W sobotę, 22 stycznia, w stolicy Salwadoru beatyfikowani zostali czterej męczennicy. W ich gronie są: jezuita, o. Rutilio Grande oraz jego dwaj świeccy współpracownicy: Manuel Solórzano i Nelson Rutilio Lemus, zamordowani 12 marca 1977 roku, a także franciszkanin o. Cosme Spessotto, który zginął 14 czerwca 1980 roku.

O. Rutilio Grande był człowiekiem o wielkiej głębi duchowej i ludzkiej. Większość swojego życia przeżył w ciszy i pokorze. Ci, którzy go spotykali odnajdowali w nim bliskiego i służącego pomocą człowieka. Dla seminarzystów był autentycznym wychowawcą, a dla duchowieństwa salwadorskiego dyskretnym towarzyszem duchowym. W tej posłudze potrafił być wyrozumiały i życzliwy, a jednocześnie poważny i stanowczy we wszystkim, co odnosiło się do jakości życia chrześcijańskiego i odpowiedzialnego sprawowania posługi kapłana.

Ludność wiejska, do której sam należał i służył z oddaniem znajdowała w nim bliskiego, ofiarnego i życzliwego zakonnika dzielącego z nią życie. Wobec nieludzkich warunków życia większości mieszkańców wsi, spowodowanych niesprawiedliwymi strukturami salwadorskiego społeczeństwa, inspirowany wiarą, podjął walkę o poprawę losu najbiedniejszych. Dla zagrożonej władzy wraz ze swoimi dwoma świeckimi współpracownikami stał się przeszkodą, którą należało usunąć. W chwili śmierci miał nieco ponad 48 lat. Mówi jezuita, o. Pascual Cebollada, postulator procesu beatyfikacyjnego o. Grande oraz jego dwóch świeckich towarzyszy.

o. Cebollada o świadectwie ojca Grande

„O. Rutilio Grande został zabity z nienawiści do wiary, ponieważ bronił sprawiedliwości, miłości i braterstwa w swoim kraju i to w czasach bardzo trudnych – podkreślił postulator. – Pragniemy, aby to wszystko pomogło w procesie pojednania w Salwadorze oraz w innych miejscach świata. Stanowi on wspaniały przykład zaangażowania na rzecz sprawiedliwości, braterstwa i pojednania dla wszystkich”.

Franciszkański męczennik, o. Cosme Spessotto nazywany jest Świętym Proboszczem z Ars Salwadoru. Wicepostulator w jego procesie beatyfikacyjnym podkreśla, że był typem kapłana w stylu Karola de Foucauld. Dział w duchu franciszkańskim poświęcając życie promocji sprawiedliwości pracując ofiarnie dla dobra innych. O. Claudio Bratti wspomina determinację z jaką wyrzucił bojowników, którzy chcieli zająć jego kościół, ponieważ przeżywał to jako rodzaj profanacji Eucharystii.

O. Bratti o świadectwie ojca Spessotto

„Znajdowałem się wtedy w parafii obok. Przypominam sobie, że poszedłem natychmiast, aby spotkać się z nim i zapytałem: «co ty zrobiłeś? skąd wziąłeś odwagę, aby stanąć naprzeciw tych napastników i powiedzieć im: tutaj nie wejdziecie?». Odpowiedział mi wtedy, że nie bał się ich i że trzeba bronić praw Chrystusa i Kościoła. Ojciec Cosme nie był wyjątkowym kaznodzieją, ale był znakomitym przewodnikiem dusz oraz był wielkim czcicielem Eucharystii – podkreślił o. Bratti. – Mówiono mi, że kiedy odprawiał Msze lub organizował adorację eucharystyczną zapominał o świecie i zadziwiał innych wiarą w moc tego sakramentu. Wiedział dobrze, jakim problemem była niesprawiedliwość społeczna, nie pozwalał sobie jednak na atakowanie władz, ale zawsze przypominał o zasadach. Był szczególnie wrażliwy na niesprawiedliwość popełnianą przez ubogich wobec innych ubogich”.

Krzysztof Ołdakowski SJ / Vatican News

Przeczytaj również: Kościół nie ma wrogów, nawet jeśli niektórzy sami się nimi deklarują. Beatyfikacja męczenników Ewangelii wyzwolenia.