Opowiadanie albańskiego pisarza Ismaila Kadare zatytułowane „Ślepy ferman” rozbudowuje wątek, jaki już się pojawia w jego powieści „Pałac snów”. W kraju wychodzi dekret nakazujący ściganie i karanie ludzi spoglądających złym okiem. Karą dla „złoocznych” jest „wyoczenie” czyli oślepienie. Jeśli ktoś sam przyzna się do tego, że ma złe oczy, będzie mógł wybrać sposób „wyoczenia” i dostanie ponadto dożywotnią rentę. Jeśli natomiast Centralna Komisja sama złapie „złoocznego”, to nie będzie miał możliwości wyboru. O sposobie „wyoczenia” zdecyduje komisja. Donoszenie jest na porządku dziennym. Żona donosi na męża, brat na brata. Ulice roją się od szpiclów.

Przy okazji oślepiano także tych, którzy widzieli zbyt dużo i pracowali zbyt blisko maszynerii do „wyoczania”. Nie wszystkich oczywiście, lecz tych wobec których istniały przypuszczenia, że mogliby zacząć mówić. Trzeba było zatrzeć ślady okrutnych metod.

– Ale co oczy z tym mają wspólnego? Przecież to usta… – mówi Maria do swojego narzeczonego, pracownika biura ds. oślepiania.
– Na usta także może przyjść kolej – odpowiada narzeczony i po chwili dodaje: – Jeśli oczy nie wystarczą, abyśmy nabrali rozumu.

Chodzi również o to – jak dowiadujemy się z dalszej rozmowy Marii z narzeczonym – aby zrzucić na kogoś winę, ukarać pokazowo i dać ludziom do zrozumienia, że władze potępiają takie praktyki.

– Zostaniemy przykładnie ukarani po to, aby część rozgoryczenia z powodu tego, co się stało, spadła na nas. Rozumiesz, co chcę powiedzieć? Każdy będzie chciał na nas zrzucić winę za swoje nieszczęście.

Nikt nie zrozumie, że wykonywali tylko polecenia służbowe, bo taki był system. Ale dlaczego na nich miałoby się skupić całe odium oślepionych? Czy nie ma innego sposobu, by to zakończyć nie narażając ludzi na utratę wiary w majestat prawa? A może nic już nie może zatrzymać machiny, którą wprawiono w ruch dekretem władcy?

Mądrzy ludzie przestrzegali od samego początku, gdy tylko zarządzono karanie „złookich”, że porządek dnia i nocy zostanie naruszony, harmonia światła i ciemności zostanie zachwiana. Im więcej oczu pogrąży się w mroku, tym mniej światła będzie na ziemi.

Opowiadanie Ismaila Kadare mówi o wynaturzeniu prawa i o ślepym posłuszeństwie wobec nakazów władzy, ale także o ulotności widzialnego świata. Oczy są światłem naszej duszy, ale nie są w stanie stworzyć obrazu, ani przywołać tego, który przeminął. Świat widzialny trwa tylko chwilę, dopóki można go zobaczyć.

Ismail Kadare, Ślepy ferman. Trzy mikropowieści, Pogranicze, Sejny 2010 (w przekładzie Doroty Horodyskiej)