Wprowadzenie

Założyciel jezuitów, choć znany z „Ćwiczeń duchowych”, pozostawił po sobie także inną spuściznę: tysiące listów, które były narzędziem kierownictwa duchowego i zarazem dowodem jego ojcowskiej troski. Można powiedzieć, że Ignacy, żyjący w XVI wieku, już wtedy wyczuwał siłę „duchowej korespondencji” – czego my dziś doświadczamy w świecie cyfrowym.

List jako narzędzie kierownictwa

Ignacy pisał listy do wszystkich: do papieży i królów, do studentów i chorych współbraci, do osób rozeznających powołanie i do przełożonych zakonnych. W każdym z nich widać pewne cechy charakterystyczne:
• personalizacja – list nigdy nie był ogólny, ale dostosowany do konkretnej osoby i jej sytuacji,
• duchowy realizm – Ignacy zachęcał do modlitwy, ale też do odpoczynku, troski o zdrowie, porządku w pracy,
• ton ojcowski – stanowczy, gdy trzeba było upomnieć, ale czuły, gdy wymagała tego sytuacja,
• orientacja na Boga – wszystko prowadziło do „większej chwały Bożej” (ad maiorem Dei gloriam).

Aktualność dla naszych czasów

Dzisiejsze środki komunikacji elektronicznej – mail, SMS, komunikatory także video – pełnią podobną rolę, jak list w epoce Ignacego. One również mogą stać się przestrzenią kierownictwa duchowego, jeśli będą niosły:
• konkret – nie ogólniki, ale słowo skierowane do serca,
• rozeznanie – pomoc w odkrywaniu woli Bożej,
• miłość ojcowską – troskę o całego człowieka, nie tylko o jego pobożność.

Zalet i trudności kilka

• Zalety: szybkość przekazu (gdzie Ignacy czekał tygodniami, my mamy sekundy), łatwość utrzymania więzi, możliwość gromadzenia korespondencji jako duchowego „archiwum”.
• Trudności: brak obecności/bliskości, zagrożenie poufności danych.

Wskazania praktyczne

W duchu Ignacego, kierownictwo duchowe na odległość powinno być:
1. osobiste – nie kopiowane, nie szablonowe,
2. proste i jasne – bez nadmiaru słów,
3. przepojone modlitwą – list ma być owocem słuchania Boga i bliźniego, a nie tylko poradą „z głowy”,
4. ukierunkowane – zawsze prowadzić do Chrystusa, nie do samego autora.

Zakończenie

Św. Ignacy Loyola wiedział, że list potrafi być narzędziem ewangelizacji i uświęcenia. My, żyjąc w epoce maili i komunikatorów, mamy ten sam dar, tylko w innej formie. Jeśli korzystamy z nich w duchu modlitwy i roztropności, możemy stać się duchowymi towarzyszami nawet na odległość.

O. Henryk Droździel SJ
Warszawa, 27.11.2025 r.

Na zdjęciu podpis Ignacego Loyoli (Jesuit.Media)