byłoby powiedzieć, że chodzi o pogodną nadzieję każdego z nas i o dobroć serca, a więc o swego rodzaju, pełen pokoju i życzliwości luz ewangeliczny.

Foto: flickr.com/ideacreamanuelaPps