„Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwać będę”.
Owocność życia nie jest bynajmniej biernym poddaniem się Bożej obróbce, ale czynnym uczestnictwem we wzroście winnego krzewu i dojrzewaniu jego owoców, a wiec potrzebna jest również osobista INICJATYWA („trwajcie”), ale przede wszystkim TRWAŁOŚĆ WIĘZI.

„Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity”.
Trzeba uważać na to, aby trwanie w Chrystusie nie okazało się jałowe, to znaczy nie polegało tylko na dobrych intencjach i nie karmiło się pobożnymi w prawdzie, ale złudnymi iluzjami. Dlatego podstawowym wymogiem duchowej płodności jest „trwanie w nas” Jezusa, a więc dbałość o to, abyśmy Go nie zagubili w staraniach o obfitość owocu, tracąc z Nim szczerą, intymną więź. Wówczas sprawdzi się zapewnienie Chrystusa: „Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni”

„Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami”.
Starając się o trwanie w Chrystusie, a więc o przyjaźń z Nim i wspólnie z Nim dbając o „chwałę Ojca” i troszcząc się o owocność Jego winnicy, sami się przemieniamy wewnętrznie i wówczas „stajemy się uczniami” Chrystusa.

Foto: Daniel Jolivet, flickr.com