„Obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: „Niewiasto, oto syn Twój”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja”. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie”.
Za chwilę Jezus powie: „wszystko się wykonało”. Dopełni misji która Mu została wyznaczona. Skończy się Jego krzyżowa męka. Jesteśmy w samym epicentrum zwycięskiej miłości Bożej, bo oto rysuje się już Zmartwychwstanie. Nie wszyscy to dostrzegają, nie wierzą w Gody Baranka, że właśnie teraz mają one miejsce, chociaż wydaje się to zupełnie nieprawdopodobne, bo rzeczywiście jest to cudem, tak samo zresztą jak Zwiastowanie i Jego poczęcie, oraz Jego królewskie narodziny, w biedzie i chłodzie, w drewnianym żłobie, w bydlęcej zagrodzie za murami miasta.
Obok krzyża Chrystusowego były obecne „Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena”. Jezus jest Panem Młodym, Synem Króla Niebieskiego. Nie ma gości weselnych, bo odmówili przyjścia, tłumacząc obłudnie swoje lekceważenie. Nie ma wina na tym weselu, ale jest Krew i Woda – jest święty symbole Chrztu i Eucharystii. Wydaje się to być parodią, patrząc na krzyż i na Golgotę mówić, że są to gody mesjańskie, że spełnia się Boża obietnica Zbawienia! A jednak taka jest prawda, bo dla Boga nie ma nic niemożliwego”
Jeżeli jednak uznamy, że Jezus jest Oblubieńcem, to zapytamy gdzie jest Jego Oblubienica? Są trzy kobiety, na tym obrazie, który rysuje nam Ewangelia, bo reszta posnęła i zauważyła, że lampy gasną. Musiały udać się na zakupy i nie zdążyły przybyć zanim bramy domu weselnego zostały zamknięte. Maryja, matka Jezusa, jako jedyna „spośród wszystkich kobiet jest błogosławiona”, Najświętsza Panna, bo Niepokalana. Zaraz Panna Młoda zostanie wzięta do domu, jak kiedyś została zabrana do domu Józefa, aby bez skandalu mógł przyjść na świat, do swoich, Syn Boży. Marię, żonę Kleofasa możemy uznać za druhnę Maryi, a Marię Magdalenę – za druhnę Jezusa.
Najważniejsze zaś, że misterium Godów Baranka zawiera również scenę dopełnienia tego mistycznego małżeństwa, na Golgocie, w momencie gdy Jezus „ ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: „Niewiasto, oto syn Twój”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja”. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie”. Jan staje się zatem prawdziwym synem na mocy Jezusowego słowa wyrzeczonego do Maryi, tak samo jak wcześniej Jezus ustanowił Eucharystię i wypowiedział święte słowa: „oto Ciało Moje” i „oto Krew Moja”. Stało się analogicznie do tego co spowodowało słowo Zwiastowania wyrzeczone przez anioł Gabriela w imieniu Boga, a wiec święte Poczęcie i święte Narodzenie Jezusa z Jego matki, Maryi.
Dopełnieniem pierwszego narodzenia, tego w stajnie poza murami Betlejem, jest narodzenie Kościoła, na Golgocie i w domu Jana, który się stał pierwszą katedrą. Dla nas, z tego względu, że jesteśmy członkami Kościoła, jest on naszym domem i miejscem naszego uświęcenia, naszą katedrą, a Maryja jest naszą prawdziwą Matką. Dzisiaj, po dwóch tysiącach lat wyznajemy to z jeszcze większym przekonaniem, że w ten sposób bierzemy rzeczywiście udział, głównie poprzez Eucharystię, w Godach Baranka.
Foto: pexels/pixabay