Na górze Synaj Bóg zaproponował Izraelitom przymierze. Było ono trzecim z kolei przymierzem, które zwarł Pan Bóg z człowiekiem. Pierwszym było przymierze z Noem (por. Rdz 9, 1-17). Bóg przyrzekł wówczas, że nigdy więcej nie dopuści do kataklizmu, który byłby zagładą całej ludzkości. Widzialnym symbolem przymierza była tęcza. Drugie przymierze zawarł Bóg z Abrahamem (Rdz 15). Obiecał mu wówczas potomka, który będzie protoplastą wielkiego narodu. Znakiem przymierza było obrzezanie wszystkich potomków płci męskiej. Przymierze pod Synajem, trzecie z kolei czyniło z Izraelitów szczególną własnością Boga. Proklamacją przymierza było zachowanie dekalogu przez lud. Od wcielenia Chrystusa zaczęła się era nowego, wiecznego przymierza. Jego wizualnym znakiem jest krew Chrystusa, wylana za zbawienie całego świata (por. Mt 21, 26-29).

W świecie starożytnym przymierze oznaczało uroczyste porozumienie między dwiema stronami, najczęściej ustne, które wiązało się z określonymi zobowiązaniami. Zawierano je wobec bóstw, które były ich sygnatariuszami. Przymierze z Izraelitami zostało określone hebrajskim słowem hesed. „Klasyczne hebrajskie określenie hesed oznaczało miłość i wierność członków rodziny, troskę o krewnych, pełnienie względem nich uczynków miłosierdzia. Hesed oznaczał niesienie pomocy w każdej sytuacji, litość i łaskawość również dla tych, którzy zbłądzili. Hesed był cnotą miłości rodzinnej” (P. Hinnebusch). Termin ten został użyty, aby opisać przymierze; podkreślić nie tylko wierność danemu słowu, ale również miłosierdzie Boga.

Przymierze na Synaju było inicjatywą Boga i posiadało określoną specyfikę. Można ją wyrazić „poprzez metaforę oblubieńczą: Bóg i Izrael są jak oblubieniec i oblubienica, stali się nierozerwalną jednością. Do tej metafory dołącza się też druga, która ją uzupełnia. Jest to metafora synowska, wyrażająca relację z Panem jako relację syna do ojca: Bóg jest ojcem, źródłem życia dla swojego ludu, On jest pierwszym, na którego wezwanie człowiek powinien odpowiedzieć. Ostatnim znaczącym elementem są błogosławieństwa i przekleństwa odnoszące się do tych, którzy pozostają wierni przymierzu, i tych, którzy je łamią. Błogosławieństwa i przekleństwa zazwyczaj kończyły zawarcie paktu. Teraźniejszość zawiera więc zobowiązanie na przyszłość: kto wchodzi w przymierze, obiecuje warność i podporządkowuje swoją przyszłość konsekwencjom własnych wyborów” (B. Costacurta). Ostatni element nie występuje jednak w przymierzu synajskim.

Przymierze na Synaju zostało zawarte w sposób bardzo uroczysty (Wj 24, 1nn). Mojżesz wraz z reprezentantami ludu (siedemdziesięciu mężczyzn) oraz Aaronem i jego synami został wezwany przed oblicze Najwyższego. Jednak tylko Mojżesz został dopuszczony przed majestat Boga. Występuje tu wyraźna trzystopniowa gradacja w doświadczeniu bliskości Boga: Mojżesz spotyka Boga bezpośrednio, przywódcy ludu mogą przebywać w pewnej odległości, zaś pozostali pozostają w obozie, poza Jego bezpośrednim zasięgiem. Mojżesz też jako jedyny otrzymuje od Boga słowa przymierza. Zostaje  wybrany na Jego „rzecznika”. „Odtąd jego zadaniem będzie strzec wierności przymierzu. Tutaj odsłania się ważna cecha człowieka odpowiedzialnego – wierność, wiarygodność, dotrzymywanie umów i danego słowa. Skoro Mojżesz ma być strażnikiem przymierza, to sam musi go bezwzględnie przestrzegać. Być może dzisiejsze kryzysy – autorytetów, ojcostwa, kapłaństwa, małżeństwa itp. – biorą się stąd, że człowiek nie umie dochować wierności danemu słowu” (P. Karpiński).

Na Synaju Mojżesz otrzymał prawo, dekalog (czyli dziesięć słów). Po powrocie do obozu, najpierw zrelacjonował przebieg spotkania z Bogiem, a następnie odczytał wszystkim zebranym słowa przymierza. Wówczas lud przez aklamację zobowiązał się dotrzymać umowy: „Wszystkie słowa, jakie powiedział Pan, wypełnimy” (Wj 24, 3). „Wielkość człowieka polega na tym, iż Bóg, który go wzywa, wynosi go tak wysoko, że czyni go sobie podobnym, swoim wspólnikiem! Człowiek i Bóg znajdują się naprzeciw siebie – oczywiście dlatego, że Bóg tak chciał; Bóg chciał, aby właśnie od fiat człowieka zależał boski kontrakt, zależała skuteczność boskiej woli (por. Łk 1, 38)” (D. Barsotti).

