Tobiasz wzywa Sarę do wspólnej modlitwy. Zaprasza oczekującą biernie w łożu małżeńskim żonę do wzięcia odpowiedzialności za swoje życie i za ich związek. Zaprasza ją do współtworzenia małżeństwa, a nie tylko do pasywnego poddaństwa swojemu mężowi. Tobiasz szanuje żonę i godność ich związku. „Wstań, siostro, módlmy się i błagajmy Pana naszego, aby okazał nam miłosierdzie i ocalił nas” (Tb 8,4). Sara odpowiedziała pozytywnie. Wstała z łoża i towarzyszyła mężowi w uwielbianiu Boga i zanoszonych do Niego prośbach o błogosławieństwo. Modlitwa była pierwszą wspólną czynnością młodych małżonków. Stała się też podstawą ich wzajemnych relacji i harmonii we wspólnym życiu.
„Parafrazując znane powiedzenie, moglibyśmy rzec: «powiedz mi, jak się modlisz, a powiem ci, kim jesteś»; najpewniejszym sposobem dogłębnego poznania jakiejś osoby jest poznanie jej modlitwy” (M. Orsatti). Tobiasz rozpoczyna modlitwę od uwielbienia Boga: „Bądź uwielbiony, Boże ojców naszych, i niech będzie uwielbione imię Twoje na wieki przez wszystkie pokolenia! Niech Cię uwielbiają niebiosa i wszystkie Twoje stworzenia po wszystkie wieki” (Tb 8,5). Tobiasz błogosławi i uwielbia Boga z trzech racji. Bóg sam w sobie godny jest czci i uwielbienia. Jest godny czci i chwały, gdyż jest Bogiem ojców Tobiasza, Bogiem patriarchów, Bogiem Izraela. Jest również godny uwielbienia w wymiarze kosmicznym, jest bowiem Panem wszechświata. Modlitwa uwielbienia Tobiasza ma wymiar indywidualny, ale również wspólnotowy i kosmiczny.
Podobny wymiar ma modlitwa „Magnificat” (Łk 1,46-55). Maryjna pieśń uwielbienia prowadzi od modlitwy osobistej do wspólnotowej. „W pierwszych wersach Maryja opowiada o tym, czego Bóg w Niej dokonał, ale w następnych wielbi Boga za to, co On zdziałał we wszystkich. Można by rzec, że to przejście od modlitwy we własnej intencji do modlitwy w intencji wspólnoty to stała cecha każdej prawdziwej modlitwy. (…) Osobiste doświadczenie otwiera na wspólnotę, a ona natomiast ożywia osobiste doświadczenie” (B. Maggioni).
Od modlitwy uwielbienia Tobiasz przechodzi do pochwały Boga za dzieło stworzenia: „Tyś stworzył Adama, i stworzyłeś dla niego pomocną ostoję Ewę, jego żonę, i z obojga powstał rodzaj ludzki. I Ty rzekłeś: Nie jest dobrze być człowiekowi samemu, uczyńmy mu pomoc podobną do niego” (Tb 8,6). Modlitwa Tobiasza, chociaż akcentuje patriarchalny model małżeństwa i podkreśla rolę kobiety jako pomocy i ostoi dla męża, nie degraduje jej. Tobiasz nawiązuje do Księgi Rodzaju. Według niej Bóg powołał najpierw do życia mężczyznę, Adama (Rdz 2,8nn). Umieścił go w ogrodzie Eden i obdarował różnorodnymi darami. Jednak wszystkie okazały się dlań niewystarczające. Adam, mimo bezpośredniej bliskości Boga, odczuwał samotność i brak bliskiej istoty. W odpowiedzi Bóg powołał do istnienia kobietę, Ewę: „Potem Pan Bóg rzekł: Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam; uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc” (Rdz 2,18). Autor pierwszej księgi Biblii w obrazowy sposób opisuje stworzenie owej „pomocy” mężczyzny: „Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał, wyjął jedno z jego żeber, a miejsce to zapełnił ciałem. Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę. A gdy ją przyprowadził do mężczyzny, mężczyzna powiedział: Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała! Ta będzie się zwała niewiastą, bo ta z mężczyzny została wzięta” (Rdz 2,21-23). Ewa jest pierwszą kobietą, „pramatką”. Jej imię posiada sens symboliczny: w języku hebrajskim haya oznacza „matka żyjących”, zaś w arabskim hayya to „wąż”. Antropomorficzny obraz wyjęcia żebra podczas snu Adama podkreśla jedność i równość natury mężczyzny i kobiety. Adam i Ewa, kobieta i mężczyzna są komplementarni. Stanowią jedność, posiadają jednakową godność, chociaż z drugiej strony są różnorodni. Lansowane dziś coraz natarczywiej małżeństwa homoseksualne, poza brakiem zgodności z naturą, nie odpowiadają zamysłowi Stwórcy ani naturalnemu dążeniu do jedności i komplementarności płci. Jedność mężczyzny i kobiety wyraża się w miłości. Bóg powołał ich do relacji na płaszczyźnie fizycznej i duchowej. Seksualność jest stworzona i chciana przez Boga. Każdy małżeński akt seksualny wyrażający jedność i najgłębszą bliskość jest w pewnym sensie odbiciem jedności, która jest w Bogu i odpowiada pragnieniu Jezusa, „aby wszyscy stanowili jedno” (J 17,21).
