Z okazji Uroczystości św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny (w tym roku przeniesione na 20 marca), publikujemy świadectwo o. Henryka Droździela SJ będące wspomnieniem z głoszonych przez niego rekolekcji o św. Józefie w Kościele pw. Świętej Rodziny w Czarnej Białostockiej (Rekolekcje Adwentowe 11-13.12.2016).

O JÓZEFIE, MARYI I GUSTACH REKOLEKCJONISTY – ŚWIADECTWO

Na wstępie kilka informacji. Na długo, zanim ogłoszono w Kościele Rok św. Józefa (2019-2020), prowadziłem różnego rodzaju rekolekcje Jemu poświęcone. Jedne z takich rekolekcji głosiłem w dniach 11-13 grudnia 2016 w parafii pod wezwaniem Świętej Rodziny w Czarnej Białostockiej w Archidiecezji Białostockiej. Były to trzydniowe parafialne rekolekcje adwentowe. Zatytułowałem je: „Tajemnica św. Józefa”. Głosiłem nauki na wszystkich Mszach św. niedzielnych, a w pozostałe dni na mszach św. porannej i wieczornej. Z Białegostoku do Czarnej B. jest około 30 kilometrów dobrej drogi. Jej pokonanie zajmuje przy normalnym ruchu ok. 30 minut, dlatego zdecydowałem, że na nocleg będę wracał do domu zakonnego w Białymstoku. Wyjeżdżałem kilkanaście minut przed 6 rano, a wracałem późno wieczorem. Wszystkie posiłki jadałem na plebanii z ks. Proboszczem.

Jadąc w niedzielę rano do Czarnej B. (pierwszy dzień rekolekcji), poczułem głód. Pomyślałem sobie, jak dobrze byłoby zjeść dziś naleśniki (jestem ich oddanym fanem). Gdy po Mszy św. zasiedliśmy z ks. Proboszczem do obficie zastawionego stołu, podeszła pani kucharka z zapytaniem, czy ojciec rekolekcjonista nie miałby ochoty na…naleśniki. Wczoraj było spotkanie jakiejś grupy dzieci i rodzice napiekli ich tak dużo, że zostało jeszcze kilka na dziś. Nie trzeba mnie było zachęcać.

Czarna Białostocka jest ukryta w gęstym lesie. Do miasta prowadzi piękna droga wśród świerków. Był ciepły grudniowy poniedziałek, nie było śniegu, wokoło widać było zieleniące się poszycie. Jechałem rozpocząć drugi dzień rekolekcji. Patrząc na otaczający mnie las, pomyślałem, że pewnie obfituje w pyszne grzyby i przypomniałem sobie niepowtarzalny smak marynowanych grzybów. Jakie było moje zdziwienie, gdy po przedpołudniowej Mszy św. weszła do zakrystii kobieta z plastikową torbą i podając ją ks. Proboszczowi, powiedziała, że są w niej dwa słoiki marynowanych borowików, jeden dla ks. Proboszcza a drugi dla ks. Rekolekcjonisty.

Czarna Białostocka św. Józef w obrazie św. Rodziny w ołtarzu głównym

W trzeci dzień rekolekcji postanowiłem, wracając do domu wstąpić do sklepu i kupić brakujący mi chleb. Gdy po wspaniałej kolacji pożegnałem się z ks. Proboszczem i zbierałem się do wyjścia podeszła do mnie pani kucharka i zapytała, czy nie chciałbym wziąć ze sobą świeżego, dopiero co upieczonego chleba, który przed kolacją przyniósł ktoś z parafian.

Zdarzenie z naleśnikami mnie rozśmieszyło, to z grzybami zdumiało, a to z chlebem skłoniło do zastanowienia. Przypomniałem sobie angielskie powiedzenie: one is an accident, two is a coincidence, three is a pattern, co się tłumaczy, że w tym wszystkim nie było przypadku.

W pierwszym momencie pomyślałem, że to sprawa św. Józefa, bo czy troska o utrzymanie rodziny w tym o chleb, to nie jedno z najważniejszych zadań mężczyzny, chociaż nie jedyne i nie wyłączne. W modlitwie „Ojcze nasz” jest prośba „o chleb powszedni”. Myślę, że św. Józef jest szczególnym orędownikiem wszystkich spraw, które kryją się pod pojęciem „chleb powszedni”. I nie tylko w odniesieniu do codzienności czy fizycznego chleba, ale i dodatków, które czynią go nie tylko pożywnym, ale i smaczniejszym. Dzielenie się pokarmem jest znakiem dobroci serca, a także znakiem relacji bliskości i więzi. W świętej Rodzinie, relacje pomiędzy Jezusem, Maryją i Józefem jaśnieją bogactwem i pięknem. Każdy jest zaproszony, aby się w nie włączyć.

W tym konkretnym przypadku towarzyszyła mi jednak nieodparta myśl, że św. Józef nie zajmował się naleśnikami, grzybami i chlebem. Dopiero po pewnym czasie jasno zrozumiałem, że to sprawa Jego Małżonki.

Czarna Białostocka,, rekolekcje adwentowe 2016

Ks. Proboszcz, jak dobry gospodarz zatroszczył się, aby jego rekolekcjoniście nie zabrakło niczego w czasie pobytu w parafii, a Matka Boża zatroszczyła się, aby spełnić nawet najbłahsze pragnienia kogoś, kto głosi chwałę jej wspaniałego Męża-Oblubieńca. Do dziś mam głębokie przekonanie, że tak właśnie było. Prowadziłem jeszcze wiele razy rekolekcje o św. Józefie i zawsze czułem wyraźną opiekę Małżonki św. Józefa.

Prawdziwe nabożeństwo do św. Józefa wyraża się w miłości do Jezusa i Maryi, a prawdziwe nabożeństwo do Maryi zawsze prowadzi do głębszego poznania Jezusa — Jej Syna i św. Józefa — Jej Oblubieńca, Małżonka i Opiekuna-Ojca Jezusa.
W Świętej Rodzinie każdy z jej członków wskazuje na dwu pozostałych. W dzisiejszy uroczysty dzień Jezus i Maryja wskazują na Józefa.

Pójdźmy więc dziś do Józefa.

Idźcie do Józefa, fresk – Kalisz, Sanktuarium św. Józefa

o. Henryk Droździel SJ
Rzym, Wigilia Uroczystości św. Józefa, Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny, 18.03.2023

Na zdjęciu głównym kościół parafialny w Czarnej Białostockiej