Wierzymy przecież, że będziemy zbawieni przez łaskę Pana Jezusa… Dz 15, 7-21
Zbawieni przez łaskę, a nie przez przestrzeganie prawa. Wielokrotnie mówi o tym św. Paweł. Kłótnia jest o to, czy pogan należy zobowiązać do przepisów Prawa Mojżeszowego, jak chcą niektórzy – pomimo, że bez tego otrzymali dar Ducha Świętego.
Mowa ciągle o tym samym… NOWE ŻYCIE wymaga nowych bukłaków. Nowe daje Bóg i chodzi tylko (i aż) o to, by je PRZYJĄĆ. Nie ulepszać starego człowieka, nie poddawać go żadnemu liftingowi czy dawać lepszy makijaż.
Przyjąć NOWE oznacza puścić stare. Z tym właśnie niektórzy mieli problem w Jerozolimie i mają problem do dzisiaj. Jestem również w tym gronie. Bo stare daje złudne poczucie bezpieczeństwa (nowe zawsze jest nieznane i tajemnicze) i nawet gdyby uwierało, to jednak „co złego jest w starym?”. Stare pozwala mi kontrolować sytuację, pozwala zamknąć się w zastygłej skorupie mojej pseudo-doskonałości i patrzeć na wszystko z góry. Stary człowiek „wie lepiej, na wszystkim się zna i na wszystko ma najlepszą radę”. I jeszcze coś – stare nie przechodzi przez furtkę śmierci.
Puścić stare życie, puścić starego człowieka… Nie trzymać się kurczowo tego, co nie ma żadnej przyszłości. Żadnej! Nie ma w tym ŻYCIA, nie ma MIŁOŚCI, nie ma PEŁNI. O tym mówi dziś Jezus w ewangelii. Kiedy puszczę stare, wtedy jest miejsce na więcej miłości i radości. Radości, która dojdzie do swojej pełni.
Tęsknię za tym momentem, kiedy moje zaciśnięte piąstki się poluzują i stanę się naprawdę człowiekiem wolnym, w pełni kochającym i radosnym, w pełni żyjącym NOWYM ŻYCIEM – Bożym życiem.