Po tej deklaracji nastąpiło uroczyste liturgiczne potwierdzenie wypowiedzianych słów. Mojżesz zbudował ołtarz ku czci Pana i wzniósł dwanaście stel. Były nimi ustawione pionowo bloki kamienne służące między innymi upamiętnieniu pewnych wydarzeń. Dwanaście stel symbolizowało obecność Boga i dwanaście pokoleń Izraela, które zawarły z Nim przymierze. Wybrani przez Mojżesza młodzieńcy złożyli na nowo zbudowanym ołtarzu ofiarę całopalną i biesiadną. Kolejnym elementem liturgii było uroczyste odczytanie słów Pana z Synaju (warunków przymierza) oraz skropienie ołtarza krwią zwierząt ofiarnych. „Krew, jako istota życia należała do Boga-Stwórcy. Z tego powodu krew odsączana ze zwierząt ofiarnych była prawie zawsze umieszczana ponownie na ołtarzu. W ten sposób przypominano ludziom o świętości życia oraz Tego, który je dał” (J. Walton). Liturgię zakończyła ponowna deklaracja wprowadzania słów Boga w czyn. Jej wizualnym znakiem było pokropienie ludu przez Mojżesza krwią ofiarną. Był to (niespotykany w innym miejscu) symbol szczególnej więzi łączącej Boga i Jego własność. „Pokropienie ludu (…) czyni z niego niejako «drugi ołtarz» służący uwielbianiu Boga” (J. Lemański).

Po zakończeniu liturgii Mojżesz wraz ze wspominanymi wcześniej notablami udał się ponownie na audiencję u Boga. Na Synaju miała miejsce wizja mistyczna: „Ujrzeli Boga Izraela, a pod Jego stopami jakby jakieś dzieło z szafirowych kamieni, świecących jak samo niebo. Na wybranych Izraelitów nie podniósł On swej ręki, mogli przeto patrzeć na Boga” (Wj 24, 10-11). Egzegeci uważają, że szafirowa posadzka, o której wspomina autor biblijny, była wykonana z lazurytu (lapis lazuli), półszlachetnego kamienia z Afganistanu, który służył do dekoracji królewskich komnat audiencyjnych i tronów. Zaś niebo oznacza tu środkową sferę nieba (jedną z trzech), która według starożytnych wyobrażeń była wykonana z kamienia saggilmud, nadającego barwę błękitną. Sferę tę miała zamieszkiwać większość z bogów. Można przypuszczać, iż audiencja Mojżesza kończy się oglądaniem jedynie tej posadzki. Stwierdzenie, iż ktoś oglądał Boga oznacza „Jego błogosławieństwo i uśmiech akceptacji. Określenia te nie mogą być użyte dla określenia Jego kształtu czy postaci. Bóg pozostaje niewidoczny, ale jest w stanie objawić rzeczywistość lub majestat swojej obecności” (W. Kaiser). Zresztą oglądanie Boga twarzą w twarz było zbyt niebezpieczne. Groziło utratą życia. Człowiek bowiem nie mógł oglądać Boga, a potem żyć w strefie profanum. Jan Apostoł podkreśla, że wgląd w oblicze Boga ma tylko Syn Boży: „Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, [o Nim] pouczył” (J 1, 18). Dla człowieka jest ono zarezerwowane w życiu przyszłym; będziemy wówczas przeniknięci Jego światłem, przemienieni jak On: „gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest” (! J 3, 12).

Ceremonia zawarcia przymierza zakończyła się pod górą uroczystą biesiadą w obecności Boga. Uczta ta wskazuje na szczęście i dobrobyt, a także poczucie bezpieczeństwa, jakie zapewnia obecność Jahwe. Jej sens tłumaczą starożytne zasady gościnności: „Spotkanie z wielkim wodzem i spożycie posiłku w jego domu oznaczało przyłączenie się do jego rodziny w podstawowym znaczeniu łacińskiego słowa (familia); cała ta grupa spokrewniona więzami krwi lub nie, dostawała się pod władzę i opiekę ojca. Człowiek taki łączył się z gospodarzem, który stawał się jego patronem – służył mu, ten zaś go chronił” (R. Clifford).

Po zakończeniu uczty Mojżesz ponownie wstąpił na górę Synaj. Wziął z sobą Jozuego, zaś władzę nad ludem przekazał swemu bratu Aaronowi i Churowi. Na Synaju przebywał w obecności Boga czterdzieści dni i nocy, poszcząc (por. Pwt 9, 9). Ścisły post miał wymiar symboliczny. „Pokarm i woda są bowiem konieczne do życia, ale Mojżesz oczekuje słowa od Pana, oczekuje prawa, które daje życie. Dlatego nie je, by wykazać, że życie pochodzi skądinąd, że «nie samym tylko chlebem żyje człowiek, ale człowiek żyje wszystkim, co pochodzi z ust Pana» (Pwt 8, 3)” (B. Costacurta). Podobny post podejmie wieki później Jezus na pustyni, przed rozpoczęciem działalności publicznej (por. Mt 4, 2nn).

Pytania do przemyślenia:

  • Czy zawarłeś w swym życiu przymierze? Z kim? Na jakich warunkach?
  • Czy jesteś wierny zawartemu przymierzu?
  • Jak określiłbyś relację łączącą cię dziś z Panem Bogiem?
  • Czy zachowujesz przykazania dekalogu? Których nie akceptujesz? Z którymi sobie nie radzisz?
  • Czy masz świadomość swojej godności dziecka Boga?
  • Co stanowi twoją ofiarę składaną Bogu w czasie Eucharystii?
  • W jaki sposób „dotykasz” Boga, „oglądasz” Jego oblicze?
  • Jakie więzy łączą cię dziś z twoją rodziną?
  • Jakie znaczenie ma dla ciebie post?
  • Jak często pościsz? Z jakich motywów?

Więcej w książce: Stanisław Biel SJ, „Lider. Śladami Mojżesza. Medytacje biblijne”, WAM