Grób Maryi znajduje się na Górze Oliwnej. Podstawą tej lokalizacji jest głównie apokryf „Zaśnięcie Najświętszej Maryi Panny” z II-III wieku. Wersja syryjska zawiera wskazania dla uczniów: „Dzisiejszego rana weźmiecie Panią Maryję i wyjdziecie poza Jerozolimę drogą prowadzącą przez dolinę na Górę Oliwną. Znajdują się tam trzy groty. Pierwsza, zewnętrzna, jest obszerna, za nią druga, w środku, a jeszcze dalej trzecia, wewnętrzna. Jest w niej od wschodu ława gliniana. Idźcie i złóżcie Błogosławioną na owej ławie”.

Grób Maryi należał do zespołu grobowego z I wieku, składającego się z trzech komór. Od początku czczony był przez wspólnotę judeochrześcijańską. Bizantyjczycy w 455 roku odizolowali go od innych, umieszczając w centrum wybudowanego na planie krzyża kościoła. W wieku VI wybudowano kościół górny; grób z kaplicą stanowił odtąd kryptę. Kościół górny był kilkakrotnie niszczony i odbudowywany, między innymi przez krzyżowców. Natomiast dzięki czci muzułmanów do Maryi, szczęśliwie ocalał kościół dolny. Zachowana do dziś surowa fasada, resztki kolumn i gzymsów oraz czterdzieści osiem monumentalnych schodów prowadzących do sanktuarium pozwalają wyobrazić sobie bogactwo oraz kunszt architektów z okresu wypraw krzyżowych.

Kaplica z grobem Maryi znajduje się u stóp schodów; do wnętrza komory grobowej prowadzą dwa wejścia: od zachodu i północy. Ponadto w sanktuarium znajdują się dwie kaplice grobowe z okresu wypraw krzyżowych: świętych Joachima i Anny oraz świętego Józefa.

Grób Maryi łączy prostotę ze wschodnim przepychem. Litą skałę, na której spoczywało ciało Dziewicy, osłaniają szklane szyby. Zaś wokół uderza ogromna ilość obrazów, lamp oliwnych, trybularzy kadzielnych i świec. Wszystko pomieszane bez większej troski o harmonię. Od czasu do czasu szum, który wywołują turyści, przerywa prawosławny zakonnik, głośno gestykulujący i zachęcający do zakupu pamiątek.

W tym miejscu uświadamiam sobie wagę różnych tradycji. Gdy byłem w Efezie, słyszałem wiele argumentów, że Domek na Wzgórzu Słowików był miejscem, w którym spędziła ostatnie lata życia i zasnęła Najświętsza Dziewica. Tak uważano jeszcze w okresie Soboru Efeskiego w 431 roku. W Jerozolimie padają argumenty za zaśnięciem na górze Syjon i grobem na Górze Oliwnej. Najstarsze świadectwa pochodzą z VI wieku. Gdy myślę nad tymi nieścisłościami, dochodzę do wniosku, że miejsce odejścia Maryi do domu Ojca nie jest najważniejsze. O wiele ważniejsza jest świadomość, że razem ze swoim Synem czeka na nas w niebie. A być może Bóg chce, aby jak najwięcej świętych miejsc (również związanych z objawieniami) zbliżało ludzi do Niej, a przez Nią do Jezusa?

Więcej w książce: „Na ziemi Boga. Duchowe podróże do miejsc świętych i nieświętych, WAM