Obraz do medytacji: Wyobraź sobie „czasy Noego”. Spróbuj porównać je z obrazem współczesnego świata.
Prośba o owoc medytacji: Proś o adwentową postawę modlitewnego czuwania.
1. Jak w czasach Noego
W dzisiejszej Ewangelii Jezus mówi o paruzji, czyli o swoim ponownym przyjściu na końcu czasów i ostrzega przed brakiem czujności, wierności, przygotowania. Odwołuje się najpierw do czasów Noego. Były to czasy „zsekularyzowane”. Codzienność i przyjemności nie pozwalały koncentrować się na sprawach ducha ani dostrzegać widocznych znaków Boga. Ponadto panowało zepsucie i zło moralne: Bóg widział, iż ziemia jest skażona, że wszyscy ludzie na ziemi postępują niegodziwie (Rdz 6, 12). Bóg żałował, że stworzył ludzi na ziemi i zasmucił się (Rdz 6, 6). Konsekwencją był „potop”. Tragedii uniknął jedyny nieskazitelny, żyjący w przyjaźni z Bogiem – Noe (Rdz 6, 8-9).
Współczesny świat przypomina czasy Noego: egoizm i egocentryzm, myślenie o sobie, przyjemności zmysłowe i brak troski o ducha, brak przejrzystości i prawdy, niesprawiedliwość i nieliczenie się z prawami innych, zmysłowość i zaspokajanie wszelkich pożądań i pragnień, pomieszanie pojęć, wartości, wybieranie środków połowicznych, kompromisy, bezkarne zło, bezsilność, letarg wymiaru sprawiedliwości, społeczna aprobata grzechu, zła, promocja tych, którzy propagują zło…
Jakie są moje słabe strony? W czym moje życie przypomina czasy Noego? Co powinienem zmienić w moim stylu życia?
2. Czuwajcie więc
Przypomnienie czasów Noego nie ma służyć lękowi, ale być zachętą do świadomego czuwania i wytrwałości. Wielkim niebezpieczeństwem życia duchowego jest rutyna. Można przyzwyczaić się do wszystkiego; również do Boga. Czas Adwentu służy „odświeżeniu” i pogłębieniu naszej relacji z Nim.
Życie duchowe jest czuwaniem, oczekiwaniem, nadzieją. Jest przeciwieństwem bierności, duchowej apatii, lenistwa (acedii). Serce nie lubi pustki. Kiedy pojawia się pustka pragnie ją czymś zapełnić. Gdy nie ma wartości głębszych, duchowych, ich miejsce zajmą sprawy drugorzędne: codzienne sprawy, obowiązki, troski, zmartwienia, lęki, a także radości, zmysłowe przyjemności, namiętności, pokusy, grzechy… Konsekwencją jest rutyna i urządzenie się w przeciętności.
Lekarstwem na pustkę, nudę, bierność i apatię duchową jest modlitewne czuwanie: Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie, duch wprawdzie ochoczy, ale ciało mdłe (Mt 26, 41). Czuwanie wymaga mądrości i roztropności. Ma wymiar aktywny i świadomy. Wymaga trudu, wysiłku, umiejętności dostosowania się do nieprzewidzianych sytuacji, gotowości do podejmowania szybkich decyzji, poczucia tymczasowości. Czuwać oznacza w sposób mądry i odpowiedzialny podejmować nasze dziś – obowiązki, zadania, trud codzienności, z wiarą, że w tym wszystkim jest Bóg i On nas prowadzi.
Co dla mnie znaczy czuwać? Czy ulegam duchowej apatii i bierności? W jakich okolicznościach? Co wypełnia moje serce? Jak sobie radzę z rutyną? Czy żyję dniem dzisiejszym? Czy raczej oscyluję między przeszłością a przyszłością? Czy w codziennym zabieganiu znajduję chwilę na zatrzymanie i wyciszenie się? Jak chcę przeżyć kolejny Adwent?
3. Jak złodziej
Czuwanie wymaga wytrwałości. W przeciwnym razie zaskoczy, jak złodziej. Gdyby właściciel domu znał jego plany, nie pozwoliłby na włamanie. Jezus odwołuje się tutaj do uwarunkowań Palestyny. Słowo włamać się oznacza przekopać się, przewiercić się, przebić (otwór). Ściany domów palestyńskich, zwłaszcza ludzi niezamożnych, były zwykle wykonane z wyschniętej gliny; stąd łatwo było je przebić. Nieznana godzina nadejścia złodzieja powodowała, że gospodarz (bądź sługa) musiał nieustannie czuwać.
Niespodziewane nadejście złodzieja jest symbolem Dnia Pańskiego (paruzji), czyli ponownego chwalebnego przyjścia Jezusa na końcu czasów. Św. Paweł pisze o tym dniu: Sami bowiem dokładnie wiecie, że dzień Pański przyjdzie tak, jak złodziej w nocy. Kiedy bowiem będą mówić: Pokój i bezpieczeństwo – tak niespodzianie przyjdzie na nich zagłada, jak bóle na brzemienną, i nie ujdą. Ale wy, bracia, nie jesteście w ciemnościach, aby ów dzień miał was zaskoczyć jak złodziej (1 Tes 5, 2-4). Jezus porównuje swoje przyjście do złodzieja: To mówi ten, co ma Siedem Duchów Boga i siedem gwiazd: Jeśli wiec czuwać nie będziesz, przyjdę jak złodziej, i nie poznasz, o której godzinie przyjdę do ciebie (Ap 3, 1-3).
Nieprzewidywalne spotkanie z Jezusem ma miejsce w chwili śmierci. Jezus przychodzi wówczas jak złodziej, aby ukraść nasze dotychczasowe życie i przeprowadzić nas w nowe. Przychodzi jak Pan, który żąda sprawozdania z ziemskiego włodarzenia Jego majątkiem.
Co czuję, myśląc o spotkaniu z Jezusem w chwili śmierci? Co chciałbym Mu powiedzieć? Za co dziękować? Za co przepraszać? O co prosić? A co Jezus chciałby mi powiedzieć?
Rozmowa końcowa: Proś Pana, aby uczył cię czuwania, uwagi i dyspozycyjności wobec Jego planów, zamierzeń. Proś Maryję, by prowadziła cię przez rozpoczynający się Adwent.