„Pokazałem kontrowersyjny tekst w hiszpańskim oryginale sekretarce w dziekanacie, której ojczystym językiem jest hiszpański i która nie znała całego zamieszania. Zapytałem ją, czy jej zdaniem autor tej wypowiedzi neguje istnienie diabła”.

Dariusz Kowalczyk SJ na łamach najnowszego numeru „Gościa Niedzielnego” w obszernym artykule komentuje zamieszanie wokół wypowiedzi generała jezuitów.

– Rozległ się krzyk, że generał jezuitów zaprzeczył istnieniu diabła. A przecież Katechizm Kościoła Katolickiego naucza, za Pismem Świętym i Tradycją, że istnieje osobowy duch, zwany szatanem lub diabłem. Sam papież Franciszek dość często wskazuje na działanie diabła w świecie. Tymczasem o. Sosa w jednym z wywiadów zapytany, czy zło jest procesem psychologicznym, czy pochodzi od istoty wyższej, wskazał na wolność człowieka, który wybiera dobro i zło, a także na struktury społeczne, które tłamszą człowieka i popychają ku złu. I stwierdził: „Stworzyliśmy figury retoryczne, jak diabeł, by wyrazić zło”. Wielu w  tym właśnie zdaniu dopatrzyło się zanegowania istnienia diabła – pisze jezuita.

– Ojciec Sosa, poinformowany o oskarżeniach, jakie pojawiły się w mediach, nie tylko polskich, choć w Polsce zostały sformułowanie najostrzej, był zmartwiony, że tak to zostało zrozumiane, co może zaszkodzić misji jezuitów. Wyjaśnił, że nie zamierzał negować nauki Kościoła, a jedynie wskazać, iż niekiedy „rzeczywiście go sobie tworzymy na obraz naszej upadłej natury”. Innymi słowy (precyzuje ojciec generał) „zły duch istnieje, ale nie zwalnia nas to z odpowiedzialności za nasze złe wybory i za zło skorumpowanych struktur, które tworzymy. Diabeł istnieje, tym bardziej nie twórzmy sobie diabła, by usprawiedliwić brak inteligentnej refleksji  i adekwatnego działania”. – dodaje.

– Ktoś powie, że generał jezuitów powiedział, co powiedział, a teraz się wycofuje. Pokazałem kontrowersyjny tekst w hiszpańskim oryginale sekretarce w dziekanacie, której ojczystym językiem jest hiszpański i która nie znała całego zamieszania. Zapytałem ją, czy jej zdaniem autor tej wypowiedzi neguje istnienie diabła. Po namyśle odpowiedziała, że nie, że tu o coś innego chodzi, a mianowicie o to, iż niekiedy człowiek usprawiedliwia siebie i struktury, które sam tworzy, zwalając wszystko na złego ducha, a powinien wziąć odpowiedzialność na siebie. Gdzie tu herezja? – podsumowuje.

Cały tekst Dariusza Kowalczyka SJ „Generał Jezuitów wyjaśnia” w najnowszym „Gościu Niedzielnym”