„Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. A więc: poznacie ich po ich owocach” (Mt 7,15-20)
*
Dobre drzewo wydaje dobre owoce, złe drzewo wydaje złe owoce. To owoce świadczą o tym, że drzewo jest dobre lub złe. Wobec tego, patrząc na drzewo, nie da się powiedzieć jakie ono jest. Przekładając ten obraz na naszą codzienność można wyciągnąć wniosek, że czasami trzeba się zmierzyć z trudną sytuacją. Na pierwszy rzut oka, wygląda to naprawdę źle. Ale warto poczekać z oceną, czy to rzeczywiście „złe drzewo”. Nieraz doświadczyłem, jak ze zła, które mnie spotykało, Pan Bóg wyprowadził dobro. „Zła gałąź”, którą widziałem, okazywała się tylko niechcianą częścią „dobrego drzewa”.
Ale i odwrotnie. Zdarza mi się robić coś, co uważam za dobre. I nawet przynosi to pożytek mi czy innym ludziom. Ale jeśli spojrzeć szerzej i dalej, okazuje się to destrukcyjne…
***