To chyba najtrudniejszy fragment „Kazania na górze”: nadstaw drugi policzek, odstąp płaszcz, idź dwa tysiące kroków, pożycz… kochaj nieprzyjaciół i módl się za nich… Jezus stawia poprzeczkę bardzo wysoko.
Jego słowa nie są puste. On pierwszy je wypełnił. Gdy umierał na krzyżu, modlił się: Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą co czynią (Łk 23,34).
Panie, jak Ty to zrobiłeś?; Czy ja też mogę tak kochać?
Popatrz na Ojca, który rozdaje słońce i deszcz zarówno dobrym jak i złym. Po równo. Hojnie.

Jezus jest „zaparzony” w Ojca. Jest z Nim zjednoczony i kocha tak jak Ojciec. Także nieprzyjaciół.
Eucharystia; jedno ciało; przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie.
Może teraz… choć trochę… tak jak Ty?
Łaska Ojca – jak słońce i deszcz – sprzyja dojrzewaniu do takiej miłości. Także wobec nieprzyjaciół.

 

#zdrapkawielkopostna – na koniec homilii, kilka słów zachęty do tej wspaniałej akcji!