Ostatni akcent modlitwy Tobiasza podkreśla czystość jego intencji w stosunku do Sary: „A teraz nie dla rozpusty biorę tę siostrę moją za żonę, ale dla prawdziwego związku” (Tb 8,7). Tobiasz oświadcza Sarze przed Bogiem, iż poślubia ją szczerze, z miłości, a nie dla rozpusty (gr. porneia). „Wzajemna miłość małżonków i prokreacja to dwa aspekty tej samej rzeczywistości małżeńskiej. Małżeństwo nie jest «dla rozpusty», tzn. dla zadowolenia siebie, lecz właśnie dla uczenia się i praktykowania sensownego, tj. życiodajnego tracenia siebie w drugim i dla drugiego, i dla trzeciego. Bez modlitwy odnoszącej każdy gest i każdy akt małżeński do Bożego planu ryzykuje się, że małżeństwo może być dla rozpusty. Czasem pozornie niewinnej, ale w gruncie rzeczy bezpłodnej i egoistycznej. Można także we dwoje szukać tylko siebie. Można to czynić nawet zachowując pozory poprawności, a w istocie rzeczy chcieć być dla siebie. Potrzebne jest więc u samego rdzenia odkrywanie zupełnie innego nastawienia: «nie dla siebie»” (Z. Kiernikowski). Tobiasz poślubia Sarę z miłości, z czystym sercem, prawdziwie i dlatego może szczerze prosić Boga o błogosławieństwo i długie życie: „Okaż mnie i jej miłosierdzie i pozwól razem dożyć starości!” (Tb 8,7).
Modlitwa Tobiasza i Sary kończy się aklamacją: „I powiedzieli kolejno: Amen, amen!” (Tb 8,8). „Amen” oznacza „zaprawdę; niech się tak stanie”. W aklamacji młodych małżonków widoczny jest osobisty i wspólnotowy aspekt modlitwy. Wypowiadają „Amen” indywidulanie, „kolejno”, lecz równocześnie razem przed Bogiem, jako małżeństwo. Aklamacja „odnosi ich oboje razem do Boga, jako wspólnotę jedności woli i działania. Żadne z nich nie zamierza określać i narzucać swojej wizji współmałżonka, lecz obydwoje wyrażają gotowość przyjmowania tego, co jest przygotowane dla każdego w planie Boga” (Z. Kiernikowski).
Warto jeszcze wspomnieć, że modlitwa Tobiasza i Sary należy do czytań mszalnych, które towarzyszą celebracji sakramentu małżeństwa w Kościele katolickim.
„A potem spali całą noc” (Tb 8,9). Sen jest w tym przypadku eufemizmem oznaczającym współżycie seksualne. Tak więc Tobiasz szczęśliwie przeszedł męską inicjację. Szczęśliwa była również Sara. „Dla Sary jest to chwila, w której odzyskuje pewność siebie i zaufanie: teraz może już porzucić wszystkie wątpliwości i bariery ochronne i powiedzieć «tak» dla miłości i życia. Sara jest pewna, że Tobiasz nie widzi w niej bogatej spadkobierczyni, lecz kobietę, którą kocha i szanuje” (E. von Kalckreuth).
Pytania do refleksji:
- Jakie znaczenie ma wspólna modlitwa w twoim związku małżeńskim czy rodzinnym?
- Jak często uwielbiasz Boga w czasie modlitwy?
- Jaką wartość przywiązujesz do modlitwy wspólnotowej?
- Jak mógłby brzmieć twój osobisty „Magnificat”?
- Czy szanujesz godność i odmienność swojego współmałżonka? Czy nie traktujesz go w sposób utylitarny i przedmiotowy?
- Jaki jest twój stosunek do „małżeństw” homoseksualnych i związków partnerskich?
- Co oznacza twoje „Amen” wobec woli Bożej?
- Czy jesteś szczęśliwy i zadowolony z siebie?
Więcej w książce: „Strzeżony przez Pana. Wędrówka Tobiasza”, WAM 2021
fot. Pixabay